Nie przechodźmy obojętnie obok leżących na ulicy
W niedzielę po południu 19 kwietnia po godzinie 18 jechałem sobie ulicą Raciborską w stronę Rybnika. Zauważyłem tam nieprzytomnego (co na pierwszy rzut oka wskazywało) mężczyznę, który leżał pod samymi drzwiami sklepu, ale nie wiadomo było, czy sobie zwyczajnie spał.
Nie wiem, czy był bezdomnym. Pomyślałem że sprawdzę, co z nim, czy żyje. Zadzwoniłem po pogotowie. Najpierw spytałem, czy mnie słyszy, czy oddycha, czy jest pijany. Oddychał, nie wyczułem od niego alkoholu, ale nie reagował na polecenia głosowe.
Po dziesięciu minutach przyjechała karetka. Dźwięk karetki i widok sanitariuszy poruszył go. Rozmawiali i pytali go, co się dzieje, a mi kazali już odejść. Może gdybym nie zareagował, nikt by nie zwrócił na niego uwagi. Ludzie dziś są zabiegani. W dodatku nie interesują się, a tym bardziej gdy ktoś leży od razu sugerują się, że ta osoba jest pijana. To że ktoś wygląda źle nie znaczy, że jest pijakiem, a nawet pijak też człowiek i należy mu się pomoc. Nie chciałem być gorszy, postanowiłem pomóc.
Dwa lata temu miałem podobną sytuację na ulicy Rymera w Radlinie, tam z kolei młody człowiek przewrócony leżał na chodniku, a obok niego był rower, na którym prawdopodobnie jechał.
Pamiętajcie, życie ludzkie jest najważniejsze i nie ma od niego nic bardziej wartościowego!
Pamiętajcie, warto pomyśleć, bo to kiedyś możemy być my!
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Prawidłowa reakcja - nie każda osoba leżąca na ulicy jest pijana, zresztą pijany też może potrzebować pomocy. Czasem chora na cukrzycę miewa bardzo podobne objawy jedyne co ich odróżnia - zapach acetonu.