Chrońmy środowisko naturalne
To już ostatni felieton Henryka Szulca, emerytowanego pracownika kolei w Rybniku. Staje w obronie przyrody, wskazując jak można chronić środowisko naturalne.
Teraz, gdy cały świat z bólem serca dochodzi do prawdy, że człowiek powinien żyć w przymierzu z naturą i dbać o bezcenne środowisko naturalne choćby z pobudek ocalenia własnego gatunku, trzeba zmienić bezmyślny stosunek do gasnącej przyrody. Postęp cywilizacyjny, a zwłaszcza wszechpotężna motoryzacja niszczy bowiem cenne zdrowie, powoduje zmianę globalnego klimatu, który jest przyczyną coraz częściej pojawiających się nawałnic oraz niszczycielskich super huraganów. Także nad Rybnikiem 6 sierpnia 2012 r. przed północą przeszła złowieszcza wichura, której efektem było potężne gradobicie wespół z ulewnym deszczem. Ten niespodziewany huragan narobił sporo szkód w mieście - także w mojej szklarni ogrodowej. Jeszcze bardziej intensywna nawałnica z gradobiciem przeszła w godzinach popołudniowych 10 czerwca 2013 r. przez Śląsk, w tym także nad Rybnikiem. Padający grad wielkości orzechów włoskich podziurawił dachy uszkodził wiele samochodów i pozalewał piwnice.
Rozwijając pożyteczną komunikację autobusową i przewozy towarowe trzeba przede wszystkim mięć na względzie dobro ogółu oraz cenne wartości potrzebne dla rozwoju człowieka, a nie chęć zysku indywidualnych przewoźników, co nieuchronnie prowadzi do zagłady ludzkości. Tym dobrem w rozwoju człowieka powinna być ekologiczna, wygodna, bezpieczna i tania komunikacja szynowa, a w nagromadzonych skupiskach ludności bezpłatna komunikacja miejska. Natomiast w otaczającym świecie występują tendencje przeciwne. Nie mogą być pięknem coraz częściej ogołacane z bujnej roślinności miejskie parki wypoczynkowe, przyblokowe otoczenia, ogrody działkowe, drogi zalewane asfaltem, a betonem nowe parkingi dla samochodów. W tak fatalnych okolicznościach część społeczeństwa upojona wygodą, nie zważając na warkot spalinowych silników i zabójczy dwutlenek węgla żyje w sprzeczności z naturą. Stąd jedna trzecia Polaków cierpi z powodu nadmiernego hałasu, powodowanego przez samochody, co stanowi poważne zagrożenie zdrowia. Jak wynika z danych Europejskiej Agencji Środowiska transport drogowy odpowiada za mniej więcej jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych we wspólnocie europejskiej, przy czym efektywna kolej odpowiada tylko za niespełna 0,7 proc. emisji, podczas gdy na przykład transport samochodowy generuje aż 71,3 proc. gazów cieplarnianych. Jest to na tyle istotna informacja, gdyż według szacunków przewozy towarowe – do 2050 roku mają wzrosnąć o blisko 80 proc. Nasz tranzytowy kraj jest potentatem przewozowym, zajmując drugie miejsce w Europie i ma bardzo duże możliwości rozwoju, ale władze publiczne nie intensyfikują naturalnego transportu szynowego, stąd towary masowo przewozi się ciężarówkami.
W związku z tą sytuacją i liczebnymi interwencjami ogółu ludności - sygnatariusze skierowali do rządu petycję „Tiry na tory, popartą tysiącami podpisów. Skutkiem tego niedawno minister transportu powołał radę, która będzie stale doradzać ministerstwu i monitorować działania w tej sprawie. Żywy udział w radzie będą brać przewoźnicy, PKP, spółka Polskie Linie kolejowe oraz przedstawiciele obywateli – sygnatariuszy petycji, którzy wspólnie będą wywierać nacisk na realizację słusznych postulatów. Warto również pamiętać, że w Polsce masa przewożona koleją jest wprawdzie taka sama jak 15 lat temu, ale w tym czasie przewozy towarów zwiększyły się trzykrotnie. Ładunki, które można by było wozić koleją, trafiły na drogi. Stąd postępujące zmiany klimatu, które zagrażają stabilności nie tylko naszemu społeczeństwu. Przewiduje się, że jeśli obecne tendencje emisji gazów cieplarnianych (głównie CO2) zostaną utrzymane, to do końca bieżącego stulecia średnia temperatura na Ziemi wzrośnie o ok. 4 st. Celsjusza, co spowoduje katastrofalne konsekwencje. A więc naszym obowiązkiem jest ocalenie dla potomnych tego, czegośmy jeszcze nie zdołali w przyrodzie zniszczyć. Na pewno jest to zadanie dla szkół, gdyż właśnie one mają największy wpływ na to, co uczynią nasze dzieci z planetą. Natomiast władze publiczne powinni w interesie społecznym stale ograniczać bezmyślne niszczenie cennej przyrody. Przede wszystkim należy uszczuplać przywileje oraz uprawnienia prywatnych ciężarówek i autokarów - zwłaszcza międzynarodowych, panoszących się po zatłoczonych, zniszczonych drogach. Trzeba stale ograniczać dozwolone normy nie tylko wdychanych gazów spalinowych, ale także chmury trującego smogu – zwłaszcza w sezonie grzewczym. Okazuje się, że w Rybniku niemal stale skumulowana norma pyłu zawieszonego w powietrzu jest przekraczana o ponad 100 %, czyli jest największa na Śląsku. Podstawową przyczyną postawania smogu jest tzw. niska emisja, czyli wydostające się do atmosfery spaliny z małych, przydomowych kotłowni, w których tli się plastyk, palą się śmiecie itp.
Zdaniem zespołu mieszkańców Urząd Miasta niewiele czyni, aby emisja spalin była niższa. A przecież trujące powietrze jest wysoce niebezpieczne dla zdrowia. Miłość do natury, do przyrody wymusza, aby coraz większy podatek z akcyzy od paliw silnikowych i VAT za wyroby tytoniowe trafiał do nowo utworzonego Krajowego Funduszu Kolejowego z przeznaczeniem na utrzymanie oraz na inwestycje ekologiczne w strukturze PKP. Jednym z metod walki z nadmierną emisją zanieczyszczeń jest wprowadzenie pojazdów hybrydowych, z napędem elektrycznym i spalinowym. Napędy te mogą pracować na przemian lub równocześnie, w zależności od potrzeb. Silnik elektryczny znajduje szerokie zastosowanie w miastach, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest wysokie, a ulice są często zakorkowane, natomiast silnik spalinowy wykorzystywany jest głównie poza miastem, do jazdy ciągłej. Pojazdy takie zużywają mniej paliwa, emitują mniej gazów cieplarnianych i szkodliwych spalin, a także zmniejszają poziom hałasu. Interesującym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z fundacji „Zielonego Funduszu Klimatycznego”, który powstał jako instrument finansowy Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Jego głównym zadaniem jest zapewnienie realizacji projektów na rzecz ograniczania emisji gazów cieplarnianych w krajach rozwijających się. Prognozy wskazują, że do 2020 r. wartość wspieranych przez Fundusz projektów osiągnie co najmniej 100 mld dolarów. Rząd w Australii chcąc walczyć ze zmianą klimatu wprowadził 1 lipca 2012 r. specjalny podatek od emisji dwutlenku węgla, co powinno być zachętą do racjonalnych działań w Polsce.
Zabezpieczając się na przyszłość dobrotliwym pomysłem jest również opracowywany przez rząd projekt przepisów, nakładających - na przedsiębiorców lokalny podatek z przeznaczeniem na komunikację miejską, bowiem jednym z niełatwych zadań Samorządów jest zrównoważenie budżetów, co często oznacza szukanie oszczędności i stałe podwyższanie cen biletów, których kosztowność – dla wspólnego dobra powinna być symboliczna. Mało tego, wydaje się, że władze samorządowe powinny sukcesywnie zmierzać do wprowadzenia całkowicie bezpłatnej komunikacji miejskiej – o dużej częstotliwości kursowania autobusów, podobnie, jak to się dzieje w stolicy niezamożnej Estonii – Tallinie. Również znacznie zmniejszone powinny być opłaty za przejazd pociągami TLK (Twoich linii kolejowych), obecnie z pełną rezerwacją miejsc (wykupienie tzw. „miejscówki”) - zarówno na trasach krajowych, jak i zagranicznych. Wówczas przy niskiej cenie biletów - także kolejowych lub bezpłatnej komunikacji publicznej samoistnie rozwiązałby się problem korkowania - zwłaszcza centrum miast, przeciążonych samochodami, których prędkość często już nie przekracza 15 km/h. Stąd mieszkańcy m.in. subregionu rybnickiego - trując się spalinami tracą mnóstwo cennego czasu na dojazd do pracy, a trudno powiedzieć co będzie w następnych latach. Jeśli kolej nie odzyska swojej powinności i znaczenia nasz kraj będzie skazany na nieustanne, gwałtowne protesty mieszkańców, poszkodowanych przez hałas i zanieczyszczenia powietrza spalinami z nadmiernego ruchu drogowego. Ponieważ miasta Górnego Śląska są najbardziej zatłoczone w Europie autami, stąd – na wzór Gliwic, Ełku, Warszawy czy Wrocławia miejskie władze samorządowe powinny - dla dobra ogółu bezwarunkowo przyłączyć się do stałego ograniczania trybu poruszania się ciężarówek – koniecznie w ruchu tranzytowym po głównych ulicach miast, zwłaszcza gdzie powstały obwodnice. Walcząc w obronie środowiska należy mieć nadzieję, że w najbliższym czasie do miejscowości ograniczających ruch TIRÓW dołączą kolejne, tj. : Rybnik, Racibórz, Wodzisław itp. Zachodzi konieczny przymus odnowienia i umocnienia przymierza między cywilizowanym człowiekiem, a środowiskiem naturalnym oraz znacząca potrzeba zwrócenia większej uwagi na powinności istoty ludzkiej wobec przyrody. Szczególnie chodzi o to, aby osobista przyjemność posiadania własnego samochodu nie wygrywała z rozsądkiem i odpowiedzialnością.
W interesie społecznym obniżenie szkodliwego smogu ogrzewczego, a zwłaszcza zamierzone ujarzmienie ciężarówek obrodzi czystszym powietrzem, mniejszymi zatorami w ruchu ulicznym, obniżonym hałasem i większym poczuciem bezpieczeństwa publicznego, a co najważniejsze będziemy - także na Śląsku bardziej zdrowsi i urodziwi, z czego będą dumne obecne i przyszłe pokolenia.
Henryk Szulc - miłośnik dzikiej przyrody
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.