Wodzisławskie eldorado - komisja oświaty
Tak się jakoś szczęśliwie złożyło, że postanowiłem znaleźć czas na temat mnie nurtujący od pół roku i sprawdzić obietnice niektórych z radnych i to jak bardzo im się odwidziało bądź nie.
Zawitałem w ubiegły piątek do urzędu miasta, na obrady komisji oświaty. Obrazowo rzecz ujmując zżerała mnie ciekawość co dalej w sprawie reform w wodzisławskiej oświacie. Wszak jak wiadomo tym bardziej zorientowanym to ostatni z możliwych miesięcy by móc odstrzelić kolejną szkołę. Nie ma chyba radnego, który twierdziłby, że problemu nie ma. Średnio licząc 3/4 wydatków to wydatki na nauczycieli. Przeliczając na pieniądze mówimy tutaj o ponad 30 mln. Zadałem pytanie co dalej z reformą wodzisławskiej oświaty i czy stać nas na utrzymanie takiej liczby nauczycieli.
Większości osób zebranych na sali popsułem chyba dobry nastrój tym pytaniem. To co jednak usłyszałem rozwaliło mnie w drobny mak. Okazuje się, że jeden z radnych cudownie stwierdza, że zadaniem samorządu jest spełnianie oczekiwań mieszkańców, a mieszkańcy sobie nie życzą takich kroków. Ciekawe co mają powiedzieć rodzice wygaszanej SP28, którzy to również sobie tego nie życzyli a wszyło jednak inaczej? Gdyby samorząd miał spełniać oczekiwania mieszkańców to obawiam się, że budżet na poziomie Warszawy to i tak za mało. Kolejne stwierdzenie to iż zaniżymy poziom nauczania. Ciekaw jestem w jaki sposób, wszak wodzisławska oświata rzekomo stoi wysoko, a to czy uczeń będzie miał do szkoły 500 czy 1000 metrów dalej nie powinno mieć żadnego znaczenia na wynik nauczania. Paradoks tego wszystkiego jest taki, że większość obecnych rodziców chodziło do przeładowanych szkół. Trudno też mówić o zaniżaniu poziomu skoro wodzisławscy nauczyciele są przecież dalece "rozwinięci", wielu z nich ma przecież tytuł dyplomowanych nauczycieli.
Rozbrojony zostałem jeszcze jedną odpowiedzią - czekamy na zmianę przepisów, bo rząd ciągle coś majstruje w ustawie i nikt nie chce podejmować decyzji bo nim machina likwidacyjna ruszy to zmienią się przepisy. Nic tylko siąść i płakać. O ile mi wiadomo urząd funkcjonuje w oparciu obecnie obowiązujące i funkcjonujące przepisy. Gdybyśmy mieli czekać na korzystne czy "stabilne" zmiany w ustawie to chyba będziemy czekać i czekać aż nadejdzie taki dzień, w którym to bez względu na oczekiwania lokalnej społeczności czy poziom nauczania trzeba będzie wyciąć parę szkół bo budżet nie będzie w stanie dalej ciągnąć tego balastu w formie przerostu zatrudnienia. Nauczyciele doskonale o tym wiedzą, radni również, rodzice również mają świadomość, że trudno utrzymywać szkołę o małej liczbie uczniów, co pokazał dobitnie przykład SP28 i coś trzeba będzie zrobić.
Jakakolwiek dyskusja w ten sprawie nie miała sensu, po tych kilku odpowiedziach można by wywnioskować, że w Wodzisławiu Śląskim nie ma żadnego problemu w oświacie, a likwidacja/wygaszenie SP28 to w zasadzie wypadek przy pracy. Nie doczekałem się odpowiedzi czy miasto stać na utrzymywanie przerostu zatrudnienia w szkołach.
Prawda jest jednak taka, że 2 radnych (Rybka, Szamatowicz) szybko się zmyło z sali obrad tłumacząc się innymi obowiązkami. Dziwne bo komisja oświaty powinna obradować do 11:00 i spokojnie przez godzinę można było dyskutować. To, że salę opuścił prezydent Ogrodnik to akurat mogę zrozumieć, ale ucieczki radnych pojąć nie mogę. Biorą za to pieniądze. Ich zadaniem jest podejmowanie trudnych społecznie decyzji dbając tym samym o finanse miasta.
Za pasem jednak wybory czyli w tym roku nikt się już nie odważy ruszyć tematu, w kolejnym 2014 tym bardziej bo to było by samobójstwo i pożegnanie się z mandatem ewentualnego radnego. Najwcześniej we wrześniu 2015 roku rozpocznie się cała procedura czyli likwidacja szkoły na przełomie roku szkolnego 2016/2017. Dlatego szanowni rodzice zapytacie się wszystkich kandydatów na radnych czy na stanowisko prezydenta, najlepiej na piśmie, co planują zrobić w temacie oświaty bo temat wróci jak bumerang w 2015 roku tuż po wyborach i usłyszycie, że to konieczność. Miasto w tym czasie dalej będzie wydawać coraz to większe pieniądze na utrzymywanie zbędnych etatów zamiast dać zielone światło do dyskusji w sprawie kształtu oświaty, której tak z pewnością oczekują dwie strony: rodzice i nauczyciele. Będzie wielkie zaskoczenie, napuszczanie jednych na drugich i niekończące się pytania dlaczego ta szkoła a nie inna. Problem trzeba najwyraźniej przedstawić w inny sposób, bo może wtedy niektórym otworzą się oczy, ale to w kolejnym odcinku.
Wodzisław Śląski takich niestety ma bezradnych radnych. Czterech takich siedzi w komisji oświaty, którym zwisa los miasta, grunt, że kasa pasuje, rozwój miasta nie ma znaczenia. Znaczenie ma spychologia i dobre samopoczucie jak to pięknie i cudownie jest w mieście. Działania pozorowane, że niby radni ciężko pracują ale kiedy zadaje się trudne pytania to wychodzą z sali bądź nie odpowiadają na pytania. W całym tym wodzisławskim cyrku jedynie jedna radna ma na ten temat twardy i jasno określony światopogląd, cała reszta to potulne baranki, które powinno się wyrżnąć politycznie bo miasto potrzebuje zdecydowanych działań a nie kolejnych "ciamajd", które nie potrafią walnąć pięścią w stół.
mhl999
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
To nie jest dzień wolny od pracy, tylko dzień wolny od zajęć dydaktycznych, tzn. tępaku nic innego jak to że nauczyciele SĄ w pracy ale dzieci mają wolne i jak chcesz wysłać swoje dziecko do świetlicy na 8 godzin (bo nie jest ci go szkoda i traktujesz je jak kukułcze jajo) to MOŻESZ TO ZROBIĆ, nikt ci drzwi szkoły nie zamknie. Tylko zadaj sobie pytanie CO Z CIEBIE ZA RODZIC?
@ergo od kiedy je komuna ustanowiła. niestety spora część oświaty jeszcze w niej głęboko tkwi. też dzisiaj musiałem zorganizować opiekę nad dzieckiem. zastanawiam się czy nie zwrócić się do pana prezydenta o zwrot kosztów poniesionych na opiekunkę. @mhl -czekam z niecierpliwością na kolejny tekst.
A ja mam pytanie . DLACZEGO DZISIAJ DZIECI NIE BYŁY W SZKOŁACH ??? Od Kiedy dzień nauczyciela jest świętem państwowym wolnym od pracy ??
@kłamstwo - kiedy na piwo idziemy? ;-) Dla mnie Ogrodnik nie jest członkiem komisji oświaty i ma prawo z niej wyjść. Nie musi być na każdym jej posiedzeniu. Ogrodnik nawet jeśli jest emerytowanym nauczycielem, a jak wiemy jest, powołany został na stanowisko zastępcy prezydenta i to stanowisko powinno go obligować do działania pod kątem reformy. Rzecz jasne tego nie robi podobnie jak komisja oświaty. Poczekaj na drugą turę mojego tekstu o wodzisławskiej oświacie. Wtedy będzie ciekawiej, jak to nie pomoże powstanie kolejny tekst i tak do znudzenia i do wyborów, w których to pokażę jak bardzo z prawdą rozmywają się kandydaci na potencjalnych radnych. Rzecz w tym, że ja nie odpuszczę i zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo wielu osobom to się nie spodoba. Skoro kogoś to bawi, to mnie tym bardziej :-)
@korektor - w SP 10 nie ma prysznica po zajęciach wf-u. Pan Ogrodnik zajmuje się w mieście oświatą i sportem. Czyli ta sytuacja chyba najlepiej oddaje jego zaangażowanie w swoje obowiązki. Przypomnę tylko, że mamy 2013 r. i dzieci przepocone idą na lekcje :).
A pamiętacie jak Pan prezydent obiecywał, że będzie zatrudniał fachowców- hahahaha :)
Tylko dlaczego mhl nie dziwi Cię, że Ogrodnik wyszedł z komisji? Przecież to on został powołany na bardzo dobrze płatne stanowisko celem...zajmowania się oświatą. Jak rozumiem reformowaniem tejże też. Don C pisze o pracujących nauczycielach emerytach. A kimże jest Ogrodnik jak nie emerytowanym nauczycielem, któremu powierzono sprawy oświaty? Jak chcecie reformy skoro "głównodowodzący" wywodzi się z tego środowiska? Tu zresztą nie da się nic zreformować. Tu potrzebna jest rewolucja w tym systemie. Jeśli ktoś myśli, że dokona tego emerytowany nauczyciel to jest w strasznym błędzie. Z całym szacunkiem do pracy zawodowej w oświacie Pana Ogrodnika, której nie oceniam. Jedynie osoba spoza tego kręgu ma szansę i możliwości dokonania jakichkolwiek zmian. A na to Kiecy nie stać gdyż jak całe PO trwa na stanowisku a nie zmienia miasta. Zresztą jego partyjny szef też jest....nauczycielem więc koło się zamyka. Do tego dochodzą powiązani z ciałem pedagogicznym radni i mamy to co mamy czyli bezmyślnie rzuconą na pożarcie SP28. Życzę wszystkim w związku ztym tekstem wielu przemyśleń zanim kolejny raz pójdziemy do urn wyborczych. Jeśli oczywiście pójdziemy bo zdaje się z tego co ostatnio się mówiło to "najlepszym sposobem poparcia obecnej ekipy jest pozostanie w domu".
spokojnie to przecież jeszcze nie koniec, mam już kolejny tekst, który z pewnością Don_C bardzo się spodoba ;-) uderzę przed komisją oświaty, która odbędzie się 25.października.
@korektor-to jest temat tabu w W Śl. Na szkolnictwo z budżetu idzie rocznie około 46 mln zł.Sporo nauczycieli ma już wcześniejsze prawa emerytalne a mimo to kurczowo trzymają się swoich stołków.Potem dopiero jak jest afera to idą na emerytury jak były nauczyciel z 3-jki.
Brak zdania czy lęk przed wypowiadaniem się?
1660 odsłon wątku, a ledwie 18 komentarzy. Czytający nie mają własnego zdania na powyższy temat?
Wodzisław nie będzie się rozwijał przy takim składzie rady miasta. 50 % powinno z niej wylecieć na zbity pysk, natychmiast. Potrzebujemy innych ludzi z innym myśleniem, bo mam różne problemy w mieście i trzeba myśleć strategicznie a nie doraźnie. Mamy za mało w radzie przedstawicieli biznesu. Ludzi którzy potrafią zarabiać pieniądze, bo specjalistów od wydawania zawsze jest z 90% w populacji.
@odrok nie obchodzi mnie kto ile miał głosów ale kto co zrobił. niestety większość radnych (min.15) w przysłowiowej dupie jak będzie rozwijał się wodzisław za lat 10 czy 15. ich widzenie kończy się na kadencji, na którą zostali wybrani. winni są radni a nie mieszkańcy. to oni są od decyzji. jeśli jedna radna twierdzi, że tu i tu mamy problem to należy go przeanalizować a nie zepchnąć na plan dalszy bo ci "pokoleniowi radni" doskonale wiedzą jaki to może przynieść skutek.
To nie wina radnych że jest jak jest, tylko mieszkańców że wybrali ich do grona osób decyzyjnych. Przecież już w poprzedniej kadencji większość z tych osób była przeciwko likwidacji szkół i co? Wybrani ponownie. W większości nauczyciele szkół podstawowych, bo w małej mieścinie Wodzisław, z której większość wykształconych ludzi wyjechała, uchodzą na najwyższą inteligencję. W dodatku komisja oświaty jest przez nich zdominowana. Niewielu wyborców wybiera pod kątem ekonomii bo i też wiedza wśród mieszkańców na ten temat jest nikła. Pani radna o której wspominasz @mhl, miała najmniej głosów spośród radnych i dostała się dzięki temu że Ogrodnik został vice. To tylko potwierdza to o czym napisałem.
@don_c - 9-10 szkół to za dużo, wg mnie optymalna ilość to 7-8. inna ciekawostka dlaczego miasto dopłaca do przejazdów gimnazjalistów dla dzieciaków z zawady i kokoszyc skoro przynajmniej połowa z nich mogła by nie mieć dopłat gdyby uczęszczali do najbliższego gimnazjum nr 3. kiedy swego czasu zapytałem czy ze względu na zmianę miejsca zamieszkania na terenie miasta i przekroczenia limitu km od których to obowiązuje dopłata by dzieciak mógł uczęszczać do starego gimnazjum otrzymałem odpowiedź negatywną, że liczy się najbliższe gimnazjum, a w/w przypadku jakimś cudem przestało się mieć znaczenie najbliższe czy nie.
@mhl999-gdzieś czytałem że już ponad 46mln.Ale w sumie co za różnica.### Nauczyciele nie są tu problemem tylko nadmiar szkół.Każdy zawód ma swoje przywileje więc zostawcie w spokoju nauczycielom ich karty.Wyjątkiem są nauczyciele którzy są po 50 i mają już prawa emerytalne a dalej uczą.A takich dość trochę jest.Wystarczy żeby oni odeszli a problem się sam rozwiąże.9-10 szkół podstawowych na tej wielkości miasto to w sam raz.
Trudno jest naszym włodarzom mówić, choć im się zdarza, że Karta Nauczyciela to poważny problem, bo w przeszłości niejeden z nich korzystał z przywilejów z niej wynikających, np. przy przejściu na emeryturę, odchodząc wcześniej niż rówieśnicy.
Problemy naszego samorządu z lokalną oświatą, z jej bieżącym utrzymaniem, najwyraźniej nie zasługują na podjęcie działań podobnych , jak w sprawach drogowych. A przecież mogliby nasi bezradni radni wystąpić z apelem - za pośrednictwem władz wojewódzkich - do władz centralnych o zwiększenie przekazywanych nakładów na utrzymanie lokalnej oświaty. Wiadomo, że takimi apelami nikt w województwie i w centrali nie przejmie się, ale radni mogliby się pochwalić, jak to się starają dla lokalnego dobra wspólnego.
By podkreślić, jak wodzisławscy włodarze SA ważni, ogłasza się za pośrednictwem usłużnych lokalnych mediów, że Wodzisław Śląski został liderem wszystkich gmin zainteresowanych bezpośrednio budową DGP. Termin „lider” potocznie oznacza kogoś, kto prowadzi w wyścigu, kto jest na pierwszym miejscu, kto przewodzi innym, czyli również dowódcę, przywódcę, wodza. W tej sprawie niestety jest inaczej. Wodzisław Śląski został liderem, gdyż zobowiązał się ponieść największe koszty związane ze sfinansowaniem dokumentacji projektowej dla tej inwestycji. Sąsiednie gminy są „jedno garbate”, a Wodzisław Śląski pręży się, popisując się „dwoma garbami”.
Nasi bezradni radni specjalizują się od pewnego czasu w pisaniu apeli do władz wojewódzkich, np. do Marszałka Województwa Śląskiego w kwietniu br. w sprawie DGP i we wrześniu br. w sprawie przebudowy dróg kategorii wojewódzkiej na terenie Powiatu Wodzisławskiego. Wiedzą, że jest to bez sensu, ale piszą te apele, żeby stworzyć pozory aktywności i siły. Władze wojewódzkie traktują nasze władze podobnie, jak te nasze władze poważnie podchodzą do potrzeb własnych mieszkańców.
Miało być najprostsze, na początku.
Najlepsze rozwiązania są najlepsze: znieść karte nauczyciela. Wbrew pozorom sporo nauczycieli by się pod tym podpisało, tyle że ZNP to się nie podoba i w związku z tym nic się nie dzieje w temacie.
@don_c doskonale wiesz, że temat oświaty będzie przesuwany do granic możliwości aż po prostu wszystko pier...olnie i wtedy będzie problem. poza tym na oświatę idzie 42mln więc do 50 trochę brakuje ;-) @korektor pojęcia nie mam jak wygląda sytuacja z szatniami, widocznie uległo się pewnej modzie jak w ameryce i szatnie wyparowały ;-) w G1 jest jeszcze podstawówka. ciekawostką jak dla mnie jest sytuacja w G2 bo jeśli trend się utrzyma to pytanie co dalej z tą placówką? @mieszkaniec centrum o "13" pewnie usłyszysz argumentację, że takie są przepisy i prawo na to pozwala :-D niestety prawda jest taka, że w państwowych zakładach pracy wszelkie tego typu dodatki nie powinny być wypłacane. chcesz przykład marnotrawstwa - niestety znów w oświacie. wielu nauczycieli by więcej zarabiać dążyło do awansu zawodowego, nauczyciel mianowany, dyplomowany to najwyższa półka. w skrócie mówiąc należało przeprowadzać dodatkowe zajęcia z dzieciakami. po osiągnięciu wymarzonego awansu praca z dzieciakami ustała na dobre. oczywiście nie we wszystkich przypadkach ale w wielu. tak przynajmniej wynika ze słów posła zawadzkiego. jeśli sensem awansu jest dalsze nic nie robienie to niestety awanse powinny być odbierane.
Niedalej jak 2-3 lata temu przeczytałem , że nasze władze miasta na nagrody dla siebie de facto, przyznało sobie 180 000zł. Tyle samo co chyba trochę od nasz bogatszy Poznań. ZA CO TE NAGRODY ????? ZA TO ŻE KTOŚ PRZYCHODZI DO PRACY I COŚ W NIEJ ROBI ????????? To jest prawdziwe marnotrastwo i w skali kraju to są miliardy złotych.
Pomijam już wszystko co w tekście zostało napisane, powinien być ustawowy ZAKAZ WYPŁACANIA 13 -STEK wszystkim pracownikom sfery budżetowej. Zero przywilejów, nagród, okolicznościowych dodatków. Przepracowałeś 12 miesięcy, to powinieneś dostać 12 pensji w odpowiednim terminie I NIC WIĘCEJ !!!! Oczywiście dana pensja powinna być odpowiedniej wysokości, stosownie do zawodu i stanowiska. Niedawno przeczytałem, że 25% zatrudnionych w Polsce pracowników ma jakieś przywileje, branżowe, za coś tam coś tam. Gdyby to wszystko zlikwidować to zapewniam, że nasz budżet państwa ma nadwyżkę.
Niejedno jeszcze zjawisko oświatowe będzie zaskoczeniem dla naszych włodarzy. W tym roku szkolnym okazało się, że ponad 60 uczniów z Wodzisławia zamiast u siebie uczęszcza do szkół poza Wodzisławiem. Nieoczekiwana sytuacja jest w G2, gdzie na zapowiadanych 8 oddziałów powstały tylko 4. Zdaniem włodarzy, że uwolnienie obwodów spowodowało bardzo dużą rotację. Wzrasta liczba uczniów w G1 i są obawy, czy warunki lokalowe w tej szkole pozwolą na tak duży wzrost uczniów, ale w tej szkole kiedyś było 760 dzieci i szkoła funkcjonowała. To jest sprawa Pani Dyrektor, która jeżeli przyjmuje tyle dzieci, to jednocześnie odpowiada za warunki, w których te dzieci uczą się. Część dzieci ze względu na bliskość idzie do Turzy Śl. i Syryni. Rozwija się też Gimnazjum Katolickie, a w przyszłości planowane jest otwarcie Liceum Katolickiego.
W ilu wodzisławskich szkołach podstawowych brak jest szatni dla uczniów? W ilu wodzisławskich szkołach podstawowych szatnie zastąpione są przez metalowe szafki - jedna skrytka dla dwóch uczniów - i w dni słotne dzieci muszą suszyć mokrą odzież na ręcznikach na zewnątrz tych szafek? Mamy XXI wiek.
Świetny tekst mhl999 :-)) To jest temat tabu od wielu lat.Nie ma się co dziwić bo RM to nauczyciele i emeryci (też nauczyciele).Do tego ich znajomi.@ mhl - paradoks polega na tym że wysoki poziom nauczania jest dla miasta takiego jak W Śl.czymś bardzo złym.Im więcej zdolnych tym więcej osób które zasilą takie miasta jak Wrocław,Kraków,Bielsko.Tylko skąd radni mają to wiedzieć jak oni nie mają wyobraźni?Sprawdzałem temat i 13 szkół podstawowych w mieście 50 tys. jest rekordem w skali kraju!Stąd też blisko 50 mln rocznie na oświatę.I cały czas twierdzę że W Śl. jest bogatym miastem i jak Pani rzecznik po raz kolejny stwierdza że "budżet nie jest z gumy" przy byle jakim wydatku za parę groszy to pusty śmiech słyszę w oddali...
wodzisławskim urzędnikom i radnym miejskim życzę w dniu dzisiejszym kolejnej gry pozorów podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej :-)