Lenk z Wojnarem powinni pojechać na wycieczkę
Nie bardzo rozumiem tej dworcowej przepychanki w Raciborzu. (Czytaj artykuł pt. "LENK KONTRA WOJNAR. Walka o dworzec" w najnowszym wydaniu Nowiny Raciborskich)
Przecież dworzec kolejowy to jak najbardziej infrastruktura PKP i PLK łącznie, ponieważ nie można oddzielić budynku dworca od torów i peronów. to logiczne. Nie rozumiem też, dlaczego dworca nie remontuje jego dotychczasowy właściciel. Dużo podróżuję po Polsce i widzę prace lub efekty na wielu mniejszych i większych dworcach. Żadnego z nich nie remontowało "miasto". Racibórz może nie jest dużym węzłem kolejowym, ale jednak z usług Kolei Śląskich, Przewozów Regionalnych oraz PKP Intercity korzysta naprawdę sporo osób. Są o wiele większe miasta w Polsce, gdzie ruch kolejowy jest mniejszy, a dworce są już dawno wyremontowane (Gorzów Wielkopolski, Tarnów, Elbląg czy Jelenia Góra), na Górnym Śląsku wyremontowano Bielsko Białą, Zabrze, Tarnowskie Góry, Tychy, Rybnik. "Robi" się Pszczyna, Bytom, Opole. To oczywiście tylko niektóre inwestycje. W kraju jest tego bardzo dużo. No i dlatego nie rozumiem tego co od prawie 6 lat się dzieje w Raciborzu.
Może warto włodarzy zabrać na wycieczkę do tych miast....Najlepiej pociągiem. Ha!ha! Ale dla większości jazda pociągiem to obciach. Mało kto wie, że do stolicy naszego województwa pociąg jedzie co 1-2 godziny od 4.40 rano do 21.40 wieczorem, a podróż trwa niecałe dwie godziny za 18zł. To, że jest bezpośredni pociąg do stolicy naszego kraju, raz dziennie, kosztuje 65 zł i jedzie niecałe 5 godzin. Warto więc uszanować podróżnych, którzy wybierają podróż koleją i wynagrodzić warunki przyjazdu i odjazdu z w końcu przyzwoitego dworca, który na dodatek stoi w centrum miasta. Bardzo mało miast w Polsce ma dworzec kolejowy niespełna 600 m od Rynku. Dlatego trzeba się brać szybko do roboty i sprawę załatwić jasno. Racibórz nie będzie miał autostrady ani kanału, ani lotniska. Ma kolej już od ponad 160 lat. Może to mało, ale wystarczy, tylko trzeba o to dobro zadbać, bo inaczej będziemy zdani jak w niedalekim Cieszynie, Jastrzębiu, Wodzisławiu, Głubczycach na busowe "marszrutki".
Pozdrawiam Paweł Żółciński
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
samorządowiec, prezes SM Nowoczesna
Małe sprostowanie, z Tarnowa w dobie odjeżdża więcej pociągów pasażerskich niż z Raciborza, a nawet więcej niż z Rybnika. Jeśli chodzi o miasta podane na samym końcu, tylko Głubczyce i Jastrzębie-Zdrój są skazane na busiki. Zarówno z Cieszyna jak i z Wodzisławia Śląskiego odjeżdżają planowe pociągi pasażerskie. Koleje Śląskie po prostu zakpiły sobie z mieszkańców całego powiatu wodzisławskiego likwidując nie tylko połączenia z Wodzisławia do Chałupek ale także pozbawiając stolicę 160 tysięcznego powiatu bezpośrednich połączeń z Katowicami. Wodzisław Śląski ma tyle szczęścia, że leży na najkrótszej linii łączącej GOP z Ostrawą, która w tym roku będzie remontowana. Najmniej szczęścia z wymienionych na końcu miast ma Jastrzębie-Zdrój, które jest największym miastem w Polsce i jednym z największych w Europie, które nie ma kolei pasażerskiej.
ten Żółciński to jakiś kolejarz?