Trzy osoby w szpitalu i 200 000 złotych strat po pożarze w Ponięcicach
TEKST AKTUALIZOWANY
Do szpitala trafiła trzyosobowa rodzina - 6-letni chłopczyk, 40-letnia kobieta i 51-letni mężczyzna. Pożaru nie przeżyło pięć rasowy kotów o znacznej wartości.
Do dramatycznego w przebiegu i skutkach pożaru doszło 2 lutego około godz. 9.00 przy ul. Szkolnej w Ponięcicach. W następstwie rozszczelnienia przewodu kominowego kominka zapaliła się szafa na parterze budynku. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Panowało silne zadymienie. Właściciel domu zdołał jeszcze wyprowadzić 6-letniego chłopca, który wraz z matką przebywał na piętrze. Kobieta zdecydowała się wyskoczyć z okna.
Następnie 51-letni mężczyzna z pomocą kilku osób (wśród nich znajdował się strażak-ochotnik) próbował ugasić pożar. Udało im się spowolnić rozwój pożaru, który ostatecznie został ugaszony przez przybyłych na miejsce strażaków zawodowych oraz ochotników w sile czterech zastępów.
Właściciel domu nawdychał się dymu. Stwierdzono u niego również poparzenia drugiego stopnia. Ratownicy medyczni przewieźli go do szpitala. Hospitalizowano także kobietę i sześcioletnie dziecko - oboje również nawdychali się dymu.
Wartość strat materialnych oszacowano na kwotę 200 tys. zł. Pożaru nie przeżyło pięć z sześciu rasowych kotów, które znajdowały się w budynku. Ponadto żywioł zniszczył lub uszkodził ściany domu, wyposażenie kuchenne, sprzęt elektroniczny.