Marcelina wybudziła się ze śpiączki. Pomóżmy jej wrócić do zdrowia
Trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację Marceliny - rybniczanki, która uległa nieszczęśliwemu wypadkowi podczas wakacji w Turcji.
Codziennie obdarza nas uśmiechem
Marcelina wybudziła się ze śpiączki. Jest przytomna, przeszła trzy bardzo poważne operacje. Wciąż przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.
- Mimo wszystko Marcelina dalej walczy i się nie poddaje. Jej chęć życia jest niesamowita - mimo ogromnego cierpienia i bólu codziennie obdarza nas uśmiechem. Wsparcie będzie przeznaczone na opłacenie kosztów leczenia i rehabilitacji
- informują rodzice Marceliny i proszą o wsparcie zbiórki pieniędzy na leczenie rybniczanki.
Zbiórka prowadzona jest tutaj:
https://zrzutka.pl/8arpg9
Cel zbiórki to 100 tys. zł. Dotychczas udało się zebrać 2 221 zł (ale pamiętajmy, że zbiórka dopiero co została założona).
Jednego dnia pomogło jej ponad 2000 osób
Przypomnijmy, Marcelina uległa nieszczęśliwemu wypadkowi podczas wakacji w Bodrum. Trafiła do tureckiego szpitala. Pieniądze z ubezpieczenia wyczerpały się błyskawicznie. Rodzina poprosiła internautów o wsparcie, aby sprowadzić rybniczankę do Polski specjalnym transportem medycznym. W ciągu jednego dnia pomogło jej 2 tysiące osób, a cel zbiórki - 100 tys. zł - został osiągnięty.
Sensacja wyssana z palca
Po powrocie do Polski wiele lokalnych i ogólnopolskich mediów powieliło informacje, które pojawił się w lokalnych tureckich portalach. Wynikało z nich, że Marcelina miała ucierpieć w wyniku napaści swojego chłopaka. 26-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję. W tym miejscu dodajmy, że tureckie media nie podały ani jednego źródła tych sensacyjnych doniesień.
Portal Nowiny.pl jako jedyny w Polsce dotarł do ojca Marceliny, który poddał w wątpliwość te "rewelacje".
- Nie dajemy wiary tureckiej policji. Złożyliśmy stosowne oświadczenie w tamtejszej prokuraturze. Naszym zdaniem oni szukają kozła ofiarnego. Wierzymy, że Marcelina potwierdzi to, gdy tylko się obudzi, a aresztowana osoba zostanie jak najszybciej uwolniona. Miejsce, w którym doszło do wypadku, było nieprawidłowo zabezpieczone
- powiedział nam wówczas ojciec Marceliny.
Później tę wersję przebiegu wydarzeń potwierdziły przyjaciółki Marceliny, z którymi rybniczanka spędzała wakacje.
- Siedzieli na ziemi, blisko murku na tarasie. Gdy Marcelina chciała wstać, zachwiała się, lekko wsparła się o murek, przechyliła się do tyłu i spadła
– powiedziała jedna z koleżanek Marceliny Interwencji Polsatu.
Zobacz rónież:
- Marcelina jest w śpiączce, ale wokół niej rozpętała się medialna burza. Dziennikarze zapomnieli o jakichkolwiek standardach
- Marcelina z Rybnika walczy o życie w tureckim szpitalu. Pomóżmy jej wrócić do domu,
- W jeden dzień udało się zebrać ponad 100 tys. zł na transport medyczny rybniczanki z Turcji do Polski