Ulitzka trafi na sesję

Na posiedzenie, które odbyło się we wtorek w Dziennym Domu Pomocy Społecznej "Iskierka" radny Piotr Klima zaprosił historyków popierających propozycję nazwania imieniem Carla Ulitzki ulicy w Ocicach i ronda okularowego. Wyrazili oni swe opinie na ten temat przed członkami komisji oświaty. Pierwszy mówił ksiądz dr hab. Konrad Glombik. Pokazał na początek książkę liczącą 1500 stron, pracę doktorską niemieckiego uczonego, w całości poświęconą księdzu Ulitzce. - Urodzony niedaleko Baborowa, od 1937 roku był proboszczem na Starej Wsi. Władze hitlerowskie wygnały go z Raciborza, za głoszenie kazań w języku polskim. Podczas wojny został osadzony w obozie koncentracyjnym w Dachau. Uwolniony wrócił do Raciborza, ale ponownie musiał go opuścić, bo jego obecności w mieście przeciwne były ówczesne władze - opowiadał Glombik. Nazwał Uliztkę postacią "tragiczną ale zasłużoną dla miasta, duszpasterzem, a nawet działaczem społecznym". Doktor teologii wspomniał, że w parafii Świętego Mikołaja zawiśnie pamiątkowa tablica poświęcona księdzu, ale by publicznie uhonorować Ulitzkę warto wykorzystać nowe rondo okularowe i uczynić jego patronem duchownego.
Prałat ze Studziennej, ksiądz Jan Szywalski był wikarym na Starej Wsi w latach 60-tych ubiegłego wieku. - Gdy tam przyszedłem parafia grzała się wspomnieniami o księdzu Carlu. Powiem tylko, że jeśli ktoś, tak jak on, jest bity z dwóch stron, to musi być to człowiek prawy - stwierdził Szywalski. Historyk Paweł Newerla podkreślił wkład Ulitzki w rozwój miasta. - Ma zasługi dla Raciborza. Dzięki niemu działała tu samorządowa część prowincji i powstały budynki m.in. obecnej biblioteki przy ulicy Kasprowicza. Rozpoczęło też działalność obserwatorium geofizyczne w Ocicach - opowiadał Newerla. Piotr Sput pasjonujący się lokalną historią zaznaczył, że nie znalazł ani jednego antypolskiego stwierdzenia księdza Ulitzki. Adam Krawczyk (długoletni kierownik raciborskiego USC) poprosił by "nie mylić narodowości z zasługami człowieka, bo znał dobrych niemieckich żołnierzy, ale poznał i diabły z SS". - Za byle co nie wybierali do niemieckiego parlamentu, a Ulitzka był posłem - przypomniał. Dyskusję podsumował Zbigniew Wieczorek pracownik naukowy z PWSZ. - Carl Ulitzka to skarb tego miasta. Smutne, że dopiero po 60 latach rozważany jest temat jego uhonorowania. Jestem za tym, by sprowadzić jego prochy do Raciborza - powiedział. Niepochlebne komentarze na forach internetowych dotyczące sprawy Carla Ulitzki porównał do kopania przez osła.
Z radnych pierwszy głos zabrał Marian Gawliczek. Nazwał Racibórz "miastem poukładanym" pod względem nazw ulic. - Mamy 3 duże ronda bez nazw i niech tak na razie zostanie, póki nie zajmiemy się tym kompleksowo - powiedział. Elżbieta Biskup zapytała kto w ostatnim półwieczu zrobił tyle co Carl Ulitzka dla Raciborza. - Jesteśmy piękni pięknem swoich mieszkańców - scharakteryzowała miasto Katarzyna Dutkiewicz.
Radny Roman Wałach zawnioskował, by komisja przygotowała projekty uchwał w sprawie nadania nazwiska Carla Ulitzki zarówno ulicy w Ocicach jak i rondu okularowemu. Wnioski zyskały poparcie 8 i 6 radnych przy sprzeciwie Mariana Gawliczka w obu przypadkach, a dodatkowo Ryszarda Wolnego i Zenona Sochackiego w sprawie ronda. Rada Miasta ma głosować nad nadaniem nazw obydwu lokalizacjom na sierpniowej sesji.
(m)
A kim jest Gawliczek, że tak stoi okoniem wobec osoby księdza prałata Ulitzki? Na dzień dzisiejszy wiemy tyle, że jest on jednym z pionków Wojnara i jednym z wielu beneficjentów prezesa Nowoczesnej.
Jestem za nazwaniem ulicy Ulitzką. Zasłużył, niech jest ku pamięci. Janow Pawłów drugich u nas dostatek.
Tak, zupełna racja. Gospodarka najważniejsza i bez miejsc pracy ludzie będą dalej z miasta uciekać. Miasto i okolica tak opustoszały, że nawet strefy ekonomicznej nijak zrobić, bo za małe bezrobocie. Jest na to jednak rada. Niech wszystkie gospodynie domowe i inne osoby niepracujące zapiszą się u pana Stefaniaka w Powiatowym Urzędzie Pracy, także wszystkie te osoby z Raciborszczyzny tu zameldowane, które przebywają na obczyźnie i tam nie pracują oraz nie biorą zasiłków i już bezrobocie katastrofalne. Broń Boże nie wszyscy wracać, bo wtedy będziemy mieli największe bezrobocie w Polsce! Ale pewna ich ilość byłaby ratunkiem. Można wtedy ruszyć ze strefą. Może zaproszenia do nich wysłać?
Co do sprawy nazewnictwa ulic. I wielu innych spraw związanych z naszym, lokalnym dziedzictwem i świadomością historyczną, bez których, jak stwierdzają mądrzy ludzie, równie ciężko żyć, jak bez chleba. Sprawa byłaby istotnie mało ważna, ale tu chodzi o pewne zadośćuczynienie, o odbrązowienie naszego lokalnego dziedzictwa. Bo prałat Ulitzka zrobił dla Raciborza najwięcej z wszystkich znanych mi raciborzan, a znam ich dużo. A był dotychczas permanentnie przemilczany, bo był i czuł się Niemcem. Jak się niedawno przekonałem, niektóre kręgi już się szykują w związku z tym na bój, może nie śmiertelny, ale twardy z powracającą niemczyzną. Otóż nie niemczyzna wraca, ale normalność, pamięć o naszych wspaniałych przodkach, którzy byli w okresie komuny skazani na niepamięć. Ale tej ostatniej już nie ma, jednak pewne stereotypy pozostały. Ulitzka bowiem był pierwszym naszym, można rzec Europejczykiem, nie dzielił ludzi na Polaków, Niemców, Czechów, Żydów, lecz na prawych, dobrych, wartościowych lub też nie. Ukraińcom ze Lwowa nie przeszkadza już miejsce pochówku śmiertelnych wrogów ich przodków, polski Cmentarz Orląt Lwowskich. Nie mogę więc dopuścić myśli, że ktoś w naszym mieście może być przeciwny uczczeniu w ten lub inny sposób jednego z największych raciborzan. Piotr Sput
wreszcie zabiorą sie za kluczowe i najważniejsze problemy miasta Raciborza - całe społeczeństwo czeka na wasze decyzje !!! wiedziałem że można na was polegać , że w końcu sie weźmiecie do roboty i zrobicie coś dla naszego regionu, wreszcie będziemy mieli Ulitzke , to ożywi lokalną gospodarkę, ściągnie do nas potężnych inwestorów, uczyni to miasto prestiżowym wśród najwspanialszych miejsc w Polsce...