14 października 2008 na ulicy Sumińskiej w Szczerbicach podczas rutynowej kontroli Kazimierz P., wtedy przewodniczący rady gminy i nauczyciel, wydmuchał na alkomacie ponad 0,5 promila alkoholu.
Komisarz Jakub Szarek czekał stał przed wejściem do komendy chowając głowę w postawiony kołnierz kurtki. Blaszany daszek przepuszczał co chwilę sporą kroplę wody, która zawsze trafiała policjanta w głowę. Padało nieprzerwanie od trzech dni.
6 lutego w rybnickim wydziale Sądu Okręgowego w Gliwicach ruszył proces Iwony Z. oskarżonej o zamordowanie w czerwcu ubiegłego roku swojego męża Mariusza. Kobieta twierdzi, że niczego nie pamięta.
Na łamach Dużego Kalibru przypominamy najgłośniejsze sprawy kryminalne ostatnich lat. W tym numerze sprawa zabójstwa studentki raciborskiej PWSZ.
12 stycznia Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał mieszkańca Nowej Wsi (gmina Lyski) na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Oznacza to, że wyrok w sprawie zabójstwa małżeństwa P. stał się wreszcie prawomocny.
Komisarz Jakub Szarek wraz z ekipą dochodzeniową jechał na ulicę Wiśniową. W starej kamienicy mieściły się kancelarie notarialne i adwokackie. – W jednej z nich okradli notariusza. To stary Stec. Facet miał tam coś wartościowego, ale nie wiem dokładnie co by tam mogło być – tłumaczył Szarkowi kolega z wydziału, parkując na...
Bogdan T. zginął z rąk swojego brata i siostrzeńca. Już przed sądem pierwszego z nich zgubiła zbyt dobra pamięć, drugiego – nóż z delfinkami.
Komisarz Szarek ze swoim partnerem pędzili bladym rankiem na ulicę Kruczą. W prywatnej klinice, w nocy doszło do śmierci pacjenta. – Policję wezwał jeden z sanitariuszy. Zamordowany to Stefan Batura, kiedyś wpływowy polityk, wycofał się z życia publicznego, bo od lat zmagał się z chorobą – relacjonował Szarkowi obecny na miejscu policjant.
Przedstawiamy najpoważniejsze wydarzenia, którymi służby zajmowały się w roku 2016
– No cześć, co tam u ciebie? – ucieszył się komisarz Jakub Szarek odbierając telefon od dobrego znajomego. – Słuchaj, mam do ciebie prośbę, wpadnij do mnie po pracy, mam duży problem. Nie chcę tłumaczyć przez telefon – mówił enigmatycznie rozmówca po drugiej stronie. – Nie ma sprawy, przyjadę od razu po robocie – zapewnił policjant.
Na styczeń 2017 roku Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zaplanowała poszukiwania ciała nastolatka z Rybnika, Mateusza Domaradzkiego. Chłopca, który 10 lat temu wyszedł na sanki i przepadł, szukać będzie biegły z zakresu poszukiwania zwłok.
Sierżant Górecki zdjął nogę z gazu i bardzo powoli skręcił w jedną z leśnych dróg. Mimo że mróz trzymał już od trzech dni, drogowcy zapomnieli o posypaniu asfaltówki. – Uważaj, żebyśmy nie wylądowali w rowie – ostrzegał siedzący na fotelu pasażera komisarz Szarek.
Dziesięć lat temu w Czerwionce-Leszczynach doszło do makabrycznej zbrodni. Mężczyzna z broni palnej zastrzelił swoją żonę. Zgodnie z wyrokiem, dopiero za szesnaście lat będzie mógł zacząć starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego.
– A więc pani komisarzu to było tak, wchodzę, a tu trup. Prawdziwy trup, z dziurami w plecach, jak z jakiegoś filmu, albo coś. Wody – tłumaczyła chaotycznie kobieta po pięćdziesiątce.
Jakub Szarek nerwowo kursował wzrokiem pomiędzy ekranem telewizora, a tarczą zegarka wiszącego na sąsiedniej ścianie. Góra pięć minut. Tyle czasu zostało mu na obejrzenie pierwszej połowy meczu Polska – Anglia. Doskonale wiedział, że jeśli wyjdzie później, znów spóźni się na komendę. Tylko perspektywa „ochrzanu” od przełożonych...
16 listopada po raz drugi próbowano rozpocząć proces przeciwko szesnastu osobom, które mają być zamieszane w proceder lichwiarskich pożyczek i przejmowania domów osób w trudnej sytuacji materialnej.
Dochodziła godzina 20.00 kiedy komisarz Szarek w pilnym trybie został wezwany na komendę. Już na schodach do pokoju naczelnika wydziału kryminalnego spotkał kolegę z wydziału.