Przejazd kolejowy pomiędzy Kuźnią Raciborską i Siedliskami zlikwidowany. Mieszkańcy oburzeni, burmistrz zaskoczony
Głośno o likwidacji przejazdu kolejowego w lesie pomiędzy Kuźnią Raciborską i Siedliskami. - Trasa rowerowa i piesza staje się dosłownie torem z przeszkodami, i po prostu niemożliwa do pokonania - alarmują mieszkańcy.
Rankiem, kiedy rozpoczęto rozbiórkę, wśród mieszkańców zawrzało. Informacje szybko w tej sprawie dotarły do redakcji „Nowin Raciborskich”. Temat podjęto też na dzisiejszej sesji rady miejskiej.
Musimy zrobić wszystko
Zaczęła Maria Wyszomierska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Stara Kuźnia. W imieniu swoim i sołtysa z Siedlisk – Jana Krybusa prosiła, aby gmina podjęła niezwłoczne działania zmierzające do zaprzestania likwidacji przejazdu kolejowego, który zresztą, jak wybrzmiało w trakcie dyskusji, został już rozebrany.
Maria Wyszomierska podkreślała, że przejście nie tylko było wykorzystywane przez mieszkańców jako trakt spacerowy, ale przede wszystkim z tego skrótu korzystali strażacy ochotnicy, kiedy była taka potrzeba. - Aby być na czas i móc ratować nasze zdrowie i życie. Musimy jako gmina zrobić wszystko, aby temu zapobiec, aby przywrócić do tego stanu pierwotnego - apelowała. Przewodnicząca podała, że w tej sprawie kontaktowała się m.in. z Piotrem Staroniem, kierownikiem referatu inwestycji i budownictwa; urzędnik ustalił, że to nie działania Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, a zarządcy infrastruktury kolejowej – PKP Polskie Linie Kolejowe.
Sołtys Jan Krybus dodał, że przejazd niedawno co został wyremontowany, a teraz został rozebrany.
Potrzeba informacji
Burmistrz Paweł Macha tematem był zaskoczony. - Ja to skonsultuję - zapewniał. Jednak z jego wiedzy wynika, że w całej Polsce realizowany jest program likwidacji takich przejazdów ze względu na liczbę wypadków.
Wiceprzewodnicząca rady miejskiej Ilona Wróbel powiedziała, że temat również rozeznawała w urzędzie miejskim i także dowiedziała się, że urzędnicy wcześniej nic o rozbiórce nie wiedzieli.
Radna Grażyna Tokarska sugerowała, że być może o rozbiórce były informowane tylko Lasy Państwowe. - Bo to nie jest teren gminny - zauważała. Burmistrz odparł, że urząd raczej powinien być jednym z uzgadniających w takich sprawach.
Radny Marcin Czerniej, zauważał, że w mediach społecznościowych pojawiło się sporo informacji bijących w urząd i radnych, jakoby przyczynili się do likwidacji przejazdu. Proponował, aby gmina odniosła się do tego problemu w swoich kanałach komunikacji z mieszkańcami. - Szeroko oczy otworzyłem o 7.30, jak dostałem pierwszy telefon, że rozbierają przejazd, do którego mam około 300 metrów, i często z niego korzystam. Trzeba zaczerpnąć opinii z PKP, wystąpić z jakimś pismem, żeby dowiedzieć się dlaczego, i po co to zlikwidowali - mówił radny z Siedlisk.
Pytamy zarządcę
O komentarz do tej sytuacji zwróciliśmy się do zarządcy infrastruktury kolejowej – PKP Polskie Linie Kolejowe. Po otrzymaniu odpowiedzi, do sprawy wrócimy.
Pociągi stoją i warczą
Radna Elżbieta Kozłowska ponowiła z kolei problem stojących lokomotyw na torach przy ulicy Staszica, które ciągle są włączone, a na co narzekają mieszkańcy; to problematyczne dla nich szczególnie nocą. To teren gdzie przejeżdża sporo pociągów towarowych, a tam stworzono swego rodzaju bocznicę. Temat był już zgłaszany do PKP, ale miejscowi nie doczekali się rozwiązania, które by ich zadawalało. Radna na przykładzie Nędzy sugerowała, że może warto postawić w tym miejscu ekrany dźwiękochłonne, co miałoby być lekarstwem na tę sytuację.
- Jestem sprzymierzeńcem tych mieszkańców - deklarował burmistrz. Stwierdził, że ekrany są dobrym pomysłem, sugerując, że może warto do tego wykorzystać roślinność, tworząc tym samym przyjemny dla oka pas zieleni. - Może dojdziemy do porozumienia (z przewoźnikiem – przyp. red.), ja nie zapominam o tym problemie - stwierdził.
Ludzie
Radna miejska Kuźni Raciborskiej
Radna miejska Kuźni Raciborskiej
Wiceprzewodnicząca rady miejskiej w Kuźni Raciborskiej
Radny Miejski Kuźni Raciborskiej
Radna Miejska Kuźni Raciborskiej
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Pociągi warczą... dejcie pozór, coby nie ugryzły
PKP ma prawo a nawet powinność zwiększania prędkości i dbania o bezpieczeństwo. Niech gmina wybuduje kładkę nad torami jeśli to jest ważne dla mieszkańców.
Cocolino spadles z drzewa,albo nie wiesz o co kaman
PLK zrobiło bardzo dobrze - nie ma tam żadnej drogi okamieniowanej co można sprawdzić na geoportalu. Nie ma skrzyżowania drogi z linią kolejową wiec z jakiej przyczyny PLK miałaby utrzymywać przejazd? Jak ktoś chce np lasy państwowe, czy burmistrz to może sobie zrobić wiadukt nad linia kolejową i po problemie, a pieszy czy rowerzysta moze na własne ryzyko przejsc w dowolnym miejscu.
Polska - kraj absurdów. Najpierw wyremontowali, teraz likwidują, potem ewentualnie odbudują - trzy razy wydana kasa na to samo. Skoro PLK chce likwidować przejazdy - to w zamian niech buduje mosty/wiadukty/tunele. Do tego wszędzie te ekrany - jedziesz jak tunelu (nie wiesz gdzie jesteś, widzisz tylko niebo, nie oglądasz pięknych krajobrazów, miejscowości) - i to na drogach jak i na torach.
i tak bede przechodzic tam Panie Pawle wierze w Pana Chlopie zrob cos by przejscie powróciło Dzisiaj tam przechodząc malo co nog nie polamalem
Blokada torów
A do pozaru to na piechotke ,jak las się bedzie palił
Jakiejś męndzie się nudziło i zamiast się po tej pustej Łebie podrapać to zlikwidował żecz ktura jest potrzebna
Nie ma przejścia dla rowerzystów nie będą jeździć pociągi , postaramy się o to !!!! PKP będzie miało wielkie straty