Wójt Piotr Rybka do budowy wiatraków w gminie Rudnik podchodzi z dozą niepewności [WYWIAD]
- My jako gmina mamy związane ręce, bo decyzje zostały już wydane dużo wcześniej - mówi wójt Piotr Rybka o inwestycji, którą na terenie gminy Rudnik zrealizuje Tauron. Spółka zapowiada 15 turbin.
W gminie Rudnik powstanie pierwsza tego typu farma wiatrowa na Śląsku. Energia ma popłynąć w 2024 roku – w tym artykule przedstawiliśmy zapowiedzi spółki z branży energetycznej. Przypomnijmy, w gminie ma powstać instalacja o łącznej mocy 33 MW, która będzie składać się z 15 turbin, każda o mocy 2,2 MW. Prąd popłynie z niej już w połowie 2024 roku i pokryje zapotrzebowanie 28 tys. gospodarstw domowych.
O to jak inwestycję postrzega miejscowy urząd, spytaliśmy wójta Piotra Rybkę. Rozmawia Dawid Machecki.
- Temat wiatraków powrócił. Tauron informuje, że inwestycja na terenie gminy Rudnik jest już przesądzona. Co na to wójt?
- Tak. Należy jednak wspomnieć, że jakiś czas temu spółka Windpower Gamów zakupiła udziały po poprzedniej spółce – EP Gamów. Teraz odsprzedała je Tauronowi, w międzyczasie podpisując nowe umowy na tereny oraz pozyskując resztę zgód na tę inwestycję, których kiedyś brakowało. Około dwóch tygodni temu doszło do podpisania aktu notarialnego pomiędzy spółkami. Z moich informacji wynika, że jeszcze w tym roku mają ruszyć pierwsze prace. W lipcu 2024 roku ma być już przesył prądu, który będzie produkowany w elektrowniach wiatrowych.
- Inwestycja rodziła obawy wśród mieszkańców, chociażby w zeszłym roku. Nowiny swego czasu pisały, że „Ludzie są przerażeni”.
- Trzeba pamiętać, że wszelkie pozwolenia na budowę ze Starostwa Powiatowego w Raciborzu zostały wydane w 2015 albo 2016 roku. Kolejne spółki bazują ciągle na tym samym pozwoleniu, które kiedyś zostało wydane. Na chwilę obecną wygląda to tak, że to Tauron będzie budował te wiatraki.
My jako gmina mamy związane ręce, bo decyzje zostały już wydane dużo wcześniej.
Myśmy mogli tylko w jakimś stopniu ustalać kwoty związane ze służebnością, ale tylko te umowy, które zostały zawarte ostatnio, nie mówimy o tych sprzed lat. Do każdej działki podchodziliśmy indywidualnie, z jednej strony opierając się na operatach szacunkowych, choć nie były to kwoty z tych dokumentów, zawsze staraliśmy się, aby były wyższe.
- O jakich sołectwach konkretnie mowa?
- Z moich informacji wynika, że wiatraki mają być wybudowane w: Gamowie, Modzurowie i Sławikowie.
- Wiatraki to zastrzyk dla gminy w postaci podatków.
- Zgadza się, ale od momentu przesyłu. Wówczas gmina może liczyć na 2 procent z budowli, co będzie wyliczane od fundamentu i masztu, czyli np. bez łopat, bo tak stanowi prawo.
- A znacie wyliczenia, ile rocznie do gminy może z tego tytułu wpływać?
- Nie, tego jeszcze nie wiemy.
- A jak wójt postrzega tę inwestycję na terenie gminy Rudnik?
- Z jednej strony to alternatywa jeśli chodzi o rozwiązania ekologiczne, ale musimy też pamiętać o tym, w jakim stanie jest cała pozostała infrastruktura.
Mam pewne obawy, że nie wystarczy wybudowanie wiatraków czy zamontowanie fotowoltaiki na dachach – jeśli widzimy, co później dzieje się z energią.
Przy każdej rozmowie mówię o tym przedstawicielom Tauronu, zwracam im uwagę, że powinni działać w tym kierunku, żebyśmy swobodnie ten prąd mogli oddawać do sieci, a nie, że z jednej strony oczekuje się od mieszkańców, aby budowali infrastrukturę OZE, a później mają problemy. My jako gmina jesteśmy po podpisaniu umowy z firmami, które wykonają do końca października przyszłego roku ponad 300 instalacji fotowoltaicznych. Z jednej strony się cieszę, bo sięgnęliśmy po bardzo duże dofinansowanie, ale z drugiej, z tyłu głowy mam właśnie takie obawy.
Ludzie
Wójt gminy Rudnik.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Za parę groszy zniszczą nam nasze miejscowości a wójt nic nie może. Parę cwaniaków i ksiądz wezmą pieniądze a reszta zostanie z pseudoekologicznym dziadostwem przed domem.
Podatek to 2% od wartości budowli - to dziś nie wiadomo ile jest wart wiatrak wraz z fundamentem???