Turniej jak wisienka. RKK AZS walczy o pierwszą ligę, ale zaczął od porażki z faworytkami
Różnicą 14. punktów (47:61) raciborzanki uległy rezerwom drużyny z SMS Łomianki. - To jest faworyt tego turnieju, ale postawiliśmy się rywalowi - ocenił po meczu trener Marcin Parzonka. Zawody rozegrano w piątkowy wieczór 24 marca. Turniej trwa do niedzieli 26 marca, RKK gra jeszcze dwa spotkania.
- Część założeń taktycznych została zrealizowana, ale inna niestety nie i z tego zrobił się ten wynik. Generalnie cały mecz raczej był na równo, bo niewielkie różnice były na koniec w kwartach. Ostatecznie zrobiło się 14 punktów różnicy - mówił po meczu trener Parzonka.
Stwierdził, że zespół nie załamuje się i dobrze, że najtrudniejszy rywal był na początku rywalizacji. - Nadal chcemy zrobić ważny krok w historii naszego klubu i awansować do finału - zapewnił M. Parzonka.
Przyznał, że teraz klub stoi trochę pod ścianą, ale dziewczyny już nieraz pokazały, że potrafią na minusiku grać. - Będzie nowy dzień, nowe siły i możliwości - uśmiechnął się trener.
Według niego RKK już zrobił coś wielkiego, a ten turniej to ma być wisienka na torcie. - My się tu cieszymy tą koszykówką, choć nerwów nie brakuje, co było widać po 4 minutach meczu jak utrzymywał się stan 0:0. Nie opanowaliśmy wtedy emocji, zdarzały się niepotrzebne straty przy wyprowadzaniu piłki na własnej połowie - przypominał M. Parzonka.
Według niego ten turniej jest nagrodą dla dziewczyn i okazją dla raciborzan, żeby przyszli, tłumem, bo popularność kosza wciąż rośnie.
Ostatnie 5 minut meczu RKK - SMS
W sobotę Tarnów, a w niedzielę Ostrów Wielkopolski - wybiegana drużyny, zdolne dziewczyny z jedną liderką. - Nie ma już tak wysokich zawodniczek jak SMS Łomianki, 1.95 cm i widoczna była przewaga fizyczności nad małymi rozgrywającymi, które miały utrudnione życie pod koszem - zauważył trener Parzonka.
Alicja Botorek mówiła, że było trochę nerwów w meczu, a naprzeciw stanął młodszy zespół. - Zabiły nas tym presem, to musimy poprawić i zaprezentować naszą fajną koszykówkę, nasz basket - stwierdziła.
- W tym sezonie i tak zrobiłyśmy dużo, bo awans do finału A. który był celem, a udało się jeszcze wyżej. Na te 10 lat istnienia klubu to mega osiągnięcie - podkreśliła.
Prezes Arkadiusz Nowacki w trakcie ceremonii otwarcia nie krył, że jest podbudowany, że tak licznie przybyli kibice. - Gdyby nie Miasto tego turnieju by nie było - oznajmił. Prezydent Dariusz Polowy odparł, że gdyby nie było prezesa Nowackiego, też by nie było turnieju. - To co nas rozpala to pasja, emocje związane z rywalizacją. To wszystko jest tutaj - oznajmił Polowy.