Prąd i gaz potrzebne do wypieku chleba podrożały nawet o 100% i jeden z najsłynniejszych piekarzy w Raciborzu - markowiczanin Adam Markiewka - przyznaje, że bochenek już powinien kosztować 12 zł. To nie koniec - po żniwach klienci powinni spodziewać się następnej fali podwyżek, o kolejne 100%, bo koszty produkcji rolnej też galopują.
- Na szacunek pracuje się całe życie i jednym fałszywym oskarżeniem można zrujnować komuś zdrowie i życie oraz karierę zawodową - mówi Bożena Sikora-Hasni, wicedyrektor wodzisławskiego ZPSWR-u nawiązując tym do krążących w ostatnim czasie anonimowych skarg, w których zawarto wiele zarzutów pod jej adresem.
Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca odnosi się do komentarza prezesa Wydawnictwa Nowiny Arkadiusza Gruchota. Przypomnijmy, że artykuł Nowin dotyczył negatywnych konsekwencji wykorzystywania w walce politycznej anonimów (można go przeczytać TUTAJ).
To, co dzieje się wokół anonimowego donosu na przewodniczącego rady miejskiej Dezyderiusza Szwagrzaka jest niepotrzebne i szkodliwe. Przynosi fatalne skutki nie tylko bezpośrednim uczestnikom tej rozgrywki, ale także wszystkim mieszkańcom miasta.
Szykuje się poważny konflikt między prezydentem Kiecą a starostą Bizoniem? - Zostaliśmy zaatakowani w sposób bezprecedensowy w dotychczasowej historii relacji powiat – miasto - mówi otwarcie ten drugi. To jego reakcja na słowa Kiecy, w którym zarzucił staroście brak działań kontrolnych w sprawie donosu na dyrektora ZAZ-u.
Mobbing, niewłaściwe zarządzanie zasobami ludzkimi oraz nadużywanie funkcji służbowych do celów prywatnych. M.in. takie zarzuty padają pod adresem dyrektora wodzisławskiego ZAZ-u.
Szef miejskiej spółki nie komentował anonimu, jaki trafił do radnych miasta, twierdząc, że zawiera on nieprawdę. Zgodził się wyjaśnić Czytelnikom Nowin Raciborskich, czym się podpiera w swym twierdzeniu. Oto pełna treść jego odpowiedzi na pytania redakcji.
Sprawa donosu na prezesa PK wróciła na sesję rady miasta, po tym jak radny Mirosław Lenk na forum komisji budżetowej poprosił głowę miasta o sprawdzenie zarzutów zawartych w anonimowych piśmie, jakie dostali radni Raciborza. Prezydent Polowy stwierdził, że jak pismo zyska autora, to będzie je można uznać za pomówienie.
- Wczoraj wieczorem na moją oficjalną skrzynkę mailową wpłynęła wiadomość, która zaczynała się słowami: "panie prezydencie mietku kieco (celowo z malej) ogladaj sie za siebie i dbaj o rodzine, bo niedlugo i twoja aorta zostanie przebita..." - poinformował przed chwilą na portalu społecznościowym Facebook Prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca.
Opinia prawnika zniechęciła zarząd powiatu do powiadamiania prokuratury o przestępczym charakterze podszywania się kogoś pod związki zawodowe rzekomo piszące skargi do NFZ.
Do Komisarza Wyborczego w Katowicach wpłynęło anonimowe pismo, w którym autor sugeruje, że radny Radosław Kasprzyk nie mieszka na terenie gminy Kuźnia Raciborska. Autor donosu podpisał się jako „Wyborcy, mieszkańcy Kuźni Raciborskiej”. Argumentował w swoim piśmie, że przez zmianę zamieszkania radny utracił prawo wybieralności...
Poziom donosicielstwa w narodzie polskim jest wciąż wysoki – Urzędy Kontroli Skarbowej rejestrują coraz więcej takich zgłoszeń. Jak można się spodziewać, donosiciele wolą pozostawać anonimowi. Mimo że każda informacja jest przez UKS weryfikowana, większość z nich jest dla kontrolerów bezużyteczna i kończy w koszu na śmieci.
Miasto ogłosiło konkurs na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 w Pszowie. Dotychczasowa szefowa nie może w nim wystartować.
– Żyjemy na skraju nędzy i ubóstwa, nasze rodziny znajdują się w bardzo trudnej sytuacji materialnej, otrzymujemy bardzo niskie wynagrodzenie, bez perspektywy podwyżek, w tym roku nie otrzymaliśmy jeszcze ani razu premii – tak zaczyna się dramatyczny list, który niedawno trafił na biurko prezydenta Raciborza.
Wczoraj, 14 lutego opublikowaliśmy fragmenty listu jaki anonimowi funkcjonariusze Straży Miejskiej wystosowali do radnych Rady Miasta. Dziś uzyskaliśmy komentarz komendanta SM.
Radny Janusz Tarasiewicz ujawnił anonimowy list sporządzony przez stażników miejskich, w którym mówią oni o rzekomych nieprawidłowościach, jakie ich zdaniem mają miejsce w jastrzębskiej formacji.