Bogusław Siwak
Raciborski ekolog
Działacz ekologiczny z Raciborza
Chodzi o wysoką topolę o obwodzie pnia około 5,5 metra. Stoi za kortem tenisowym w rejonie ulicy Pracy. W piątek 23 października późnym popołudniem lokalny ekolog Bogusław Siwak urządził w tym miejscu spotkanie przeciwników wycinki drzewa.
Chyba każdy lubi być chwalony, a już zwłaszcza urzędnicy. Widać to na przykładzie zadowolonej z siebie ekipy z raciborskiego magistratu. Zerkając na miejską witrynę internetową www.raciborz.pl odnajduję same pochwały dla ich pracy. Co osiągnęli, gdzie byli, komu pomagają i że nas pozdrawiają.
Wycinka 4 lip przy ul. Lwowskiej znów stanęła na forum rady miasta. To tematu wrócił radny Piotr Klima, który z ekologiem Bogusławem Siwakiem zorganizował ostatnio spotkanie pod lipami obok przyszłego przedszkola dla niepełnosprawnych.
Skromne grono przyszło w piątkowe popołudnie na Lwowską w Raciborzu, żeby zapoznać się z drzewostanem przeznaczonym do wycięcia. Przy ulicy powstanie prywatne przedszkole m.in. dla niepełnosprawnych dzieci. Sprawa stanęła już na forum rady miasta, w piątek doszło do nieformalnej wizji w terenie.
Raciborzanin Bogusław Siwak apeluje do mieszkańców o poparcie petycji skierowanej do prezydenta Dariusza Polowego i rady miasta.
422 osoby podpisały się pod apelem do prezydenta Raciborza i radnych miejskich, aby teren naprzeciwko szkoły muzycznej przekształcić w park. Apel ma więcej wątków, a opowiedział o nich radnym jego autor, miejscowy ekolog Bogusław Siwak (na zdj.).
Prezydent Raciborza porzucił bezpartyjność. Dariusz Polowy został członkiem Porozumienia i ogłosił to w obecności Jarosława Gowina i Jadwigi Emilewicz - prezesów partii i ministrów Rządu RP. Dlaczego Polowy to zrobił? Co z tego będzie miał Racibórz?
Zgodnie z wnioskiem złożonym przez radnych Mirosława Lenka i Zuzanny Tomaszewskiej, na styczniowej sesji Rady Miasta Racibórz zostanie podsumowana działalność speckomisji do spraw czystego powietrza. Jej szefem jest Dawid Wacławczyk, były radny miejski, a obecnie powiatowy (klub PiS). Komisja rekomeduje wprowadzenie w Raciborzu strefy bez węgla.
Tylko połowa składu obradowała 13 maja w urzędzie nad sposobami zwalczania smogu w Raciborzu. Gdyby odliczyć urzędników i tak będących tego dnia w pracy, to na wagary poszła większość z członków powołanych przez prezydenta Polowego.
Speckomisja zajmująca się w urzędzie zwalczaniem smogu w mieście podała oficjalnie, że strefa bez paliw stałych (węgiel, drewno) w Raciborzu nie zacznie obowiązywać zanim nie będzie gotowy program dopłat do energii, adresowany do najuboższych raciborzan.
Aktywny w szeregach raciborskiej opozycji ekolog Bogusław Siwak lobbował z nią w radzie miasta o działania w kierunku wprowadzenia strefy bez węgla w Raciborzu. Po wyborach, gdy opozycja przejęła władzę, jej relacje z ekologiem uległy ochłodzeniu.
Nowiny Raciborskie rozmawiały z raciborskim ekologiem Bogusławem Siwakiem, który od kilku lat zachęca raciborski samorząd do odważnych kroków w zakresie zwalczania smogu. W ubiegłej kadencji był jednym z inicjatorów dyskusji o „strefie bez węgla”.
Nowy włodarz Raciborza wyjawił, że w walce ze smogiem zamierza skorzystać z pieniędzy zaplanowanych na miejskie dotacje do wymiany pieców i dociepleń domów. Chciałby je przeznaczyć na termomodernizacje komunalnych obiektów, a mieszkańcom pomóc w staraniach o dotacje z rządowego programu Czyste Powietrze.
Polska ma swoją „gierkówkę”, a Racibórz ma się doczekać „polówki” czyli nowej drogi w mieście zapowiedzianej wśród kampanijnych sloganów przez prezydenta Dariusza Polowego. Pomysł wzbudza pierwsze kontrowersje.
Na ostatniej sesji Rady Miasta Racibórz głosowano poprawkę do Programu Ograniczania Niskiej Emisji. Wcześniej wysłuchano ekologa Bogusława Siwaka, którego w ubiegły czwartek nie dopuszczono do głosu w komisji gospodarki.
Raciborski ekolog Bogusław Siwak firmuje protest przeciwko planowanej wycince drzew rosnących przy ulicach Łąkowej i Kościuszki w Raciborzu. Powodem jest przebudowa drogi powiatowej.
Po miesiącu od wypowiedzi na sesji, że zmiany w systemie dotacji do wymiany pieców doprowadzą do utraty pieniędzy z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w urzędzie słyszymy: „wtedy nie chodziło o to, że tak nie można”.