Kuba Niedbała z Pogrzebienia złapał kitę lisa i został zwycięzcą tegorocznej gonitwy w Żerdzinach, organizowanej w ramach dorocznego Hubertusa, święta jeźdźców. - Było bardzo dobrze, konik bardzo szybki, zwinny. Dobrze, że były zakręty, bo na prostce moglibyśmy gonić do jutra - powiedział zwycięzca tuż przed odebraniem pucharu i nagród.
Koń Siwek był pierwszym którego dosiadał mały Darek, dziś dorosły Dariusz Franiczek. Koń sużył do pracy na gospodarce. Był łagodnym i ukochanym koniem syna rolnika z Żerdzin.
Zapowiadano to wczesną jesienią ubiegłego roku. W Żerdzinach zainaugurowano cykl comiesięcznych zawodów sportowych z hobby horse - konikiem na kijku, z którym pokonuje się przeszkody. Decydował najlepszy czas, a liczba uczestników przerosła przewidywania organizatorów.
Kiedy w 2020 roku w Pietrowicach Wielkich organizowano 15. Galę Przedsiębiorczości nikt nie przypuszczał, że na kolejną – 16. edycję będzie należało zaczekać kilka lat. Wydarzenie wstrzymała pandemia koronawirusa, ale powróciło z wielkim rozmachem. Kogo wyróżniono?
W ostatnią sobotę września w Żerdzinach (gm. Pietrowice Wielkie) odbędzie się tradycyjna gonitwa za lisem, czyli Hubertus.
Stajnia „Podkowa” w Żerdzinach (gm. Pietrowice Wielkie) na powrót, po przerwie spowodowanej pandemicznymi restrykcjami, zorganizowała hubertusa. Organizatorzy spodziewali się około 50 uczestników. - To nasze święto, to święto koniarzy - podkreślał Dariusz Franiczek, organizator wydarzenia.
Dziś przy pięknej słonecznej pogodzie z posesji państwa Franiczków ponad 50 jeźdźców objechało okoliczne pola. Masterem tegorocznego Hubertusa w Żerdzinach po raz kolejny był Piotr Marcinek. Za organizację odpowiadał Dariusz Franiczek.
Przy posesji państwa Franiczków zorganizowano w sobotnie południe Hubertusa. "Koniorze" zjechali się z terenu powiatu raciborskiego i Opolszczyzny. Lisią kitę powierzono Marcinowi Pytlowanemu. W rolę mastera wcielił się Piotr Marcinek z Płoni. Oprócz gonitwy konnej zaplanowano też zawody "czwórek" w powożeniu. Wpierw uczestnicy objechali...