Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach chciał budować linię energetyczną na prywatnej działce. Bez zgody jej właściciela. Wygląda więc na to, że jeśli inwestor zbiornika uznał, że potrzebna jest mu czyjaś działka, to robotnicy mogą wejść na nią bez pytania.
- Nie wiem dlaczego hiszpańska firma nie wzięła udziału w otwartych spotkaniach nt. Zbiornika Racibórz, choć miała być tam obecna - mówił na ostatniej sesji rady miasta Mirosław Lenk. Miasto ma z nią kontakt tylko w formie listownej.
Wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek ogłosił to na dzisiejszej sesji. Ujawnił, że firma chciała w osiedlową drogę wpuścić 280 ciężarówek dziennie.
Największa inwestycja naszych czasów wkracza w fazę kluczowych robót. Na placu budowy jest coraz więcej maszyn, a na okolicznych drogach coraz więcej ciężarówek. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zorganizował otwarte spotkania dla mieszkańców, na których padło wiele pytań o bieżące, jak i przyszłe działania przy powstającym...
Ruch ciężarówek osiedlową ulicą Topolową spędza sen z oczu mieszkańców Sudołu. W urzędzie podjęto rozmowy z RZGW i Dragados w sprawie alternatywnej drogi transportu materiałów na budowę Zbiornika Racibórz.
Mieszkańcy ul. Topolowej pokazali Augustynowi Bombale z RZGW alternatywną trasę materiałów do budowy Zbiornika Racibórz. Ten porozmawia o niej z szefostwem firmy Dragados.
Na ul. Topolowej, którą odbywa się dowóz materiałów na budowę Zbiornika Racibórz doszło do spotkania mieszkańców z urzędnikami i firmą Dragados. Wykonawca inwestycji przepraszał i obiecał poprawę. Zastępca prezydenta miasta Wojciech Krzyżek zasugerował mieszkańcom założenie w domach specjalnych plomb.
Przedstawiciele Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry we Wrocławiu zapewniają, że budowa zbiornika Racibórz przebiega bez zakłóceń. Zbiornik jest jednym z czterech elementów ochrony przeciwpowodziowej na Odrze. I największą do tej pory inwestycja hydrotechniczna w naszym kraju.
Wykonawca Zbiornika Racibórz korzysta z miejskiej drogi ul. Topolowej. Ustalił z urzędem, że dziennie przejedzie nią 18 ciężarówek. Mieszkańcy liczą i twierdzą, że jest ponad trzy razy więcej.
Choć inwestor uspokaja, że termin 2017 roku jest niezagrożony, to realizacja przeciwpowodziowego Zbiornika Racibórz Dolny napotyka na trudności. Kłopoty są z wykonaniem na czas projektów budowlanych, inwestycję stopują archeolodzy. Hiszpański wykonawca, firma Dragados prosi o zmianę umowy, bo chce inaczej transportować materiały budowlane.
Bardzo prawdopodobne, że większość budulca, który zostanie użyty przy budowie korpusu zapory zbiornika Racibórz trafi na plac budowy drogami technologicznymi. Nie oznacza to jednak, że drogi publiczne w ogóle nie będą wykorzystywane.
Kwota, za jaką Hiszpanie mają budować zbiornik, niepokoi starostę raciborskiego Adam Hajduka - pisze dziś Nowa Trybuna Opolska.
Wykonawcy zbiornika inwentaryzują domy, które mogą ucierpieć w trakcie realizacji tej ogromnej inwestycji.
W sądzie w Warszawie czeka na rozpatrzenie wniosek o upadłość hiszpańskiego giganta budowlanego – firmy Dragados, która od niedawna buduje zbiornik Racibórz Dolny.
We wtorek przed południem w Ministerstwie Środowiska została podpisana umowa z firmą Dragados S.A. na budowę zbiornika Racibórz Dolny. - To największa inwestycja na Odrze i najważniejsza. Kluczowa dla ochrony przeciwpowodziowej mieszkańców – powiedział Stanisław Gawłowski, sekretarz stanu w MŚ, który był gospodarzem uroczystości.