Przeprowadzony przez Powiat Raciborski konkurs na szefa lecznicy rejonowej zakończył się wyborem długoletniego, dotychczasowego dyrektora - Ryszarda Rudnika. Ten uzyskał już uprawnienia emerytalne, ale nadal chce kierować szpitalem. Do konkursu stanęły jeszcze dwie osoby (to informacja nieoficjalna, starostwo nie ujawnia kto szukał zatrudnienia...
4 mln zł wyda szpital rejonowy w Raciborzu na wdrożenie w lecznicy nowego oprogramowania komputerowego. Obecne nie daje sobie rady z nowymi wymogami, na czym tracą pacjenci.
Dopiero na koniec listopadowej sesji rady powiatu pojawił się wątek szpitalny, związany z ostatnią wizytą pielęgniarek z Gamowskiej w starostwie. Poruszył go radny Tomasz Cofała, wskazując, że wizyta przyniosła niepokojące informacje i chce je skonfrontować z wiedzą dyrektora Ryszarda Rudnika.
Z naszych informacji wynika, że aktualnie lecznicą musi samodzielnie kierować wicedyrektor Elżbieta Wielgos-Karpińska. Od starosty raciborskiego usłyszeliśmy zapewnienie, że szpital działa bez ograniczeń, choć wymóg kwarantanny dotknął kilkoro osób z głównej administracji. - Jak na razie wszystko funkcjonuje bez większych zakłóceń...
Szef raciborskiej lecznicy ostro skrytykował odpowiedzialnych za jej przekształcenie - ministerstwo zdrowia, NFZ i wojewodę śląskiego. Boi się, że kadra specjalistyczna opuści Gamowską. Dosadne słowa powiedział w Radiu 90.
Raciborscy ratownicy dysponują kolejną nową karetką, tym razem ufundowaną przez Eko-Okna. Po raz pierwszy to prywatna firma zafundowała szpitalowi ambulans. 1 czerwca ruszą przychodnie przyszpitalne. Starosta Swoboda i dyrektor Rudnik opowiedzieli o nowościach na Gamowskiej.
Szef lecznicy odpowiedział na interpelację powiatowego radnego Łukasza Mury, który dociekał dlaczego nie podpisano dotąd nowych umów o pracę z pracownikami szpitala w Raciborzu, choć od dwóch miesięcy jest placówką jednoimienną zakaźną.
Zastanawiam się, czy po tych zawirowaniach medialnych ktoś jeszcze zdecyduje się nas wesprzeć? - mówił radnym powiatowym szef raciborskiej lecznicy na zdalnej sesji 28 kwietnia.
Ryszard Rudnik kierujący szpitalem zakaźnym w Raciborzu zabrał głos w dyskusji nad sytuacją finansową lecznicy. Wskazuje wojewodę jako jedynego „winnego” przekształcenia szpitala w zakaźny. Zarzuca mu doprowadzenie do napięć i oczekiwań płacowych wśród pracowników szpitala oraz manipulowanie kwotami, którymi szpital ma być zasypywany...
Spodziewaliśmy się tylko takiego wyniku. Sytuacja sprzyja pojawieniu się paniki, ale zachowaliśmy wszelkie wymogi bezpieczeństwa - mówi o wydarzeniu sprzed dwóch dni dyrektor szpitala zakaźnego w Raciborzu Ryszard Rudnik.
- A jak cię traktują w szpitalu? Co sądzisz o pielęgniarkach? - pyta rodzina chorego ze szpitala zakaźnego. - Nie narzekam. A pielęgniarki? Ja widzę tylko ich oczy - słyszą w odpowiedzi.
Zgodnie z zapowiedziami resortu zdrowia także w Raciborzu ruszą cykliczne badania pracowników lecznicy. - Nie na miejscu. U nas zostanie pobrany wymaz i trafi do laboratoriów, z którymi współpracujemy - mówi nam dyrektor Ryszard Rudnik.
Na Gamowskiej ponoszą kolejne koszty przekształcenia lecznicy w jednoimienną, zakaźną. Prace budowlane wewnątrz szpitala kosztowały 500 tys. zł. Za wywóz odpadów niebezpiecznych trzeba będzie zapłacić 200 tys. zł.
Sprzęt zużywany w raciborskiej lecznicy wymaga licznych i stałych dostaw. Szpital korzysta z dostaw rezerwy materiałowej, zapewnianej przez służby wojewody śląskiego. - Nie może ich zabraknąć, bo wtedy szpital stanie - tłumaczy Ryszard Rudnik.
Orlen, JSW, Węglokoks i Eko-Okna to niektóre z firm, które zdecydowały się przekazać szpitalowi w Raciborzu pieniądze na walkę z koronawirusem. - Darczyńców jest wielu, wsparcie będzie mocne - zapewnia dyrektor Ryszard Rudnik, który dziś wrócił do pracy po kwarantannie. Na co pójdą te środki?