3-latka z Żor wymknęła się z mieszkania, gdy jej matka zasnęła po pracy. Dziecko na szczęście zauważył przypadkowy świadek, który natychmiast zadzwonił na numer alarmowy.
29-letnia mieszkanka Żor zainteresowała się losem małego chłopca. 5-latek szedł wczoraj, wieczorem ulicą Boryńską i głośno płakał. Dzięki pomocy kobiety i policjantów dziecko wróciło szczęśliwie do domu.
Płaczące dziecko, zaniepokoiło sąsiadkę. Drzwi do mieszkania były otwarte, a obok stał zapłakany, wystraszony chłopiec w wieku 3 lat. Jastrzębianka powiadomiła dyżurnego policji. Patrol rozpoczął poszukiwania rodziców. Matka znalazła się po kilku minutach.
Małego chłopca bez opieki na ulicy zauważył przpadkowy mężczyzna. Zainteresował się jego losem, powiadomił policjantów i do czasu ich przybycia zajął się nim. Chwilę później okazało się, że malec oddalił się ze sklepu, do którego pod opieką 8-latki wysłała go matka.
We wtorkowe popołudnie dwójka chłopców w wieku 6 i 7 lat postanowiła urządzić sobie zabawę w rzucanie kamieniami w zaparkowane pod blokiem samochody.