W nocy z niedzieli na poniedziałek policjanci otrzymali zgłoszenie o znalezieniu dziecka w gliwickim „oknie życia”. Noworodkiem natychmiast zaopiekowały się siostry zakonne.
Trzy godziny ciężarna kobieta czekała na badania zagrożonej ciąży. Z pilnym skierowaniem od ginekologa, do szpitala przyjechała autobusem, bo zbyt długo czekałaby na pogotowie. Mimo że na skierowaniu lekarz prowadzący zaznaczył konieczność szybkiej konsultacji, w szpitalu – jak twierdzi rodzina kobiety – nikt nie spieszył się z udzieleniem pomocy.
REGION. Dzisiaj prokurator rejonowy w Żorach przedstawił 22-letniej żorzance zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jej 4-miesięcznego synka, którego zgon stwierdził podczas wczorajszej domowej wizyty lekarz pogotowia ratunkowego. Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.