Miało być jak w bajce – solidny niemiecki kapitał, sprawne zarządzanie, pewna praca. Skończy się na zamknięciu zakładu, likwidacji dziewięćdziesięciu miejsc pracy i... wspomnieniu, że kiedyś przy Starowiejskiej działała mleczarnia.
Jestem zaściankowym, lokalnym oszołomem! Lubię dobrą polską żywność i cieszę się, kiedy rozwijają się polskie przedsiębiorstwa. Czy innym życzę źle? Nie, ale lubię mieć wybór w tym co i gdzie kupuję, co jem, z kim robię interesy.
We wtorek 3 kwietnia właściciele Raciborskiej Spółdzielni Mleczarskiej zgodzili się na sprzedaż zakładu niemieckiemu koncernowi. – Mogę wyrazić ubolewanie i zdziwienie równocześnie – mówi Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Jeszcze jesienią ubiegłego roku zarząd Raciborskiej Spółdzielni Mleczarskiej rozmawiał z firmą Zott na temat prowadzenia w zakładzie przetwórstwa serów twarogowych. Na czym stanęło? Zarząd twierdzi, że na niczym. Tymczasem o zmianach w zakładzie zaczyna się już mówić wprost na spotkaniach z załogą.
Raciborska Spółdzielnia Mleczarska ma nowego prezesa zarządu, został nim Grzegorz Cylok-Sokołowski, dotychczasowy główny księgowy RSM.
Jak się okazuje, Raciborska Spółdzielnia Mleczarska w ostatniej chwili zdążyła się wycofać z finansowania billboardów. Nowy zarząd odmówił dziś akceptacji przesłanej przez firmę reklamową faktury. Tym samym pieniądze zakładu nie zostaną wydane na kontrowersyjne reklamy.