Wojciech Maroszek jest pewnie doskonale znany tym, którzy interesują się żorskim samorządem - od czterech kadencji zasiada on w składzie tamtejszej Rady Miasta. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jest on także jednym z czołowych sędziów siatkarskich w Polsce i na świecie. Niedawno mogliśmy oceniać jego decyzje podczas Igrzysk Olimpijskich...
Sportowcy z takich dyscyplin jak judo czy szermierka mają swoje "pięć minut" raz na kilka lat. Wówczas przypominają sobie o nich ogólnopolskie media i politycy. Jednak gdy emocje opadną, sportowcy idą w zapomnienie. Jak sobie z tym radzą?
Żorzanin Wojciech Maroszek jest jedynym Polakiem wśród 16 sędziów siatkarskich zaangażowanych w rozstrzyganie olimpijskich spotkań. Dziś można go zobaczyć na pozycji drugiego sędziego w finale turnieju kobiecego między USA a Włochami.
Raciborzanka była czwarta w biegu indywidualnym na 400 m na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024. Nie awansowała bezpośrednio do półfinału, ale ma na to szansę we wtorkowych repasażach o godz. 11.20.
Przegrana dżudoczki Angeliki Szymańskiej z Meksykanką Priscą Acalaraz Aviti w turnieju olimpijskim rozpętała prawdziwą burzę. Na sprawie "wywrócił się" m.in. poseł z naszego regionu Paweł Jabłoński. Inna sprawa, że jeszcze 15-20 lat temu nikomu w Polsce nie przyszłoby do głowy podważanie płci sportowca i robienie z tego narodowej imby.
Kolejny sukces sportowca związanego z naszym regionem. Judoka Piotr Kuczera awansował do 1/8 finału igrzysk w Paryżu.
AKTUALIZACJA
Kolejny akcent z naszego regionu na olimpiadzie w Paryżu. 30 lipca rozegrano ćwierćfinał turnieju drużynowego w szermierce kobiet. Szpadzistki z Polski zmierzyły się z reprezentantkami USA. W jednej z dziewięciu rund wystąpiła Alicja Klasik ze Stanowic w powiecie rybnickim.
Magda Linette i Magdalena Fręch mogły nie zdążyć na Igrzyska. Okazało się, że finalistki turnieju w Pradze nie mają jak przybyć na czas do Paryża. Z pomocą przyszedł Rafał Brzoska, milioner pochodzący z Zawady Książęcej w powiecie raciborskim. "Jeśli anioły istnieją, to wszystkie na bank mają na imię Rafał" - skomentowała Linette.
W sobotnie przedpołudnie (27.07.) zawodniczka RMKS Rybnik pokonała rywalkę z Włoch i dostała się do najlepszej szesnastki. Młoda szpadzistka z naszego regionu mimo walecznej postawy w rywalizacji o 1/8, przegrała 1 punktem w starciu z doświadczoną Estonką.
Raciborska biegaczka cieszy się, że otwarcie Igrzysk Olimpijskich odbędzie się nad Sekwaną, a nie jak zazwyczaj na stadionie. Będzie to dla niej coś nowego, wyjątkowego. - Zwracamy uwagę przede wszystkim na siebie - Święty-Ersetic wyjawia strategię na rywalizację Polek w międzynarodowym gronie.
Od kilkunastu lat reprezentuje Polskę. Na ostatnich mistrzostwach kraju wywalczyła indywidualnie brązowy medal. Teraz trenuje w Spale na zgrupowaniu kadry. Start w Paryżu dodatkowo ją motywuje.
41 polskich policjantów, w tym funkcjonariusze oddziałów prewencji Policji i przewodnicy psów służbowych ze swoimi podopiecznymi, oddelegowano do pełnienia służby w ramach wspólnych patroli z policjantami francuskimi podczas odbywających się w tym roku we Francji Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich.
Raciborzanka zdobyła na ostatnich MP w Bydgoszczy dwa medale. Brąz wywalczyła indywidualnie z czasem 52.13 sek, a srebro w sztafecie w barwach katowickiego AWF. Na swojej zmianie uzyskała czas 50.92 sek. - To bardzo dobry wynik - ocenił trener Aleksander Matusiński na łamach Przeglądu Sportowego.
Słynny magazyn modowy zaprosił raciborską sprinterkę do sesji zdjęciowej związanej z artykułem o lekkoatletach, którzy szykują się na kolejne Igrzyska Olimpijskie.
Migalskiemu nie spodobał się płacz Kamila Stocha po przegranej w Pekinie. Zwolennicy skoczka wysłali go na Wielką Krokiew. Wywodzący się z Raciborza komentator polityczny i politolog Marek Migalski porównał Kamila Stocha do mazgaja, bo ten po zajęciu 4 miejsca na Igrzyskach Olimpijskich płakał, komentując mediom swój wynik.
Raciborska biegaczka zamierzała rozpocząć rok startem w mityngu halowym w Niemczech. W domu zatrzymał ją pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Podwójna złota medalistka z Tokio uważa, że wynik był błędny. W sieci nazwała sytuację absurdalną i określiła ją jako „jeden wielki burdel”.
Strefę kibica zorganizowano w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 na Ocicach. Wszystko za sprawą raciborzanki Justyny Święty-Ersetic (mieszkanki Ocic), która w sobotę 7 sierpnia wystartowała w finale sztafety 4x400 metrów kobiet. Nasze biegaczki zdobyły srebrny medal. Byliśmy w strefie kibica. Zobaczcie, co powiedzieli nam najwierniejsi...