Dzieci w Polsce mają najlepsze warunki i możliwości nauki języka niemieckiego. Mogą się go uczyć w przedszkolach i szkołach. Dzieci mogą korzystać z pomocy nauczycieli języka niemieckiego, którzy posługują się nim jak ojczystym oraz obecności mniejszości niemieckiej dysponującej bogatą ofertą oświatową i kulturalną.
Są ferie zimowe a ty nie wiesz co robić z dziećmi? Weź udział w naszym konkursie pt.: „Moje miasto marzeń”.
Nie będę dzisiaj pisać o tym jak ważne jest czytanie dziecku bajek i jaki to piękny sposób na wspólne spędzanie czasu i wzmacnianie więzi rodzinnych. To już wiemy. Natomiast nie wszyscy wiemy co takiego możemy narobić my rodzice nie czytając dziecku. Poczytajcie…
Chyba będę musiała zacząć medytować lub brać silne leki uspokajające. Gotuje się we mnie i nie mogę już tego słuchać: Zosiu, nie wchodź tam bo spadniesz, Antoś, nie dotykaj to mokre, Żabciu wychodź z piasku bo idziemy na zajęcia, wypij mleczko pani z japońskiego czeka... i tak cały czas.
Mój dziadziuś zbijał jakąś skrzynię z desek. Gwoździe, młotek - same superfajne rzeczy. Zapytałam czy mogę mu pomóc.
Również parę kilogramów cięższa siedzę i wspominam minione Święta. W sumie od każdego kogo pytam jak je spędził słyszę, że było jedzenie, jedzenie i jedzenie.
Zbliża się świąteczny czas a wraz z nim dużo wolnego czasu. Zachęcamy wszystkie dzieci wraz z rodzicami do wzięcia udziału w konkursie pt. „Bohater jakich mało”
I znowu to samo. Jak co roku zastanawiam się, co kupić mojemu dziecku pod choinkę? Detaliści szaleją obstawiając każde możliwe przejście w sklepie jeszcze jedną zabawką. W sumie bardzo mi się podoba ten mały zgiełk, duży wybór i migające w oczach cudeńka.
Przedszkole „Elfik Junior” zostało stworzone przez ludzi z pasją i z miłości do dzieci.
Tekst sponsorowany
Pierwsze wydanie JuniorNowinki wypada akurat przed świętami. Pomyślałam, że w związku z tym poruszę temat słodkości, jest on w tym okresie jak najbardziej aktualny.
Sobota, siódma rano. W mieszkaniu nade mną roznosi się dźwięk stukania z uporem maniaka we wszystko co popadnie i trwa już dłuższą chwilę. Uśmiecham się nasłuchując w cóż to teraz walić będziemy. Rozpoznaję parapet, kafelki, podłogę i jakieś tam gary – poznaje je również Nadia, moja 2-letnia sąsiadeczka nie wiedząc co tak naprawdę robi.
Już dłuższy czas chodził za mną pomysł stworzenia gazetki dla rodziców. Takiej innej – regionalnej. Oglądam tu, czytam tam, relacje, informacje, wypadki, klęski. Wszystko jakieś takie mało istotne dla nas dzieciowatych.