Najważniejsza informacja jest taka, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Straty materialne są znaczne.

Policjanci wstępnie ustalili, że wina leży po stronie 12-letniego chłopca, który wjechał na jezdnię nie ustępując pierwszeństwa przejazdu kierującej samochodem 21-latce.

Kobieta wjechała volkswagenem golfem w ciągnik. Siła uderzenia odrzuciła golfa w kierunku skody.

Kierowca ciężarowego mercedesa twierdzi, że próbował wyminąć rozbite samochody, kierująca fiatem kobieta broni się, że próbowała uniknąć czołowego zderzenia z mercedesem i dlatego wjechała do rowu. Kto ma rację?

Strażacy i policjanci odebrali zgłoszenie o motocykliście, który najechał na plamę oleju i wpadł w poślizg. Policjanci i strażacy chcieli zneutralizować zagrożenie, jednak okazało się to niemożliwe.

Kierujący audi a4 omal nie zderzył się czołowo z nadjeżdżającą scanią. Ostatecznie nikomu nic się nie stało, ale straty materialne są znaczne.

- Dostawczak wyhamował, clio też, ale babka z tourana nie zdążyła - wjechała w clio i wepchnęła je w dostawczaka - słyszymy od świadka zdarzenia.

25 000 zł - to szacunkowa wartość strat materialnych będących następstwem kolizji drogowej, do której doszło 23 kwietnia około godz. 16.56 na ul. Gliwickiej w Raciborzu.

Sprawczynię kolizji ukarano mandatem. Nietrzeźwy poszkodowany odpowie przed sądem za kierowaniem pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Samochodami podróżowały cztery osoby. Szczęśliwie nie odniosły poważniejszych obrażeń.

Do kolizji doszło na drodze krajowej nr 45. Kierowca osobówki najechał na tył ciężarówki.

Na miejscu interweniowali ratownicy medyczni, strażacy oraz policjanci.

17 lutego w ciągu kilku chwil na trasie Kuźnia Raciborska - Rudy doszło do czterech kolizji drogowych.

Strażacy oraz ratownicy udzielili pierwszej pomocy pieszemu, który przez swoje nierozważne zachowanie został potrącony przez kierującego fiatem panda.

Na kanale PiraciDrogowi.pl opublikowano nagranie z groźnego zdarzenia drogowego, do którego doszło na ulicy Kozielskiej w Raciborzu (7.02.2021 r.). - Temu 30-latkowi musiało się naprawdę spieszyć. Mężczyzna wioząc 4-letnie dziecko wyprzedzał na zakręcie. Droga była w tym miejscu śliska i częściowo zalegało na niej błoto pośniegowe...

Świadek nie pozwolił odjechać sprawcy kolizji, od którego wyczuł woń alkoholu. Wkrótce na miejscu zjawili się policjanci, którzy potwierdzili przypuszczenia zgłaszającego.

W piątkowy wieczór na drogach w regionie panowały fatalne warunki do jazdy - było ślisko, a intensywne opady śniegu ograniczały widoczność. Jeśli w takich okolicznościach dodamy zdarzenie losowe, np. wbiegnięcie dzika na jezdnię, robi się niebezpiecznie. Przekonał się o tym kierowca toyoty.