- To była trudna, ale i niezbędna decyzja. Alternatywą była utrata kapitałów własnych i złożenie wniosku o upadłość (...) Utrzymaliśmy miejsca pracy dla 47 tysięcy ludzi - argumentuje Mirosław Taras, prezes KW S.A.
Kompania Węglowa formalnie zakończyła konsultacje w sprawie planu naprawczego, uznając, że zostały zerwane przez związkowców.
Zrywając rozmowy związkowcy powołali się na nieustanne zmiany w programie naprawczym oraz podpisanie listu intencyjnego w sprawie sprzedaży kopalń wchodzących w skład Kompanii. Zarząd KW nie zgadza się z tą argumentacją i twierdzi, że robi wszystko, aby ochronić możliwie najwięcej miejsc pracy oraz nie doprowadzić do upadłości spółki.
Od kilku tygodni krążą informacje, że Kompania Węglowa sprzeda kilka swoich kopalń. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że pod młotek nie pójdzie jednak KWK Jankowice, ale kopalnia z Chwałowic. – To barbarzyństwo, co wyrabia się z polskim górnictwem – mówi Andrzej Wojaczek, rybnicki radny od lat związany z chwałowicką kopalnią.
Jeszcze do piątku w siedzibie Towarzystwa Miłośników Rydułtów można składać pełnomocnictwa kancelarii prawnej, która w imieniu emerytowanych górników zajmuje się walką o odzyskanie prawa do pełnego deputatu węglowego.
15 września Kompania Węglowa, aby przetrwać, znów podniesie cenę sprzedawanego opału. Spółka szuka gdzie się da oszczędności. Pojawiło się jednak światełko w tunelu dla górnictwa. Coraz głośniej mówi się o ograniczeniu rosyjskiego węgla, które zalewa polski rynek.
Aby się ratować, Kompania Węglowa planuje pozbyć się czterech kopalni, w tym kopalni Jankowice i Rydułtowy-Anna. – Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń, bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu naprawczego – ucinają w największej górniczej spółce w Europie.
Aby się ratować, Kompania Węglowa planuje pozbyć się czterech kopalń, w tym kopalni Rydułtowy–Anna i Jankowice. – Nie będziemy informować o sprzedaży kopalń, bo to tylko jeden z proponowanych elementów planu naprawczego – ucinają w największej górniczej spółce w Europie.
Z końcem lipca Jastrzębska Spółka Węglowa sfinalizowała zakup kopalni Knurów-Szczygłowice od Kompanii Węglowej. W nowej rzeczywistości nie do końca potrafią się odnaleźć emeryci górniczy, którzy przeszli na emeryturę, gdy kopalnia należała jeszcze do Kompanii.
Zaskakujące szczegóły dotyczące planów ratowania Kompanii Węglowej. Związkowcy ujawniają, że zadłużona spółka chce się pozbyć czterech kopalni.
Związkowcy wskazują, że przyjęcie przez zarząd KW jakichkolwiek założeń planu naprawczego bez konsultacji z Radą Pracowników oraz z działającymi w spółce związkami zawodowymi nosi znamiona łamania ustawy o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji oraz ustawy o związkach zawodowych.
Kompania Węglowa S.A. przygotowała założenia planu naprawczego na lata 2014 – 2020. Podstawowym celem jest uzyskanie płynności finansowej i odbudowa kapitału własnego spółki.
Jastrzębska Spółka Węglowa podpisała 31 lipca ostateczną umowę przejęcia Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów-Szczygłowice” od Kompanii Węglowej SA.
W wyniku kryzysu, który dotknął Kompanię Węglową S.A. zmieniły się porozumienia spółki ze szkołami kształcącymi przyszłych górników. Jedną ze szkół, którą dotkną zmiany jest Zespół Szkół Technicznych w Rybniku.
Uczniowie pierwszych klas górniczych z Wodzisławia Śląskiego i Radlina objętych gwarancjami pracy, stracili pewność zatrudnienia w kopalniach Kompanii Węglowej. Wszystko za sprawą zerwania przez Kompanię porozumienia z powiatem wodzisławskim. - To zmiana reguł w trakcie gry. Tak się nie robi - mówi Eugeniusz Wala, przewodniczący rady powiatu.
Pierwsze prace na placu budowy Elektrowni Czeczott powinny rozpocząć się w 2016 roku. Koszt inwestycji wyniesie około 6 mld zł. Przy budowie elektrowni pracować będzie około 2500 osób.
Emisja nowych obligacji posłuży m. in. wykupowi starych obligacji. Umożliwia to porozumienie zawarte z gwarantami programu obligacji.