Jastrzębskiej Spółce Węglowej zależy na dobrych kontaktach z otoczeniem. Firma chce być odpowiedzialna społecznie, w której realizowane są rozwiązania innowacyjne. JSW przystąpiła do inicjatywy pod nazwą „Górnictwo jest OK”.
Skończył się pierwszy kwartał 2017 roku i wielu analityków zadaje sobie pytanie, czy Jastrzębska Spółka Węglowa zdecyduje się na kolejną emisję obligacji. Spółce ciągle potrzebne są pieniądze na prowadzenie niezbędnych inwestycji.
Pracownicy firmy Szkolenie i Górnictwo nie chcą być już pracownikami drugiego sortu. Tak uważa Związek Zawodowy „Solidarność” Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która zwróciła się do władz Spółki o przeniesienie górników z SiG do JSW. Chcą, żeby proces ten zaczął się w drugim kwartale br.
Związek zawodowy „Jedność” zarzuca pozostałym organizacjom związkowym zbijanie kapitału na niewiedzy pracowników. Oskarża ich o oszukiwanie pracowników i działania niezgodne z etyką.
Jastrzębska Spółka Węglowa może obawiać się kolejnej kontroli. Tym razem Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” chce, aby spółce przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli. Związkowcy dopatrują się w firmie niegospodarności w związku z zarządzeniem majątkiem narodowym.
Czy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej ma miejsce sytuacja, że pracownikom są potrącane składki na dany związek zawodowy bez zgody pracownika? Związek Zawodowy „Jedność” poinformował, że ich zdaniem ma miejsce taki proceder.
Minął tydzień od czasu, kiedy Daniel Ozon z Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej pełni obowiązki prezesa JSW. Stawia on na wzrost efektywności przy jednoczesnym obniżenia kosztów funkcjonowania Spółki. Los kopalni „Krupiński” jest przesądzony i do końca marca przejdzie do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Ostatnie zmiany w Zarządzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej wzbudzają niemałe emocje wśród załogi. W kopalniach JSW pojawiły się plakaty wzywające byłego już wiceprezesa do spraw technicznych do zwrotu pobranego wynagrodzenia.
Po personalnym trzęsieniu ziemi w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, kiedy ze stanowiskiem pożegnał się prezes Tomasz Gawlik i jego zastępca do spraw technicznych Józef Pawlinow przyszedł czas na kolejne zmiany. Tym razem z zajmowanych funkcji odwołano dyrektora jednej z kopalń.
W sprawie przywłaszczenia sobie przez kierowniczke sekcji socjalnej kopalni "Pniówek" kwoty 140 tys. zł toczy się dochodzenie. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Jastrzębska Spółka Węglowa. Kobieta została zwolniona z pracy, ale zarzutów jeszcze nikomu nie postawiono.
Na poniedziałkowym, 6 marca, posiedzeniu Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapadły decyzje personalne dotyczące zmian w Zarządzie Spółki. Prezes JSW został odwołany, a jego zastępca do spraw technicznych złożył rezygnację.
Potwierdziły się nasze wcześniejsze informacje o tym, że Jastrzębska Spółka Węglowa wejdzie do 20 najlepszych firm Warszawskiego Indeksu Giełdowego WIG20. Zarząd GPW wydał komunikat w tej sprawie.
Sprawa osób z kierownictwa Jastrzębskiej Spółki Węglowej zamieszanych w aferę korupcyjną oraz wyłudzenie odszkodowania wydaje się mieć jeszcze inny wymiar. Coraz częściej mówi się o konflikcie w Zarządzie JSW, jaki ma od dłuższego czasu trwać pomiędzy prezesem a jego zastępcą do spraw technicznych.
Waldemar S., który będąc głównym inżynierem kopalni „Jas-Mos” wyłudził odszkodowanie za rzekomy wypadek pod ziemią, pracuje na stanowisku doradcy koordynatora zarządu JSW i zarabia miesięcznie ok. 17 tys. zł.
Niedawne publikacje o zarzutach korupcji i wyłudzeniu odszkodowania za fikcyjny wypadek w kopalni osób zajmujących kierownicze stanowiska w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, poruszyły lokalną społeczność. Wygląda na to, że decydenci zamierzają podjąć działania w tych sprawach.
Główny inżynier kopalni „Jas-Mos” uszkodził sobie nogę podczas gry w piłkę. Dzień później zgłosił, że doznał wypadku pod ziemią, w czasie pracy i na tej podstawie wyłudził odszkodowanie. Sprawa wyszła na jaw i Waldemar S. został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za wyłudzenie odszkodowania od towarzystwa ubezpieczeniowego....
Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Józef P. został oskarżony o korupcję. Jak ustalili śledczy, miał przyjąć łapówki na sumę ponad 110 tys. zł od jednej z firm dostarczającej wyroby chemiczne do kopalń. Grozi mu do 12 lat więzienia.