– Jeśli zarzuty w tej sprawie się potwierdzą, to wszyscy zostaliśmy okradzeni – stwierdził na ostatniej sesji rady powiatu Paweł Płonka. To od niego przed rokiem starosta raciborski dowiedział się o budzącej kontrowersje sytuacji w dzielnicy Raciborza.
Sezon grzewczy dobiega powoli końca, ale świadomość raciborzan, że spalanie węgla prowadzi do zanieczyszczania powietrza wciąż rośnie. Z dwóch różnych źródeł do Nowin dotarły skargi na zadymianie okolicy ulicy Polnej, w rejonie przystanków autobusowych i postoju taksówek.
Mieszkańcy narzekali na hałaśliwego i pylącego sąsiada. Urzędnicy oraz inspektorzy wszczęli kontrole. W międzyczasie sąsiadom udało się dojść do porozumienia.
Mieszkańcom Ostroga daje się we znaki sąsiedztwo hotelu przy ul. Bosackiej. Co na to strażnicy miejscy i urzędnicy zajmujący się kontrolą palenisk?
Lepiej dmuchać na zimne. Z takiego założenia wyszli przedstawicieli opozycji, którzy nagłośnili sprawę budowy spalarni śmieci w Raciborzu.
W starostwie obradowała rada powiatu. Tematem listopadowej sesji był raport o stanie środowiska w powiecie. Dawid Wacławczyk z PiS przypomniał o konieczności mierzenia zanieczyszczeń powietrza na Raciborszczyźnie. Ubolewał, że po roku od zgłoszenia jego uwag na ten temat nic się nie zmieniło.
Niska emisja i hałas kładą się cieniem nad Raciborszczyzną
Kierownik referatu ochrony środowiska w raciborskim starostwie oraz były wiceprezydent Raciborza mają chrapkę na fotel prezesa Zakładu Usług Komunalnych w Baborowie.