Zwolniona z pracy. Bo nie chciała wierzyć „na słowo”?
Kucharki z przedszkola w Syryni miały trafić do przedszkola w Nieboczowach. Musiały się jednak same zwolnić, by następnie otrzymać zatrudnienie w nowej placówce. Jedna z nich chciała najpierw zobaczyć nową umowę. Liczyła też na podwyżkę. I została zwolniona.