"Czy nasi dzielni strażnicy miejscy na interwencje zabierają... swoje nogi?" [AKTUALIZACJA]
To historia o tym, jak wodzisławscy strażnicy miejscy jeździli za psem. Wezwała ich mieszkanka Wodzisławia Śl., która pod galerią Karuzela zauważyła wystraszonego czworonoga. Machała do strażników ręką, pokazywała im, gdzie jest pies. Liczyła na to, że funkcjonariusze wyjdą z samochodu i schwytają psa. Ich reakcja? Objazd radiowozem...
Co się stało nad Leśnicą?
To już pewne. Pół korpusu kobiety należy do zaginionej wodzisławianki Alicji Szczepańczyk. Śledczy próbują teraz odtworzyć ostatnie chwile przed śmiercią kobiety