Policjanci z wodzisławskiej drogówki zatrzymali kierującego samochodem marki skoda. Dla 37-latka ta rutynowa kontrola zakończyła się utratą prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i wkrótce zarzutem za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Policjanci drogówki zatrzymali do kontroli kolejnych kierowców, którzy poruszali się mimo braku prawa jazdy. O dalszym losie mieszkańców Jastrzębia-Zdroju zdecyduje sąd. Grozi im wysoka grzywna.
Policjanci jastrzębskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę, który poruszał się ulicami miasta z nadmierną prędkością, którą przekroczył o 58 km/h. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu karnego, dlatego jego sprawa trafi do sądu.
W ręce policjantów drogówki wpadł kolejny drogowy pirat. Tym razem okazało się jednak, że brawura to nie jedyne przewinienie 33-latka. Mężczyzna kierował samochodem mimo orzeczonego zakazu jazdy. Sprawą wodzisławianina zajmie się teraz sąd. 33-latkowi grożą nawet 3 lata więzienia.
Chciał odjechać samochodem będąc pod wpływem alkoholu. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta podróż, gdyby nie przytomne zachowanie przechodnia. Mężczyzna uniemożliwił pijanemu kierowcy dalszą jazdę.
Dzięki współpracy mieszkańców z policyjnymi wywiadowcami udało się zatrzymać kolejnego pijanego kierowcę. Tym razem była to 53-letna jastrzębianka, która nie dość, że była pod wpływem alkoholu, to jeszcze nie miała uprawnień do kierowania pojazdem.
Mieszkaniec Pszowa wybrał się na spacer ze swoją 6-miesięczną córeczką. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że 25-latek był pijany i w takim stanie prowadził wózek ze swoją pociechą. O niepokojącym widoku zawiadomił policjantów przypadkowy świadek.
Nietrzeźwy 43-latek chciał kierować lokomotywą. Kiedy jego współpracownicy zorientowali się, że jest pod wpływem alkoholu natychmiast wezwano policję.
30 listopada, mężczyzna kierujący samochodem pod wpływem alkoholu, chcąc uniknąć konsekwencji, zamienił się z pasażerem miejscami. Za jazdę po pijanemu grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Policja po raz kolejny namierzyła kierowcę, który po spożyciu alkoholu jechał samochodem. Na dodatek miał orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Grozą mu trzy lata więzienia.
Policjanci z wodzisławskiej drogówki zatrzymali 64-latka, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. O mężczyźnie, który wjechał na krawężnik, wysiadł z pojazdu i nie był w stanie ustać na nogach mundurowi dowiedzieli się od obywateli, którzy udaremnili kierowcy dalszą jazdę w takim stanie.
Mundurowi zostali wezwani w sobotę około 16.20 na ulicę Wyzwolenia w Rybniku, gdzie miało dojść do wypadku.
Prawie 2 promile alkoholu miał ojciec 1,5-rocznego dziecka, który w minioną niedzielę spowodował wypadek. Nieodpowiedzialny ojciec miał zakaz prowadzenia pojazdów, a dodatkowo pojazd nie posiadał badań technicznych.
W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do groźnego wypadku na ulicy Powstańców Śląskich w Szerokiej. Samochód na łuku drogi dachował. Później okazało się, że właściciel pojazdu był pijany, jednak to nie on miał kierować.
Pijany 29-latek chciał wejść do swojego mieszkania przez balkon, bo zgubił klucze. Próba się nie udała i mężczyzna spadł, ale nie zniechęciło go do dalszych prób. Tym razem chciał sforsować drzwi wejściowe do klatki schodowej.
W niedzielę przed 1:00 w nocy policjanci zatrzymali kierowcę, który jak się okazało prowadził jednoślad pod wpływem alkoholu. 31-latek próbował się wymigać używając argumentu, że przejechał tylko kawałek drogi.
REGION. Kilka godzin policjanci z Żor poszukiwali mężczyzny, który samowolnie opuścił szpital po tym, jak trafił tam mając blisko 6 promili.