Po raz kolejny klienci jednego z marketów zostali ewakuowani. Przed sklep przy ulicy Podhalańskiej przyjechały cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej.
Jeden z mieszkańców Jastrzębia około pół miesiąca temu znalazł niewybuch i schował go w domu. Kiedy, przeglądając Internet zorientował się, że jest to pocisk z czasów II wojny światowej powiadomił policję.
W czwartek około godziny 10:45 przy ulicy Pszczyńskiej znaleziono kolejny niewybuch z czasów II wojny światowej. Patrol saperski z Gliwic zajął się znaleziskiem.
Aż 4,5 kilograma materiału wybuchowego, 20 sztuk bomb lotniczych, miny przeciwpiechotne, broń palną i ponad 520 sztuk amunicji, zabezpieczyli rybniccy kryminalni przy udziale policjantów z KWP w Katowicach oraz funkcjonariuszy CBŚP.
Rybnicka policja z komendą w Kędzierzynie Koźlu ustalają źródło pochodzenia pocisków, które w piątek 24 października ujawniono w jednym z punktów skupu złomu w dzielnicy Boguszowice.
Kryminalni z Rybnika zatrzymali trzech mężczyzn, którzy w swoich domach posiadali kolekcję broni i amunicji z okresu II wojny światowej. Wszystko znaleźli w lesie w Bogunicach i Nowej Wsi.
Pocisk o kalibrze 80 mm znaleziono 30 maja na strychu domu przy ulicy Paderewskiego w Pszowie.
Policjanci z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego z Katowic wspólnie z kolegami z Rybnika zabezpieczyli, a następnie zdetonowali niewybuch znaleziony na ulicy Hibnera.
7 lutego w godzinach popołudniowych podczas prac związanych z budową Rodzinnego Parku Rozrywki „Trzy Wzgórza” w rejonie ulicy Matuszczyka został wykopany niewybuch.
6 listopada podczas prac ziemnych znaleziono pociski z czasów drugiej wojny światowej.
Około godziny 9.00 na terenie budowy nowego kąpieliska przy ulicy Gliwickiej w Rybniku znaleziono pocisk z czasów drugiej wojny światowej.
W piątek 14 czerwca w godzinach popołudniowych przy ul. Odrodzenia w Wodzisławiu Śl. został wykopany niewybuch.
Na przyjazd saperów czeka mieszkaniec ulicy Armi Krajowej w Pszowie. Razem z ziemią na jego plac trafił pocisk z czasów drugiej wojny światowej.
Artur Woźniak odkopywał w sobotę 28 kwietnia jedną ścianę domu. Zamierzał robić izolację piwnicy. Na głębokości około 50 cm natrafił na tkwiący w fundamencie metalowy walec.