Walka z żywiołami, ratowanie ludzkiego życia i mienia, a także pomoc w usuwaniu skutków pożarów, powodzi i innych katastrof – to zadania, którym na co dzień starają się sprostać strażacy OSP gminy Krzyżanowice. To właśnie o nich z uznaniem mówił podczas ostatniej sesji wicewójt Grzegorz Swoboda.
Były prezydent miasta Andrzej Markowiak, na konferencji zorganizowanej w Muzeum na 20-lecie powodzi w Raciborzu, podzielił się swymi spostrzeżeniami na temat usuwania skutków kataklizmu. Uważa, że powinny zostać spisane, by posłużyły na okoliczność podobnej tragedii.
Czeskie plany budowy wału przeciwpowodziowego na granicznej rzece Piotrówce budzą spore zaniepokojenie w gminie Godów. Bo jeśli po czeskiej stronie rzeki powstanie wał, to po polskiej wzrośnie zagrożenie powodziowe.
O naszej redakcyjnej koleżance Ewie Osieckiej mówimy, że jest wyspiarką, bo historia jej rodziny od trzech pokoleń związana jest z Ostrogiem. – Nie wyobrażam sobie, że mogłabym mieszkać gdzie indziej, ale od czasu powodzi nie czuję się tu już tak bezpiecznie, jak wcześniej – tłumaczy Ewa Osiecka i wraca wspomnieniami do 8 lipca...
W 25-letniej historii naszego wydawnictwa „Nowiny Raciborskie” nie ukazały się tylko raz – 11 lipca 1997 roku. Cały nakład gazety, wysłanej do drukarni Prodrynu przy ul. Staszica w Raciborzu, zniszczyła woda. Nie znaczy to jednak, że nie dokumentowaliśmy wydarzeń z tamtych dni. Robiliśmy zdjęcia, które jak się później okazało,...
Klub „Kwadrans” działał na Ostrogu zaledwie trzy lata, ale zdążył ściągnąć do Raciborza największe gwiazdy polskiej estrady. Młodzież przychodziła na koncerty Maanamu, De Mono, Lady Punk, IRY, czy Varius Manx z Anitą Lipnicką, a przedsiębiorcy do dziś wspominają odbywające się tam Bale Biznesmena. Miały być jeszcze kabaretony...
Najważniejszą rzeczą było mieć własne gumowce i dużą dawkę optymizmu. Reszta pozostawała w rękach ludzi dobrej woli, na których powodzianie mogli liczyć. Takiego bezmiaru wody i takiego bezmiaru ludzkiej solidarności „Dziesiątka” z Ostroga już nigdy nie doświadczyła.
O takiej przygodzie marzy każdy fotoreporter, ale Racibórz pod wodą mógł zobaczyć z lotu ptaka tylko jeden. Był nim nasz redakcyjny kolega Jarek Przybysz.
Na rodzinnym domu Mików Odra zostawiała swoje ślady dwa razy. Najpierw wylewając w 1939 roku, a potem 58 lat później.
Dla niektórych pensjonariuszy to było nie lada przeżycie. Wspinali się po włazach na dachy, lecieli pierwszy raz w życiu helikopterem i obserwowali z okien swoich pokoi podpływającą pod budynek Odrę. – Wśród tej wody byliśmy jak Arka Noego. Wiedziałam, że zostaniemy uratowani – wspomina 93-letnia pani Maria, od trzydziestu lat...
O wydarzeniach z lipca 1997 roku opowiada z własnej perspektywy Mirosław Lenk ówczesny pełnomocnik prezydenta miasta zarządzający akcją pomocy powodzianom.
Małgorzata Kaszlikowska, Halina Książek-Tytko, Jan Ptak, Jarosława Przybysz, Jerzy Seidler czy Andrzej Zieliński - to m.in. raciborzanie, którzy w 1997 roku uwiecznili na zdjęciach niszczycielską siłę żywiołu.
Jak zapamiętali pierwszy dzień powodzi mieszkańcy Ostroga.
Wszystko zaczęło się 6 lipca od rekordowych opadów, a już 8 lipca 1997 roku Racibórz zalała wielka woda.
Film dokumentalny poświęcony wydarzeniom z lipca 1997 r. Oparty ma materiałach archiwalnych Raciborskiej Telewizji Kablowej.
- To nie jest protest. To jest zwrócenie uwagi, że od powodzi upłynęło całe pokolenie, a zabezpieczenie Odry jest nijakie - mówi organizator przedsięwzięcia Bronisław Piróg.
W deszczowy poranek 7 lipca na raciborskiej przystani otwarto wystawę fotografii autorstwa raciborzan, którzy na zdjęciach uwiecznili zalanie naszego miasta przez "powódź tysiąclecia" w 1997 roku