Sytuacja w lasach zaczyna przypominać tę sprzed 23 lat, kiedy doszło do wielkiego pożaru w Kuźni Raciborskiej. Podczas minionego weekendu strażacy gasili wiele pożarów.
Od piątku do niedzieli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Racibórz oraz zastępy ochotników z powiatu interweniowały w sumie dwadzieścia dwa razy. Najniebezpieczniej było w Nędzy, gdzie paliła się trawa na graniczącym z lasem nasypie kolejowym. Doszło tam również do pożaru poszycia leśnego, do którego ugaszenia użyto samolotu.
Raciborscy strażacy zostali wezwani w środę przez Nadleśnictwo Rudy Raciborskie do zabezpiecenia kompleksu leśnego. Służbę na miejscu pełnili przez cały dzień.
Aż dwadzieścia razy w ciągu trzech dni wyjeżdżali do akcji raciborscy strażacy. Gasili rozmaite pożary, pomagali w zdarzeniach drogowych, ratowali mieszkańców Raciborza przed zabójczym tlenkiem węgla.
Strażacy z Rybnika mieli wczoraj pełne ręce roboty - jeszcze nie zdążyli uporać się z pożarem w KWK Jankowice, a już otrzymali zgłoszenie o kolejnym pożarze.