Myszy i szczury biegały po pokoju, czyli na jakie warunki można trafić w Holandii
Patryk, młody wodzisławianin od 5 lat jeździ do pracy w Holandii, ale takich warunków, jakie zastał teraz nie życzy nikomu. Tłumaczy, że interweniował u holenderskiego pracodawcy. Ten miał go zbyć. Wodzisławski pośrednik, który wysłał Patryka do Holandii przytacza zupełnie inną wersję wydarzeń. Zatem jak było?