Dokładnie 110 lat temu "Nowiny Raciborskie" pisały o nowym prawie górniczym. Na jakie przywileje mogli liczyć robotnicy? Ponadto opisano zbrodnię ślusarczyka Kury, który zamordował swoją kochankę. Niezapomniane wrażenia smakowo-duchowe miało natomiast zapewnić spożycie specyfiku zwanego KRĘCIPYSKIEM. Można go było nabyć w fabryce...
„Jerzy Schomman – życie i twórczość raciborskiego pisarza i polemisty z XVI wieku” - to tytuł wykładu, jaki wygłoszą Ewa Koczwara i Ewa Kuźnik w ramach projektu „Historia lokalna na przykładzie wybranych powiatów, miast i gmin”, który realizują wspólnie Powiat Raciborski oraz Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach....
Taki tytuł nosi wykład, którego będzie można wysłuchać już 9 czerwca (wtorek) w Zamku Piastowskim w Raciborzu. O szlacheckich familiach opowie Paweł Newerla. Początek godz. 17.00. Wstęp wolny.
19 maja (wtorek) w Zamku Piastowskim w Raciborzu po raz kolejny rozpocznie się cykl sześciu wykładów o historii lokalnej.
Samorządowcy z Batorego urządzają kabaret z poważnych posiedzeń. Trzech członków prezydium rady miasta ma kłopot z policzeniem podniesionych rąk rajców. Powtórki są żenujące, a w trakcie nich dochodzi do zmiany zdania. Radny Michał Woś postanowił zgłosić te problemy u prawników wojewody
W raciborskim muzeum odbył się wernisaż wystawy "Koniec / początek. Racibórz w powojennej fotografii". Wśród wielu publikowanych obrazów znalazły się również te rzadko spotykane - przedstawiające zniszczenia na ulicach Browarnej, Warszawskiej czy Jeziorowej.
Na wystawie “Koniec / początek. Racibórz w powojennej fotografii” zaprezentowane zostaną fotografie z lat 40, 50 i 60 XX w. ukazujące zniszczenia wojenne dokonane wiosną 1945 r., prace rozbiórkowe oraz odbudowę miasta.
- Racibórz jest wielki w porównaniu z małymi Katowicami - powiedział do raciborzan płk. Tadeusz Dłużyński, prezes rybnickiego oddziału Związku Piłsudczyków, przed rozpoczęciem inscenizacji historycznej "Odbicie więźnia z rąk UB", komentując w ten sposób bardzo wysoką frekwencję podczas raciborskich obchodów Narodowego Dnia Pamięci...
Hojniejsze jałmużny, zakaz jednoczesnego używania mięsnych potraw i ryb, komu wolno było posilić się mięsiwem podczas Wielkiego Postu? O tym wszystkim przypominały swoim czytelnikom "Nowiny Raciborskie" na pierwszej stronie wydania z 22 lutego 1896 roku.
Ciekawy epizod z dziejów historii Raciborza, Polski i Czech omówił na spotkaniu w Towarzystwie Miłośników Ziemi Raciborskiej dr Janusz Mokrosz.
- Pobiegł do chlewa po motykę i bił nią matkę tak długo, aż skonała - pisały "Nowiny Raciborskie" w numerze z 18 stycznia 1908 roku. Czym jeszcze żyli mieszkańcy naszego regionu sprzed ponad wieku?
- Przed 100 laty Boże Narodzenie w naszym mieście było smutne. Nie tylko dlatego, że trwała I wojna światowa, której setna rocznica została w Raciborzu zupełnie zapomniana, ale głównie dlatego, że ludzie zdali sobie sprawę, że będzie to wojna długa, ciężka i okupiona wielkimi stratami - Piotr Sput.
- Obecnie panuje brzydka niemiecka moda, obwieszać drzewko jakiemiś bomblami błyszczącymi, które są drogie, łatwo się psują i tłuką, i nikomu przyjemności nie sprawiają - pisały "Nowiny Raciorskie" w numerze z 21 grudnia 1909 roku.
Kiedy Marcin Siwek zaczął zbierać materiały o swym pradziadku, nie spodziewał się, że czeka go tak żmudna i trudna praca. O pierwszym prezydencie Raciborza nie powstało do tej pory żadne wspomnienie, a sprawozdania z działalności powojennej administracji są szczątkowe. Na szczęście obie wojny i trzy powstania śląskie przetrwały...
Rozbiórka najbardziej nadszarpniętej zębem czasu, zakupionej przez Remigiusza Trawińskiego części budowli rozpocznie się zimą tego roku. Część stajni zostanie wyremontowana. Zobacz co zostało z dawnych stajni 6. pułku huzarów.
Raciborski sąd skazał na karę więzienia ślusarzy, którzy trudnili się... fałszerstwem pieniędzy, pancerna szafa powstrzymała włamywaczy w składzie drewna, a kobieta z Chwałowic zmyślila historię o napadzie... Wszystko to w przededniu prawyborów z 1898 roku. Czym żyli mieszkańcy naszego regionu sprzed wieku?
Szukają tu swoich korzeni mieszkańcy Niemiec, Nowej Zelandii, Australii i Brazylii. 140 tysięcy dokumentów to spory kawałek historii naszego regionu, nad którym pieczę sprawuje trzech historyków – archiwistów. Tylko oni wiedzą jak poruszać się w gąszczu papierów, które przeżyły mimo wojen, pożarów, powodzi i ludzkiej bezmyślności.