Już 3 lipca, niedługo po drugim wyrażeniu przez radę miasta braku zaufania dla Polowego jako prezydenta Raciborza, powstała treść apelu do radnych o ogłoszenie referendum w sprawie odwołania go z funkcji włodarza miasta. Przez wakacje trwała zbiórka podpisów pod apelem i 31 sierpnia trafił on do urzędu przy Batorego.
Dążący do odwołania prezydenta Raciborza pełnomocnik referendalny Dariusz Ronin rozesłał mediom komunikat z krytycznymi uwagami nt. działań sądu administracyjnego. - Polska jest podobno państwem prawa - tak Ronin komentuje fakt, że sąd zajął się jego skargą dopiero po 79 dniach.
Wojewódzki Sąd Administracyjny nie rozstrzygnął na posiedzeniu z 11 sierpnia czy skarga Dariusza Ronina ws. raciborskiego referendum jest zasadna. Sąd czeka na ustalenia prokuratury w sprawie niektórych podpisów poparcia dla referendum.
O zorganizowanie referendum w niedzielę 19 czerwca będzie wnioskował Dariusz Ronin. - Miasto może zaoszczędzić 64 tys. zł jeśli Mirosław Lenk poda się sam do dymisji - tłumaczył dziś mediom na konferencji prasowej pełnomocnik referendalny.