Duży niepokój społeczny wywołała informacja o możliwości budowy krematorium w Ruptawie przy ul. Okrzei. W tej sprawie odbyło się zebranie mieszkańców. Teraz radni zwołują sesję nadzwyczajną na ten temat.
Mieszkańcy sołectwa Ruptawa są oburzeni tym, że na terenie ich sołectwa, w bliskiej odległości od domów ma powstać krematorium. „Prosimy o ratunek. Niech ktoś nam pomoże” - między innymi takie głosy padały na poniedziałkowym zebraniu w sołectwie Ruptawa.
Niedawno społeczność sołectwa Ruptawa obiegła wiadomość, że przy ul. Okrzei powstanie krematorium. Mieszkańcy nie chcą takiej inwestycji w sąsiedztwie swoich domów.
To urządzenie może uratować życie człowieka. Dlatego tak ważna jest jego dostępność w miejscach użyteczności publicznej. Defibrylator, bo o nim mowa pojawi się w sołectwie Ruptawa-Cisówka w ramach budżetu obywatelskiego na 2018 rok.
Niedawno informowaliśmy, że na terenach inwestycyjnych w Bziu pojawi się inwestor. Teraz kolejny przedsiębiorca rozpocznie działalność w Jastrzębiu.
Co najmniej 35 lat spędzi za kratami Dariusz P., który miał spalić swoje dzieci i żonę. 19 grudnia w rybnickim sądzie zapadł wyrok w sprawie, która zszokowała cały region. Podpalacz przyjął wyrok ze spuszczona głową.
Prokuratura prowadząca sprawę Dariusza P. oskarżonego o podpalenie domu w Ruptawie poprosiła o sprawdzenie, czy biegli badający oskarżonego nie zostali przez niego oszukani. Dariusz P. miał udawać chorobę psychiczną, po tym jak przeczytał książkę o zaburzeniach psychicznych.
51-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego trafił do policyjnego aresztu. W minioną środę zrobił awanturę w jednym z domów jednorodzinnych na terenie Jastrzębia-Zdroju. Gdy dowiedział się, że na miejsce przyjedzie policja, próbował ukryć się w garażu.
Podczas Dni Jastrzębie mieszkańcy naszego miasta mieli okazję obejrzeć premierowo film dokumentalny o historii Ruptawy. W filmie przedstawione są historie jednych z najstarszych mieszkańców Ruptawy i Cisówki.
W kolejnej rozprawie w procesie Dariusz P., swoje zeznania złożył biegły pożarnictwa. Stwierdził, że od początku był pewny, że było to podpalanie. Biegły ocenił również zachowanie Dariusza P. zaraz po pożarze.
Trzy lata temu doszło do tragicznego w skutkach pożaru w Ruptawie. Zginęło pięć osób. Dariusz P. ojciec rodziny został zatrzymany pod zarzutem podpalenia i morderstwa rodziny. Twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek i jest pewny, że opuści areszt.
We wtorek w Ruptawie doszło do potrącenia pieszej. Kierowca wyjeżdżając z ulicy nie zauważył idącej 78-latki. Ranna kobieta trafiła do szpitala, a kierowcy zostało zatrzymano prawo jazdy.
W poniedziałek Dariusz P. składał swoje wyjaśnienia przed sądem w Rybniku. Nie przyznał się do winy. Prokuratura mówi jednak, że dowody o winie są mocne.
W tragedii, która wydarzyła się dwa lata temu zginęła pięcioosobowa rodzina. Dziś rusza proces Dariusz P., ojca rodziny, która oskarżony jest o podpalenie domu i spowodowanie śmierci.
Zakończyło się śledztwo w sprawie zabójstwa pięcioosobowej rodziny z Ruptawy. W pożarze domu jednorodzinnego zginęło 5 osób. Dom miał podpalić ojciec i mąż zmarłych.
Dariusz P., który oskarżony był o podpalenie swojego domu i tym samym zabicie swojej rodziny był poczytalny w chwili przestępstwa. Tak stwierdzili biegli.
Dariusz P. oskarżony o podpalenie domu i zabicie swojej rodziny, przyznał się, że to on sam wysyłał sobie pogróżki, które miały zmylić śledczych.