Przez kolejny tydzień obowiązywać będzie zakaz wchodzenia na wały przeciwpowodziowe w dorzeczu Odry - takę decyzję podjął Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Złamanie tego zakazu może się skończyć naganą, a nawet grzywną.
Największa inwestycja przeciwpowodziowa w Polsce jest sprzątana po przejściu fali powodziowej, która pozostawiła naniesione pozostałości.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW) ogłosił zakończenie procesu piętrzenia wody w Zbiorniku Racibórz Dolny w związku z powodzią. Działania te przyczyniły się do złagodzenia skutków powodzi w trzech województwach nadodrzańskich: śląskim, opolskim i dolnośląskim.
- Zależało nam na tym zbiorniku - mówi przedstawiciel Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, komentując decyzję Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW), która oznacza, że inwestycja nie dojdzie do skutku. Dla nadleśnictwa jego realizacja byłaby istotna, ponieważ lasy borykają się z problemem niedoboru wody.
Około 400 pracowników żwirowni działających w czaszy zbiornika Racibórz Dolny może stracić pracę. Właściciele żwirowni, które na terenie zbiornika dzierżawią złoża ze żwirem otrzymali z Wód Polskich pisma o konieczności opuszczenia czaszy.
Żeby rzeka była znowu rzeką zamiast straszyć płyciznami – to wspólne życzenie władz i opozycji w Raciborzu. – Ludzie wrócili nad Odrę, pokochali bulwary, a jak latem będzie tak sucho jak teraz, to nad rzeką będzie tylko śmierdziało – wieszczy ponuro radny Mirosław Lenk.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przetarg na dokończenie budowy zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny został rozstrzygnięty.
Czeskie plany budowy wału przeciwpowodziowego na granicznej rzece Piotrówce budzą spore zaniepokojenie w gminie Godów. Bo jeśli po czeskiej stronie rzeki powstanie wał, to po polskiej wzrośnie zagrożenie powodziowe.
W Ponięcicach ostatnie koszenie rowów melioracyjnych obyło się pod koniec 2014 roku – podała sołtys wioski Renata Stępińska.
Kolejne kłopoty przy budowie zbiornika Racibórz Dolny. Podwykonawcy hiszpańskiej firmy Dragados, która została wyrzucona z placu budowy, czekają na wypłatę wielu milionów zł.
Kto nie zdążył wyprowadzić się ze starych Nieboczów, będzie musiał płacić czynsz, bo formalnie nie mieszka już „na swoim”.
Dragados rozbiera wały, sprawa jest w prokuraturze, a końca budowy nie widać... Radni powiatu raciborskiego zasypali pytaniami Tomasza Cywińskiego, zastępcę dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Mówiono m.in. o nadzorze nad gigantyczną inwestycją, rozbiórce wałów i przyszłości tej największej w Polsce budowli...
Radny znany z umiłowania do jazdy rowerem zapytał oficjalnie prezydenta Lenka o plany rozbiórki śluzy przy Rafako i likwidacji części trasy rowerowej. Włodarz odpowiada: bezpieczeństwo jest ważniejsze od turystyki.
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Tomasz Cywiński bronił się dziś na sesji przed pytaniami radnych Raciborza. Ci nazywali go posłańcem złej wiadomości o rozbiórce części budowanych zapór Zbiornika Racibórz. Cywiński (na zdj.) powiedział, że RZGW zgłosiło prokuraturze, że zostało oszukane przez wykonawcę inwestycji.
Ostatnie miesiące nie były korzystne dla kluczowej pod względem bezpieczeństwa przeciwpowodziowego inwestycji, jaką jest budowa Zbiornika Racibórz.
Składowana na hałdzie w Bukowie skała płonna, która do tej pory była wykorzystywana jako budulec nasypów zbiornika Racibórz, przestała być odbierana. I wiele wskazuje na to, że odbiory nie zostaną wznowione. Oznacza to mniejsze wpływy do budżetu gminy Lubomia.
Samorządy Raciborza i Kuźni Raciborskiej są gotowe współpracować z przedsiębiorcą, który zajmuje się pozyskiwaniem żwiru z dna rzeki. Trwają prace nad wspólnym stanowiskiem prezydenta Lenka i burmistrza Machy do RZGW Gliwice w tej sprawie. Racibórz jest zainteresowany pogłębieniem Odry by mogły po niej pływać statki wycieczkowe do Łubowic.