We wtorek, o godzinie 4:00 nad ranem jastrzębska straż pożarna została wezwana do katastrofy budowlanej w Bielsku-Białej. Strażacy przeszukują gruzowisko w nadziei odnalezienia żywych ludzi.
Jedna z najbardziej efektownych konkurencji strażackich w naszym powiecie znów pojawi się w Krzanowicach. Po dwóch latach obecności zawodów na głównej ulicy w stolicy gminy przeniesie się ona do farskich ogrodów kapelana strażaków.
Strażacy zawsze bez wahania wyruszają na pomoc. Tym razem to oni apelują o dobre działania na rzecz swojego kolegi – Sławka z Knurowa.
Wszedł na drzewo i nie umiał zejść - mowa oczywiście o kocie. Niejednokrotnie strażacy ratują puszystego czworonoga, który nie potrafi zejść z drzewa. Tak było i tym razem.
Strażacy zostali wezwani na ulicę Bukową w Wodzisławiu. Dostali zgłoszenie, że nad składowiskiem złomu unosi się czarny dym. Gdy strażacy dojechali na miejsce zobaczyli, że pracownicy składowiska gaszą płonący pojazd.
Ponad 30 osób ewakuowali strażacy z bloku przy ul. Waryńskiego w Wodzisławiu Śląskim. Było podejrzenie, że instalacja gazowa uległa rozszczelnieniu. Przyczna wyczuwalnej woni gazu okazała się zupełnie inna.
W czwartek w Chorzowie zawaliła się kamienica. Na miejsce wysłano Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą z Jastrzębia.
W piątek zaczyna się weekend ze strażakami, czyli pokazy zabytkowych sikawek konnych. Mimo że upały odpuściły, a może właśnie dlatego, warto wybrać się na skwer przy ul. Północnej.
We wtorek 19 czerwca strażacy z powiatu raciborskiego wyjeżdżali do akcji siedem razy, interweniując w miejscowościach Górki Śląskie, Racibórz, Szymocice, Turze oraz Zabełków.
W sobotę o świcie w sołectwie Bzie palił się dom jednorodzinny. Na miejsce skierowano siedem zastępów strażackich. Na szczęście obyło się bez ofiar.
Jastrzębscy strażacy wyruszyli we wtorek z pomocą dla… kota. Akcja zakończyła się sukcesem. Zwierzę, mimo że wystraszone, zostało uwolnione.
Po raz kolejny jastrzębscy strażacy udowadniają, że spieszą na pomoc nie tylko ludziom, ale i każdemu stworzeniu. Tym razem ich pomocy potrzebowała sarna.
Mieszkaniec ulicy Warmińskiej nie może początku tygodnia zaliczyć do udanych, ponieważ spłonął mu samochód. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
W niedzielę po południu Państwowa Straż Pożarna odebrała zgłoszenie o pożarze w bloku, a dokładnie na balkonie.Gdyby nie szybka interwencja strażaków mogłoby dojść do poważnych strat.
Państwowa Straż Pożarna nie narzeka na brak pracy przed świętami. W środę strażacy interweniowali na złomowisku - paliły się dwa samochody.
– Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Utworzyłam i usłyszałam dramatyczne słowa: „niech pani ucieka, bo dach się pali” – Gabriela Barańska z Lubomi wspomina groźny pożar, w którym jej rodzina straciła dobytek życia. Jednak najbardziej zapamięta to, co było potem – ogromną pomoc i życzliwość lokalnej społeczności.