Urząd Gminy w Pietrowicach Wielkich nadal chce likwidacji Szkoły Podstawowej w Samborowicach. Samorząd złoży skargę do sądu w Warszawie - dowiedział się portal Nowiny.pl.
Wiceminister edukacji i nauki podtrzymał swoją decyzję, a tym samym decyzję śląskiej kurator w sprawie Szkoły Podstawowej w Samborowicach. Zdaniem Dariusza Piontkowskiego likwidacja placówki przyczyni się do pogorszenia warunków nauki, wychowania i opieki uczniów. Szkoła tym samym rozpoczęła nowy rok szkolny.
- Wartością małych szkół jest niewielka liczebność uczniów w klasach, bliskość od domu rodzinnego, kameralna atmosfera, poczucie bezpieczeństwa wśród dzieci i uczniów oraz indywidualizacja nauczania. Są to aspekty bardzo istotne, szczególnie dla dzieci w młodszym wieku - uważa Urszula Bauer, Śląski Kurator Oświaty. Wskazuje,...
Tytułowe pytanie to pokłosie interpelacji, którą złożył radny i sołtys Piotr Parys do wójta Andrzeja Wawrzynka. Pyta o to w chwili, kiedy taki los może spotkać podstawówkę w Samborowicach.
Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski jest innego zadania niż Jacek Szczotka, wicekurator śląskiego kuratorium. Chodzi o przyszłość szkoły podstawowej w Samborowicach, której likwidacji chce wójt Andrzej Wawrzynek i większość Rady Gminy Pietrowice Wielkie.
Po raz kolejny wracamy do tematu Szkoły Podstawowej w Samborowicach, której przyszłość inaczej widzą pietrowiccy decydenci i śląskie kuratorium oświaty. Urząd Gminy w Pietrowicach Wielkich złożył zażalenie na postanowienie do Ministerstwa Edukacji i Nauki.
To postawa, którą Jacek Szczotka, wicekurator śląskiego kuratorium, zawarł w negatywnej opinii w sprawie likwidacji Szkoły Podstawowej w Samborowicach. To kluczowe stanowisko dla przyszłości tej placówki, po tym, jak większością głosów Rada Gminy w Pietrowicach Wielkich podjęła decyzję o takim zamiarze.
Szkoła Podstawowa w Samborowicach nie zostanie zlikwidowana, przynajmniej na razie. To pokłosie decyzji śląskiego kuratorium oświaty, które orzekło na niekorzyść urzędu i większości rady. Powody do radości mają natomiast we wiosce, bo to postanowienie było dla nich ostatnią deską ratunku.