W ręce jastrzębskich kryminalnych wpadł 30-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Kierowca renault na sygnał do zatrzymania się odpowiedział ucieczką.
34-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju będzie musiał liczyć się ze srogimi konsekwencjami ucieczki. Mężczyzna złamał prawo w piątek, 16 lipca br. gdy kierując motocyklem marki honda na DW 919 w Babicach nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
Bez tablic rejestracyjnych, bez uprawnień motorowerem uciekał przed policyjnym patrolem. Nie reagował na wysyłane przez policjantów sygnały świetlne i dźwiękowe. Po tym jak został zatrzymany przyznał, że jednośladem, który nie został dopuszczony do ruchu jeździł po drogach nie pierwszy raz.
Mężczyzna nie zatrzymał się do rutynowej kontroli drogowej. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Wkrótce okazało się, dlaczego kierowca próbował umknąć stróżom prawa...
Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju zastosował 3 miesiące aresztu wobec 41-letniego kierowcy ducato, który podejrzany jest o potrącenie 77-latki na przejściu dla pieszych oraz ucieczkę z miejsca, nie udzielając rannej pomocy.
O tym jak zgubne są skutki jazdy pod wpływem alkoholu, przekonał się 67-letni mieszkaniec Rybnika. Mężczyzna będąc pod wpływem alkoholu wsiadł „za kółko”, spowodował kolizję i uciekł. Tuż po zdarzeniu policjanci z rybnickiej drogówki zauważyli zagubioną tablicę rejestracyjną, a następnie zatrzymali nieodpowiedzialnego kierowcę toyoty.
W środę rano jastrzębska drogówka podjęła interwencję związaną z nieprawidłowym parkowaniem. Jeden z kierowców był również pod wpływem alkoholu, co nie uszło uwadze mundurowych.
Zarzutami jazdy w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymania się do drogowej kontroli, zakończyła się brawurowa jazda pijanego 20-latka z Łazisk Górnych, który nie mając uprawnień do kierowania pojazdami, wsiadł na motocykl i przemieszczał się ulicami miasta.
Na wniosek śledczych i prokuratora, rybnicki sąd tymczasowo aresztował na 3 miesiące mężczyznę, który we wtorek doprowadził do wypadku drogowego w Rybniku. Mężczyzna uciekł pieszo z miejsca zdarzenia nie udzielił pomocy poszkodowanej.
Podczas służby policjanci zauważyli młodego człowieka, który na ich widok zaczął uciekać. Jak się okazało był poszukiwany przez sąd.
Tym razem policjanci z rybnickiej drogówki prowadzili pościg za kierującym motorowerzystą. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał w kierunku kompleksu leśnego w rejonie lotniska w Rybniku.
W niedzielę około godziny 03:00 na al. Jana Pawła II doszło do groźnego wypadku zderzyły się dwa samochody osobowe. Aleja była zablokowana. Świadkowie zdarzenia mówili o wielkim huku.
Za niestosowanie się do wyroku sądowego i spowodowanie kolizji odpowie 42-letni kierowca seata, który 14 listopada zbiegł z miejsca zdarzenia przed przybyciem policji. Mężczyzna porzucił samochód i zostawił w nim swoją partnerkę, wcześniej próbował jednak polubownie załatwić sprawę.
Zdecydowana reakcja policjanta, który zauważył jak dwóch mężczyzn bije metalową rurką 41-letniego jastrzębianina uchroniła go od poważnych obrażeń. Mundurowy przebywający na urlopie rzucił się w pogoń za agresorami.
Ponad 3 promile alkoholu miała w organizmie 36-letnia mieszkanka Rybnika, która podczas manewrowania na parkingu uderzyła w drzewo. Kobieta wpadła w ręce policjantów dzięki reakcji świadków zdarzenia, którzy skutecznie udaremnili próbę ucieczki kierującej.
Sukcesem zakończyły się poszukiwania 10-latka z Jastrzębia-Zdroju. Zaginięcie zgłosiła matka chłopca, gdy ten nie wrócił od taty.
Policjanci drogówki wyjaśniali wczoraj przyczyny zdarzenia drogowego, do którego doszło w Jastrzębiu-Zdroju na ulicy Podhalańskiej. Mundurowi na miejscu, zastali uszkodzony pojazd, a sprawczyni odjechała z miejsca zdarzenia, ale dzięki świadkowi i szybkiej reakcji policjantów udało się wyjaśnić, dlaczego kierująca uciekła z miejsca kolizji.