Wpadł do studzienki i nie mogł się z niej sam wydostać. O poranku dyspozytorzy numeru 112 otrzymali zgłoszenie od mężczyzny, który spędził noc w studzience kanalizacyjnej. Do akcji ruszyli kryminalni z rybnickiej policji i strażacy.
„Nie umiem ruszać nogami i rękami, widzę drzewa...” taki, krótki telefon odebrał w sobotę dyspozytor Wojewódzkiego Centrum Powiadomienia Ratunkowego. Wstępne ustalenia wskazały, że połączenie wykonano z Jastrzębia.
Dzisiaj po godzinie 12.00 pod numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, prosząc o interwencje policji w stosunku do jej przyszłego męża, który ją bije. 32-latka przyznała że oboje są pijani i że chce żeby jej partnera wyprowadzili z domu bo zaraz ją zabije.
40-letni mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju postawił na nogi jastrzębskich policjantów i służby ratunkowe. Zadzwonił mówiąc, że chce popełnić samobójstwo. W rzeczywistości okazało się, że to był "tylko" żart.