Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach informuje o awarii stacji pomiarowej jakości powietrza w Raciborzu, przy ul. Wojska Polskiego, ze względu na problemy z urządzeniem do transmisji danych.
Mieszkańcy ulicy Stalowej narzekają na hałaśliwe sąsiedztwo firmy GP ECO. – Jesteśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii, którzy nie mają prawa do spokojnego snu – mówią. Problem w tym, że zarówno firma jak i kamienica znajdują się w strefie przemysłowej, w której można hałasować. Tymczasem zupełnie niedaleko powstaje...
Znamy wyniki pomiaru jakości powietrza w Pszowie. Okazuje się, że podczas prawie 1/3 czasu pomiarów wystąpiło przekroczenie dobowego poziomu dopuszczalnego stężenia groźnego dla zdrowia pyłu PM10.
Przy ul. Wojska Polskiego 8 stanęła certyfikowana stacja monitorująca zanieczyszczenie powietrza.
Przez kilka dni w powietrzu unosił się pył, który brudził wszystko wokół. Pszowscy urzędnicy winę za jego pojawienie się obarczają firmę transportową zwożącą na tereny pokopalniane skałę płonną. Natomiast wojewódzcy inspektorzy twierdzą, że to firma składująca tam węgiel jest winna zanieczyszczeniu. Badania stężenia pyłu...
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przyjrzy się sytuacji, która panuje na bazie w Kolonii Fryderyk.
Żorscy policjanci wspólnie z pracownikami WIOŚ oraz żorskiego urzędu miejskiego, na terenie jednej z prywatnych posesji, ujawnili 14 naczep ciężarowych wypełnionych zbiornikami z nieznaną substancją. Śledczy przypuszczają, że może to być nowy sposób przestępców na nielegalne pozbywanie się odpadów.
Mieszkańcy narzekali na hałaśliwego i pylącego sąsiada. Urzędnicy oraz inspektorzy wszczęli kontrole. W międzyczasie sąsiadom udało się dojść do porozumienia.
Do miast i gmin wpłynęły instrukcje, jak zawiadamiać mieszkańców o złej jakości powietrza. Inicjatywa sama w sobie bardzo chwalebna. Ale do perfekcji jej daleko. Pojawiają się pytania, czy ogłaszanie alarmów dla tak dużych obszarów ma sens. Podamy przykład Lubomi. Dzień przed ogłoszeniem alarmu jakość powietrza była dużo gorsza...
W czwartek 13 grudnia na wspólnym posiedzeniu powiatowych komisji dyskutowano o stanie środowiska. Do kwestii odniósł się radny Dawid Wacławczyk, mówił o czujnikach do pomiaru zanieczyszczeń powietrza (pyłu zawieszonego PM10 i PM 2,5), które w ubiegłym roku sfinansował powiat. Zauważał, że ma wrażenie, jakby pieniądze zostały wydane niepotrzebnie.
- Po państwa interwencji smród ustał. Na chwilę, bo niestety po jakimś czasie znów zaczęło śmierdzieć. Nocą przy wysokich temperaturach nie można wytrzymać z powodu fetoru - mówią mieszkańcy Pszowa sąsiadujący z miejską oczyszczalnią ścieków.
Wyniki badań z ambulansu pomiarowego przyniosły dwie informacje. Pierwszą dobrą, że nie ma w Raciborzu aż tak dużego smogu jak np. w Rybniku. Wieść druga jest już gorsza: aktualne zanieczyszczenie i tak jest zbyt wielkie.
- Z czymś takim jeszcze nigdy się nie zetknęliśmy - powiedział prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Raciborzu Krzysztof Kubek podczas zorganizowanej 25 kwietnia konferencji prasowej. Prezes Kubek opowiedział dziennikarzom o wszystkim, co w ostatnich dniach wydarzyło się w miejskiej oczyszczalni ścieków.
Prowadzona na terenie dawnej kopalni w Kolonii Fryderyk działalność gospodarcza stała się uciążliwa dla okolicy, która pokryta została czarnym pyłem. Tymczasem urzędnicy twierdzą, że nie mają narzędzi prawnych do zaradzenia temu problemowi.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska ostrzega przed dzieijszym smogiem. Urzędnicy odradzają przebywanie na zewnątrz budynków.
Wreszcie dowiemy się, czy racja w sporze o jakość powietrza w Raciborzu leży po stronie władze miasta, czy też bijących na alarm członków Raciborskiego Alarmu Smogowego.
Z dawnej bazy na Kolonii Fryderyk unosi czarny pył, który osiada dosłownie na wszystkim. – Wszystko jest ubrudzone czarnym, tłustym pyłem – mówi mieszkaniec sołectwa.