12 kwietnia w RCK Feniks w Rydułtowach odbyło się spotkanie autorskie z Małgorzatą Płoszaj, autorką książki „Piękni i młodzi. Opowieści o rybnickich Żydach z szuflady Małgosi”. Wydarzenie przyciągnęło grono pasjonatów historii oraz osób ciekawych historii Rybnika, jakiej nie znamy.
W ostatnich latach Piotr Dominiak, działając w ramach stowarzyszenia kulturalnego ASK najmocniej z raciborzan podkreślał, że w tym mieście mieszkała kiedyś liczna społeczność żydowska. W przypadający 17 stycznia Dzień Judaizmu spytaliśmy go o aktywność z niedawnej przeszłości.
Mieszkaniec Płoni Paweł Morawiec w czasie wojny powracał pewnego razu z pola na wozie wypełnionym burakami. Na jego drodze znalazła się grupa eskortowanych więźniów żydowskich. Gdy ich mijał, wygłodniali ludzie rzucili się na buraki i łapczywie zaczęli je jeść. Eskortujący ich żołnierz odbezpieczył karabin i wymierzył go w stronę...
Dwa seanse filmów o zagładzie Żydów w II Wojnie Światowej pokazało 27 stycznia raciborskie kino. Paradokumentalny "Kto napisze naszą historię" był premierą, a "Lista Schindlera" Spielberga - odnowioną wersją kasowego przeboju kręconego w Polsce, wyświetlanego przed 25 laty. Szef Bałtyku Krystian Haas przygotował dla obu seansów specjalną oprawę.
We wtorkowe popołudnie 11 grudnia w domu książęcym na Zamku Piastowskim w Raciborzu została otwarta Izba Pamięci Żydów Raciborskich. W otwarciu wziął udział m.in. Daniel Chodos z zarządu Katowickiej Gminy Żydowskiej.
Pojawiła się niedawno klepsydra na farnym kościele: Zmarła Irena Kubiczek, z domu Jaworska, lat 92. Msza św. w kaplicy na cmentarzu Jeruzalem. Za tą krótką informacją kryje się dramatyczne życie, związane z latami wojennymi i tragedią narodu żydowskiego, skazanego na śmierć. Irena była wtedy młodą dziewczyną - pisze ksiądz Jan Szywalski.
W obecności turystów z Izraela władze gminy Mszana odznaczyły pośmiertnie tytułem honorowego obywatela gminy Marię Chorowską, wojenną bohaterkę i powojenną działaczkę społeczną.
Jestem Żydem, jestem Sefardyjczykiem, jestem chasydem, bo trzy razy dziennie się modlę, przestrzegam micwy, a więc 613 przykazań, staram się żyć po żydowsku z Jeszua ha Meszijem – przedstawił się słuchaczom uniwersytetu trzeciego wieku raciborzanin Robert Urbanowski.
Posłowie przez aklamację przyjęli w czwartek uchwałę upamiętniającą osobę Henryka Sławika, który w czasie II wojny światowej pomagał Polakom, Żydom, Węgrom, za co zapłacił ceną najwyższą - utratą życia.
W Powiatowym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli w Wodzisławiu Śląskim odbyła się konferencja dla nauczycieli „Wychowanie młodego człowieka w kontekście zagrożeń skrajnymi ideologiami”. Organizatorzy nie ukrywali, że ma być ona głosem sprzeciwu wobec poglądów rasistowskich, neonazistowskich i ksenofobicznych.
– Jeśli chcemy, by Żydzi zrozumieli nasze racje, to powinno to działać również w drugą stronę. My też powinniśmy zrozumieć specyficzną izraelską wrażliwość – mówi dr Piotr Setkiewicz, kierownik Centrum Badań Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, który gościł podczas konferencji dla nauczycieli w Wodzisławiu.
W piątkowy wieczór w Muzeum w Raciborzu odbył się wernisaż wystawy Arkadiusza Ławrywańca pt. "Chasydzi w Lelowie”. Wydarzeniu towarzyszył występ Midraszowego Teatru Żydowskiego.
W sobotę pod ścianą wyburzonej kamienicy – u krańca ulicy Solnej odbył się spektakl w wykonaniu Midraszowego Teatru Żydowskiego pt. "Chłopiec z zapałkami". Widowisko w przy akompaniamencie zespołu Alterlife nawiązywało do wydarzeń nocy kryształowej w Raciborzu.
Mało który z mieszkańców zdaje sobie sprawę, że miasto posiada bardzo bogate, bo sięgające średniowiecza, tradycje piwowarskie.
Gmina żydowska w Wodzisławiu przestała istnieć podczas II wojny światowej. Do dziś istnieją w mieście obiekty, które niegdyś należały do Żydów, bądź były przez nich ufundowane, choć być może mało kto zdaje sobie z tego sprawę.
Od 9 do 11 lipca na rynku w Wodzisławiu Śląskim gościć będzie Muzeum na kółkach. To objazdowy projekt Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, którego celem jest przybliżenie w nowoczesny sposób tysiąca lat dziejów społeczności żydowskiej w Polsce.
Żonkile symbolizują pamięć, szacunek i nadzieję. Marek Edelman, jeden z przywódców powstania, otrzymywał je od anonimowej osoby w każdą rocznicę wybuchu insurekcji.