~miejscowy (188.117. * .5) czy na Twoim komputerze widać na załączonym filmiku przez nowin.pl że pieszy podchodzi do przejścia i rozgląda się w lewo, w prawo i ponownie w lewo ?
Na pewno mu nie wbiegł czy nie wskoczył pod zderzak, jako kierowcy mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa na oznakowanym przejściu pieszemu który już na nim się znajduje.
~miejscowy (188.117. * .5) czy na Twoim komputerze widać na załączonym filmiku przez nowin.pl że pieszy podchodzi do przejścia i rozgląda się w lewo, w prawo i ponownie w lewo ? Ja tego nie zauważyłem, chyba że mój komp jest już wysłużony i nadaje się tylko do utylizacji lub ja jestem ślepy ?
Jak znasz to miejsce to wiesz, że od strony kiosku widać drogę na 60-70m i dochodząc do środka drogi szybko jadący samochód Cię złapie za każdym razem jak za kółkiem siedzi nie kierowca a i.....
nic jeszcze nie jest pewne kto winny,raczej obaj,pieszy wchodzi bez oglądania się ,a kierowca chyba za szybko tam jechał,oceni to prokuratura i biegli,wszystko na temat
~Ololok (188.122. * .163) na jakiej podstawie stwierdzasz że cytuję:"kierowca golfa leciał "spokojnje z 70km\h jak nie więcej." na podstawie filmiku w internecie ? Jeżeli tak było? dlaczego nie zgłosisz się do prokuratury która bada tę sprawę i nie przedstawisz im dowodów że kierowca leciał spokojnie z 70 lub więcej golfem ... a golf to samochód a nie samolot ????
wina ewidentnie należy do kierowcy bo takie mamy prawo i to głupie, ale ten pieszy to samobójca bo mnie uczono że zanim wejdziesz na pasy do przejścia do pieszych powinienem spojrzeć w prawo -w lewo- w prawo i dopiero przejść jak nic nie jedzie jestem kierowcą i jak idę piechotą to stosuję się do tego jak mnie uczono, tak że myśleć trzeba trochę na jezdni, przejściu dla pieszych itp. Pozdrawiam
~Ololok ja nie gnoje pieszego ale piszę (nie dotyczy konkretnego tego przypadku), że wszyscy musimy uważać co się dzieje na drogach.
Natężenie ruchu jest takie, że piesi muszą uważać bo jak wcześniej pisałem kierowcy skupieni są bardziej na komórkach, rozmowach z pasażerami niż tym co się dzieje na drogach.
Nie dawno na przejściu dla pieszych zginął mój super przyjaciel i wiem co to znaczy.
Przy prokuraturze jest umieszczona kamera ale co z tego skoro kierowcy śmigają z taką prędkością, że wejście na jezdnie to jest horror i nikt na pewno z Policji nie przegląda tych zapisów.
Ale zdarzają się takie przypadki, że piesi wbiegają na jezdnię i to jest ten problem.
Ale powiem Ci coś najważniejszego, że bardzo często obok Markietu E.Leclerc stoi radiowóz z drogówki i czekają, aż kierowca nie włączy kierunkowskazu kiedy zjeżdża z ronda wtedy zaczyna się dopiero jazda bo włączają sygnały dźwiękowe i błyskowe ścigając sprawcę wykroczenia i zmuszają kierujących do zjechania na pobocze.
Wystarczy przejść się ulicą Harcerską i nie sposób zauważyć, że nie ma możliwości, aby zjechać na poboczę z uwagi na duże natężenie ruchu oraz wysokie krawężniki.
Zastanawiam się kto stwarza większe zagrożenie ten co nie włączył kierunkowskazu czy Policja, która zmusza kierujących do gwałtownego zjechania z drogi.
Zresztą kierowcy którzy jadą ulicą Kubsza i skręcają w ulicę Harcerską a następnie w ulice 26 Marca i odwrotnie wiedzą najlepiej jak wygląda tam sytuacja.
Szkoda ze każdy jest taki mądry, i gnoi pieszego który BYŁ JUZ W POLOWIE PRZEJSCIA i nie wiedział w która stronę ma uciekać a kierowca golfa leciał spokojnje z 70km\h jak nie więcej. Ludzie zastanowić się co wypisujecie, ciekawe jakby potrącił kogoś z waszych bliskich czy dalej byście go bronili.
przepis masz rację to, że pieszy ma pierwszeństwo to nie znaczy, że może wchodzić na jezdnię kiedy chce i jak chce.
Ale musisz przyznać, że nie którzy kierowcy mają w dupie, że stoisz przy przejściu bo albo gadają przez telefon albo bardzo im się spieszy.
Co zaś się tyczy Wyroków Sądu Najwyższego to zostawmy to bez komentarza bo w naszym kochanym Kraju przepisy są tak zawiłe, że możemy pisać bez końca.
Ale jedno jest pewne, że pieszy tak i kierowca winień zachowywać szczególną ostrożność, aby uniknąć takich zdarzeń.
Polecam ludziom mówiącym o winie pieszego oddać prawko i sprzedać samochód bo jeśli według nich wolno zapieprzać na oko z 70/h w zabudowanym środkiem drogi to ja nie zamierzam się nigdzie z domu ruszyć ;D
Pieszy robi zakupy w kiosku, a kierujący pewnie zauważył, że się odwraca i wchodzi na jezdnie bez zatrzymania się, kierowca hamował przed przejściem bo widać, że go zarzuca. Dla mnie to jest chore, mam pierwszeństwo to idę, nie patrzę czy samochód zwalnia czy nie, jestem na przejściu to mogę
Prawidłowe korzystanie z przejścia dla pieszych wiąże się z obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności przez pieszego. Pomimo tego, że dysponuje on pierwszeństwem na przejściu, powinien on swoje zachowanie dostosować do sytuacji. Przede wszystkim gwałtowne wejście na przejście pod nadjeżdżający samochód może być potraktowane jako wtargnięcie na jezdnię. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 15 maja 2002 r. (sygn. IV KKN 149/97)
W takiej sytuacji wina za wypadek może spaść na pieszego, mimo że kierowca potrąci go na przejściu.
~miejscowy (188.117. * .5) czy na Twoim komputerze widać na załączonym filmiku przez nowin.pl że pieszy podchodzi do przejścia i rozgląda się w lewo, w prawo i ponownie w lewo ?
Na pewno mu nie wbiegł czy nie wskoczył pod zderzak, jako kierowcy mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa na oznakowanym przejściu pieszemu który już na nim się znajduje.
~miejscowy (188.117. * .5) czy na Twoim komputerze widać na załączonym filmiku przez nowin.pl że pieszy podchodzi do przejścia i rozgląda się w lewo, w prawo i ponownie w lewo ? Ja tego nie zauważyłem, chyba że mój komp jest już wysłużony i nadaje się tylko do utylizacji lub ja jestem ślepy ?
Jak znasz to miejsce to wiesz, że od strony kiosku widać drogę na 60-70m i dochodząc do środka drogi szybko jadący samochód Cię złapie za każdym razem jak za kółkiem siedzi nie kierowca a i.....
nic jeszcze nie jest pewne kto winny,raczej obaj,pieszy wchodzi bez oglądania się ,a kierowca chyba za szybko tam jechał,oceni to prokuratura i biegli,wszystko na temat
@~__ Ben50 Akurat ja piszę komentarze związane z tematem, ty niestety nie, a czy przepis, norud, koło, objektywny, zezem mnie to LOTTO :) Pozdrawiam
—nielubomik- masz pecha bo Src
@przepis,norud, Jak zrozumiesz kiedyś o czym tu piszą to wtedy coś napisz.:)
~Ololok (188.122. * .163) na jakiej podstawie stwierdzasz że cytuję:"kierowca golfa leciał "spokojnje z 70km\h jak nie więcej." na podstawie filmiku w internecie ? Jeżeli tak było? dlaczego nie zgłosisz się do prokuratury która bada tę sprawę i nie przedstawisz im dowodów że kierowca leciał spokojnie z 70 lub więcej golfem ... a golf to samochód a nie samolot ????
wina ewidentnie należy do kierowcy bo takie mamy prawo i to głupie, ale ten pieszy to samobójca bo mnie uczono że zanim wejdziesz na pasy do przejścia do pieszych powinienem spojrzeć w prawo -w lewo- w prawo i dopiero przejść jak nic nie jedzie jestem kierowcą i jak idę piechotą to stosuję się do tego jak mnie uczono, tak że myśleć trzeba trochę na jezdni, przejściu dla pieszych itp. Pozdrawiam
~Ololok ja nie gnoje pieszego ale piszę (nie dotyczy konkretnego tego przypadku), że wszyscy musimy uważać co się dzieje na drogach.
Natężenie ruchu jest takie, że piesi muszą uważać bo jak wcześniej pisałem kierowcy skupieni są bardziej na komórkach, rozmowach z pasażerami niż tym co się dzieje na drogach.
Nie dawno na przejściu dla pieszych zginął mój super przyjaciel i wiem co to znaczy.
Przy prokuraturze jest umieszczona kamera ale co z tego skoro kierowcy śmigają z taką prędkością, że wejście na jezdnie to jest horror i nikt na pewno z Policji nie przegląda tych zapisów.
Ale zdarzają się takie przypadki, że piesi wbiegają na jezdnię i to jest ten problem.
Ale powiem Ci coś najważniejszego, że bardzo często obok Markietu E.Leclerc stoi radiowóz z drogówki i czekają, aż kierowca nie włączy kierunkowskazu kiedy zjeżdża z ronda wtedy zaczyna się dopiero jazda bo włączają sygnały dźwiękowe i błyskowe ścigając sprawcę wykroczenia i zmuszają kierujących do zjechania na pobocze.
Wystarczy przejść się ulicą Harcerską i nie sposób zauważyć, że nie ma możliwości, aby zjechać na poboczę z uwagi na duże natężenie ruchu oraz wysokie krawężniki.
Zastanawiam się kto stwarza większe zagrożenie ten co nie włączył kierunkowskazu czy Policja, która zmusza kierujących do gwałtownego zjechania z drogi.
Zresztą kierowcy którzy jadą ulicą Kubsza i skręcają w ulicę Harcerską a następnie w ulice 26 Marca i odwrotnie wiedzą najlepiej jak wygląda tam sytuacja.
Szkoda ze każdy jest taki mądry, i gnoi pieszego który BYŁ JUZ W POLOWIE PRZEJSCIA i nie wiedział w która stronę ma uciekać a kierowca golfa leciał spokojnje z 70km\h jak nie więcej. Ludzie zastanowić się co wypisujecie, ciekawe jakby potrącił kogoś z waszych bliskich czy dalej byście go bronili.
przepis masz rację to, że pieszy ma pierwszeństwo to nie znaczy, że może wchodzić na jezdnię kiedy chce i jak chce.
Ale musisz przyznać, że nie którzy kierowcy mają w dupie, że stoisz przy przejściu bo albo gadają przez telefon albo bardzo im się spieszy.
Co zaś się tyczy Wyroków Sądu Najwyższego to zostawmy to bez komentarza bo w naszym kochanym Kraju przepisy są tak zawiłe, że możemy pisać bez końca.
Ale jedno jest pewne, że pieszy tak i kierowca winień zachowywać szczególną ostrożność, aby uniknąć takich zdarzeń.
gość na rowerze wymiata
Burak z golfa niezle popierniczał. Prawko dożywotnio zabrać, ciekawe jakby akurat dzieci przechodzily!!
Polecam ludziom mówiącym o winie pieszego oddać prawko i sprzedać samochód bo jeśli według nich wolno zapieprzać na oko z 70/h w zabudowanym środkiem drogi to ja nie zamierzam się nigdzie z domu ruszyć ;D
wg mnie wina pieszego...
SWD wyjaśnia wszystko.
Pieszy robi zakupy w kiosku, a kierujący pewnie zauważył, że się odwraca i wchodzi na jezdnie bez zatrzymania się, kierowca hamował przed przejściem bo widać, że go zarzuca. Dla mnie to jest chore, mam pierwszeństwo to idę, nie patrzę czy samochód zwalnia czy nie, jestem na przejściu to mogę
Prawidłowe korzystanie z przejścia dla pieszych wiąże się z obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności przez pieszego. Pomimo tego, że dysponuje on pierwszeństwem na przejściu, powinien on swoje zachowanie dostosować do sytuacji. Przede wszystkim gwałtowne wejście na przejście pod nadjeżdżający samochód może być potraktowane jako wtargnięcie na jezdnię. Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z 15 maja 2002 r. (sygn. IV KKN 149/97)
W takiej sytuacji wina za wypadek może spaść na pieszego, mimo że kierowca potrąci go na przejściu.