Co do leczenia.Nie ma leku na koronarowirusa. Zapobieganie,czyli produkcja szczepionki jest jeszcze daleko w lesie. Chorzy z objawami grypowymi dostaną od lekarza dwa tygodnie zwolnienia i aspirynę , oraz zalecenie przebywania w domu. Leczeni oczywiście objawowo będą chorzy z ciężkimi , groźnymi dla życia powikłaniami , szczególnie z wirusowym zapaleniem płuc. Tacy chorzy trafią do ośrodków referencyjnych , dysponujących odpowiednią ilością izolatek i aparaturą do podtrzymania życia. Na pewno nie będzie to Racibórz i nie jest to zależne od referencji dyrekcji. Organizacja tej procedury spoczywa na państwie i w razie potrzeby zostanie ogłoszona. Mamy na prawdę dobrych epidemiologów.
Raciborski oddział zakaźny jest z innej epoki. To na neurologii lepszy standard. A na zakaźny nawet nie przebierają się w odzież ochronną tylko w tej samej idą na szpital główny.Modlić się żeby nas nie dotknął koronawirus bo leżymy. Owszem wojskowe szpitale pokazywane w TV w porównaniu z naszym to Szwajcaria i RPA.
"tak to może u nas wyglądać? Koronawirus na pewno nie będzie u nas leczony. Taki pacjent zostanie zdiagnozowany i odizolowany, a następnie przekażemy go do ośrodka o wyższej referencji - wyjaśnił dyrektor."
to może dyrektor jeszcze ujawni rąbka tajemnicy, gdzie są te ośrodki wyższej referencji do leczenia koronarowirusa. z tego co nam wiadomo, to oddziały zakazne jesli chodzi o koronawirusa maja tę samą referencję w całym kraju, a nasz zakazny jet podobno jednym z najlepszych. czy starostwo przypadkiem nie przekazało 1 mln z hakiem na nowe izolatki na zakaznym?
Standard raciborskiej służby zdrowia. Jak przychodzi co do czego, to lepiej omijać szpital z daleka bo i tak nie pomoże. A miliony na Gamowską płyną szerokim strumieniem.
Koronawirus jak to wirus, ani lepszy,a może trochę słabszy od wirusów grypy.Żyjemy w świecie wirusów i bakterii i jakoś musimy sobie z trym radzić.Żyjemy też w świecie mediów i dzięki temu kronawirus stał się newsem , jego występowanie sprawą polityczną ,a ja nie mogę nigdzie kupić maseczek chirurgicznych. Pewien szkopuł to ten , że nie ma jeszcze na ten wirus szczepionki. Oczywiście , że trafi do Polski, a może już jest. Ale ponieważ do Włoch na narty wyjeżdżają ludzie zdrowi , to u nich infekcja objawia się katarem , gorączką i kichaniem. Poważne skutki może on wywoływać u starszych i schorowanych osób. Jest to przede wszystkim groźne zapalenie płuc. Takich pacjentów muszą leczyć wyspecjalizowane oddziały intensywnej terapii , bo wymagają oni często leczenia respiratorem. Oddział zakaźny w Raciborzu takiego sprzętu nie posiada . Nie ma też odpowiedniej liczby anestezjologów do obsługi tego sprzętu.Szpital nasz będzie więc pełnił obowiązki polegające na selekcji pacjentów i wstępnej obserwacji. I nic ponad to . A najważniejsze jest to , żeby z objawami infekcji siedzieć w domu i nie chodzić do pracy , do kościoła ( niestety tak) , na imprezy i nie przyjmować gości , myć bez przerwy ręce i nie wykupywać mi maseczek chirurgicznych.
Co do leczenia.Nie ma leku na koronarowirusa. Zapobieganie,czyli produkcja szczepionki jest jeszcze daleko w lesie. Chorzy z objawami grypowymi dostaną od lekarza dwa tygodnie zwolnienia i aspirynę , oraz zalecenie przebywania w domu. Leczeni oczywiście objawowo będą chorzy z ciężkimi , groźnymi dla życia powikłaniami , szczególnie z wirusowym zapaleniem płuc. Tacy chorzy trafią do ośrodków referencyjnych , dysponujących odpowiednią ilością izolatek i aparaturą do podtrzymania życia. Na pewno nie będzie to Racibórz i nie jest to zależne od referencji dyrekcji. Organizacja tej procedury spoczywa na państwie i w razie potrzeby zostanie ogłoszona. Mamy na prawdę dobrych epidemiologów.
a może tam by się przydała dyrekcja o przynajmniej trochę wyższej referencji?
Raciborski oddział zakaźny jest z innej epoki. To na neurologii lepszy standard. A na zakaźny nawet nie przebierają się w odzież ochronną tylko w tej samej idą na szpital główny.Modlić się żeby nas nie dotknął koronawirus bo leżymy. Owszem wojskowe szpitale pokazywane w TV w porównaniu z naszym to Szwajcaria i RPA.
"tak to może u nas wyglądać? Koronawirus na pewno nie będzie u nas leczony. Taki pacjent zostanie zdiagnozowany i odizolowany, a następnie przekażemy go do ośrodka o wyższej referencji - wyjaśnił dyrektor."
to może dyrektor jeszcze ujawni rąbka tajemnicy, gdzie są te ośrodki wyższej referencji do leczenia koronarowirusa. z tego co nam wiadomo, to oddziały zakazne jesli chodzi o koronawirusa maja tę samą referencję w całym kraju, a nasz zakazny jet podobno jednym z najlepszych. czy starostwo przypadkiem nie przekazało 1 mln z hakiem na nowe izolatki na zakaznym?
fajny jest ten oddział zakazny co mało może
Standard raciborskiej służby zdrowia. Jak przychodzi co do czego, to lepiej omijać szpital z daleka bo i tak nie pomoże. A miliony na Gamowską płyną szerokim strumieniem.
Koronawirus jak to wirus, ani lepszy,a może trochę słabszy od wirusów grypy.Żyjemy w świecie wirusów i bakterii i jakoś musimy sobie z trym radzić.Żyjemy też w świecie mediów i dzięki temu kronawirus stał się newsem , jego występowanie sprawą polityczną ,a ja nie mogę nigdzie kupić maseczek chirurgicznych. Pewien szkopuł to ten , że nie ma jeszcze na ten wirus szczepionki. Oczywiście , że trafi do Polski, a może już jest. Ale ponieważ do Włoch na narty wyjeżdżają ludzie zdrowi , to u nich infekcja objawia się katarem , gorączką i kichaniem. Poważne skutki może on wywoływać u starszych i schorowanych osób. Jest to przede wszystkim groźne zapalenie płuc. Takich pacjentów muszą leczyć wyspecjalizowane oddziały intensywnej terapii , bo wymagają oni często leczenia respiratorem. Oddział zakaźny w Raciborzu takiego sprzętu nie posiada . Nie ma też odpowiedniej liczby anestezjologów do obsługi tego sprzętu.Szpital nasz będzie więc pełnił obowiązki polegające na selekcji pacjentów i wstępnej obserwacji. I nic ponad to . A najważniejsze jest to , żeby z objawami infekcji siedzieć w domu i nie chodzić do pracy , do kościoła ( niestety tak) , na imprezy i nie przyjmować gości , myć bez przerwy ręce i nie wykupywać mi maseczek chirurgicznych.