Wielka tragedia, jeszcze blisko domu... Współczucia dla rodziny, ale w nocy jak ktoś jest ubrany w ciemne kolory to jest słabo zauważalny na ulicy, poza przejściem dla pieszych ludzi na drodze nie powinno być. Jeśli już ktoś chce przejść to powinien zaczekać aż nic nie będzie jechało, patrząc aż po horyzont. Dla własnego bezpieczeństwa. Dopiero wtedy przechodzić. Ja sam w bliźniaczo podobnej sytuacji o włos bym potrącił pieszego i to dwukrotnie. Udało mi się ich wyminąć, ale w obu wypadkach, znikąd na ciemno ubrani znaleźli się nagle na środku pasa którym jechałem.
Wielka tragedia, jeszcze blisko domu... Współczucia dla rodziny, ale w nocy jak ktoś jest ubrany w ciemne kolory to jest słabo zauważalny na ulicy, poza przejściem dla pieszych ludzi na drodze nie powinno być. Jeśli już ktoś chce przejść to powinien zaczekać aż nic nie będzie jechało, patrząc aż po horyzont. Dla własnego bezpieczeństwa. Dopiero wtedy przechodzić. Ja sam w bliźniaczo podobnej sytuacji o włos bym potrącił pieszego i to dwukrotnie. Udało mi się ich wyminąć, ale w obu wypadkach, znikąd na ciemno ubrani znaleźli się nagle na środku pasa którym jechałem.