Centrum krwiodawstwa w Raciborzu grozi likwidacja
Złe wieści na temat przyszłości przywiozła do Raciborza Anna Łukasik, obecnie już była wiceminister zdrowia. RCKiK odnotowało w 2014 roku stratę - 7 mln zł i grozi mu likwidacja.
W środę 22 lipca polityk Platformy Obywatelskiej spotkał się z ministrem zdrowia. Do rozmowy doszło podczas spotkania klubowego. Henryk Siedlaczek relacjonuje: minister Zembala wypalił do mnie z grubej rury.
Ministerstwo Zdrowia poddało konsultacjom projekt rozporządzenia w sprawie połączenia Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Raciborzu z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. Resort wciąż nie dopuścił do głosu delegacji z Raciborza - samorządowców i dyrekcji RCKiK by przedstawiła argumenty przeciw...
– Od lat kilkunastu centrum krwiodawstwa w Katowicach zabiega o przejęcie Raciborza. W momencie kryzysu wykorzystują okazję. To jest sprawa polityczna, a nie ekonomiczna – przekonuje radny miejski Jan Wiecha, mąż byłej dyrektor RCKiK. Po lekturze ministerialnego listu do posła Siedlaczka uważa, że podsekretarz stanu napisał nieprawdę.
Nieprzeprowadzenie konkursu na nowego dyrektora RCKiK polityk nazywa łamaniem prawa. Dziwi się, że dopiero teraz ministerstwo żąda działań naprawczych choć centrum odnotowało stratę już w 2008 r.
Henryk Siedlaczek z PO złożył interpelację poselską w sprawie przyszłości centrum krwiodawstwa w Raciborzu. Odpisał mu podsekretarz stanu Piotr Warczyński. Poinformował o zadłużeniu placówki, które sięga ogółem 19,6 mln zł.
Wizyta w Katowicach na spotkaniu samorządowców z premier Kopacz była okazją by obecny tam członek rządu prof. Marian Zembala, minister zdrowia poznał sytuację RCKiK w Raciborzu.
Nieuchronna degradacja i zwolnienia pracownicze - ten czarny scenariusz wieszczy placówce Bolesław Piecha poseł do Parlamentu Europejskiego. Krytycznych uwag na temat połączenia RCKiK z centrum w Katowicach jest wiele w liście byłego wiceministra zdrowia.
18 czerwca miało dojść do ważnego spotkania w sprawie przyszłości raciborskiego krwiodawstwa. Odwołano je wskutek dymisji wiceminister Anny Łukasik.
Przed tygodniem pisaliśmy o złowieszczych dla Raciborza planach likwidacji Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Dziś pytamy o przyszłość placówki jego szefową Agnieszkę Wiklińską, która pełni obowiązki dyrektora.
Po wizycie wiceminister zdrowia w centrum krwiodawstwa o jego przyszłości trudno mówić w jasnych barwach.
Trzy godziny trwała dzisiejsza, poranna wizyta w RCKiK Anny Łukasik - podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia. Spotkała się tu z p.o. dyrektor centrum Agnieszką Wiklińską, posłem PO Henrykiem Siedlaczkiem prezydentem Raciborza Mirosławem Lenkiem i przedstawicielami pracowników. Rozmowy dotyczyły przyszłości RCKiK i zatrudnienia jego personelu.
Ile kosztuje worek krwi, kto kupuje taki towar oraz dlaczego najwięcej honorowych dawców przychodzi oddać krew w piątek? Przyglądamy się jak wygląda praca raciborskiego krwiodawstwa, bez którego nie mogłyby funkcjonować szpitale w regionie.
Nowa siedziba krwiodawstwa jest najdroższa w Polsce. Piszą o niej media regionalne, szydzi z niej portal Demotywatory.pl Zamiast chlubą miasta stała się motorem jego antypromocji. Choć to „dziecko” długoletniej dyrektor RCKIK Marii Wiechy, to po jej odejściu odkrywane są kolejne „trupy w szafie”.