Piwo płynie w milionach. Raciborzanie wydają na alkohol jedną pensję w roku
Raport o spożyciu na Raciborszczyźnie. Gdzie piją najwięcej?
Rocznie wychylamy w powiecie napojów procentowych za 90 mln zł. Najchętniej spożywamy piwo, następnie wódkę i na końcu wino. Ogólne wydatki dorosłych mieszkańców powiatu wynoszą: 44 mln zł na piwo, 37 mln zł na wódkę i 7 mln zł w przypadku wina. Średnia powiatowa wydatków na alkohol wynosi 1025 zł. Najwięcej „wypływa” z portfela raciborzanom – blisko 1400 zł na głowę. To kwota zbliżona do średniej płacy jaką można zarobić na Raciborszczyźnie. Najtrzeźwiejszą z gmin są Krzanowice, gdzie alkoholowe wydatki sięgają tylko 329 zł na mieszkańca.
Piwo płynie w milionach
Sprawdziliśmy w urzędach gmin na terenie powiatu raciborskiego, jak kształtują się wpływy ze sprzedaży napojów alkoholowych. Samorządy prowadzą taką ewidencję w oparciu o wydawane koncesje sklepom, lokalom czy organizatorom imprez rozrywkowych.
Z racji, że alkohol mogą nabywać tylko osoby dorosłe przyjęliśmy do naszych obliczeń dane Państwowej Komisji Wyborczej, gdyż prawo do głosowania w wyborach mają także obywatele pełnoletni.
Liderem w wydatkach na alkohol jest Racibórz z ponad 62 mln zł, które przeznacza się na ten cel. Na mieszkańca przypada wówczas kwota 1394 zł jaką zostawia w sklepie monopolowym.
Za stolicą powiatu plasują się Krzyżanowice (8 mln zł i 920 zł na mieszkańca gminy) oraz Kuźnia Raciborska (8 mln zł i 848 zł). Dalej wydatki na napoje procentowe znacznie spadają – Nędza i Pietrowice Wielkie odnotowują jedynie po 3 mln zł wydanych w ciągu roku pieniędzy, a na ich mieszkańca przypada nieco ponad 500 zł przeznaczonych na piwo, wódkę czy wino.
Tuż za nimi plasuje się Kornowac, choć mniejszy to w porównaniu „na głowę” jest na tym samym poziomie wydatków, ale ogółem tamtejsi mieszkańcy przeznaczyli w 2013 roku o milion złotych mniej niż sąsiedzi.
Ostatnia grupa gmin to Rudnik i Krzanowice, gdzie wydatkowano na alkohol po około 1,5 mln zł. Zamieszkałe tam osoby decydowały się na średni wydatek rzędu 340 zł z przeznaczeniem na alkohol.
Dane z powiatu nie dają pełnego obrazu wydatków jego ludności na napoje dozwolone tylko dla dorosłych. Niektórzy zaopatrują się w Czechach (słynne sklepy w Sudicach gdzie można płacić w złotówkach zamiast koronami) inni przywożą zgrzewki piwa z supermarketów w regionie.
Dość powiedzieć, że za 28 mln zł wydanych w 2013 roku przez raciborzan na samo piwo można zbudować bez kredytu aquapark a za każdy milion złotych wydany w Nędzy czy Pietrowicach Wielkich na wódkę wyremontować dziurawą drogę, których w tych gminach nie brakuje.
(ma.w, woj, żet)
Ile wydają na alkohole mieszkańcy powiatu?
1 025 zł przeznacza na alkohol średnio w ciągu roku mieszkaniec powiatu
suma: 90 mln 284 tys. 299 zł
piwo: 44 mln 815 tys. 356 zł
wino: 7 mln 472 tys. 14 zł
wódka: 37 mln 996 tys. 929 zł
Wydatki na napoje alkoholowe w gminach powiatu raciborskiego
piwo
Racibórz 29 mln zł
Krzyżanowice 4,6 mln zł
Kuźnia Rac. 4,2 mln zł
Nędza 2 mln zł
Pietrowice Wlk. 1,7 mln zł
Rudnik 1,4 mln zł
Kornowac 1,3 mln zł
Krzanowice 0,9 mln zł
wino
Racibórz 5 mln zł
Kuźnia Rac. 0,6 mln zł
Krzyżanowice 0,5 mln zł
Pietrowice Wlk. 0,169 mln zł
Nędza 0,157 mln zł
Kornowac 0,086 mln zł
Krzanowice 0,082 mln zł
Rudnik 0,025 mln zł
wódka
Racibórz 27 mln zł
Krzyżanowice 3,2 mln zł
Kuźnia Rac. 3,2 mln zł
Pietrowice Wlk. 1 mln zł
Nędza 1 mln zł
Krzanowice 0,6 mln zł
Kornowac 0,6 mln zł
Rudnik 0,5 mln zł
Krzysztof Celmer – współwłaściciel restauracji na Zamku Piastowskim w Raciborzu – cieszy się, że raciborzanie wydają tyle na alkohol, bo z tego się utrzymuje. – Jeśli przychodzą do mnie przypadkiem, bo na Zamku Piastowskim jest jakiś koncert, to raczej wybierają piwo. Opieram się na raciborskich markach, a nieprzekonanym proponuję próbkę gratis i już nie chcą innych – uśmiecha się Celmer.
Sonda nowin
Na jaki napój alkoholowy wydaje Pan pieniądze?
Jan Łasocha - Jeśli piję napoje alkoholowe, to wybieram piwo. Coś mocniejszego to nie dla mnie. A jakie piwo piję? Przyznaję, że dużo chyba zależy od reklamy. Nasze lokalne piwo bardzo dobrze działa na tym polu, ale osobiście i tak preferuję piwo duńskie albo z Lubelszczyzny, jest mocno chmielowe, przynosi orzeźwienie – polecam!
Franciszek Lasoń - Piję bardzo mało, od wielkiego dzwonu, szczególnie że jestem po zawale. Ale społeczeństwo pije, to widać, szczególnie młodzież. Niestety, to jest ciągle nasza plaga. Jeśli o mnie chodzi to czasem zdarza mi się wypić piweczko, ale z umiarem – jedno, ewentualnie latem dwa.
Dawid Łomnicki - Od roku nie tknąłem alkoholu. Trenuję więc sobie to odpuściłem – nie jest mi to potrzebne. Wcześniej, kiedy ze znajomymi świętowaliśmy kolejne „osiemnastki”, nie byłem zdeklarowanym zwolennikiem piwa, wina czy wódki, piliśmy ze znajomymi to na co akurat mieliśmy ochotę, w zależności od okazji.