Piękna Natalia z Raciborza podbija azjatycki świat mody
O czym może marzyć dziewczyna, która jeszcze jako licealistka trafia do Mediolanu, a potem pracuje jako modelka w Chinach, Japonii i Indonezji? Wbrew pozorom o rzeczach bardzo przyziemnych: spotkaniu z rodziną, wycieczce rowerowej po raciborskich wałach ze znajomymi i maminych ruskich pierogach. Bo Natalii Popis wielki świat nie zmienił, a o swoich zawodowych sukcesach mówi skromnie, że to fajna przygoda.
Na początku ma wrażenie, że wszyscy wyglądają tak samo. Potem zaczyna odróżniać Japończyków od Chińczyków. Poznaje też kulturę obu państw, którą jest zafascynowana. W Hong Kongu, w którym adresy funkcjonują w języku angielskim, porusza się sama, dzięki czemu może więcej zobaczyć i na własną rękę pozwiedzać. To właśnie tam trafia po nieudanym leczeniu zęba przez chińskiego stomatologa. – Jakoś wytrzymałam ten zabieg bez znieczulenia, ale ząb nadal bolał i w Hong Kongu trzeba było wszystko robić od nowa – tłumaczy Natalia, która ubezpiecza się sama w Polsce. W razie problemów mama kontaktuje się z ubezpieczycielem, który szuka jej lekarza na miejscu. Mimo różnicy czasu, z mamą stara się codziennie rozmawiać przez skypa. – Jak wstaję rano to sprawdzam, czy mam jakąś wiadomość na Facebooku i od razu odpisuję. Po pracy też najpierw siadam do komputera, a jak Natalia ma sesje wyjazdowe to wysyła smsy. Myśmy się już od siebie uzależniły – mówi pani Marzena.
Samotna panna młoda
Na stole lądują kolorowe magazyny z Chin i Indonezji, w których oglądamy zdjęcia Natalii. – Na niektórych tak ją ucharakteryzowali, że własnej córki nie poznałam – śmieje się pani Marzena. Rzeczywiście, na każdym zdjęciu Natalia wygląda inaczej. Raz jest brunetką, innym razem blondynką przypominającą Lady Gagę. Pozuje w sukniach wieczorowych, koktajlowych, przeznaczonych dla przyszłych mam i ślubnych. – Panną młodą byłam już kilkadziesiąt razy. Zawsze gdy sobie myślę, że właśnie taką suknię chciałabym kiedyś ubrać, pojawia się następna, jeszcze ładniejsza. Pozuję jednak zawsze sama. Jeszcze nigdy nie towarzyszył mi pan młody – śmieje się Natalia i pokazuje nam swoje najważniejsze zdjęcie, które znalazło się w magazynie Elle. W Chic Magazine podziwiamy sesję ślubną całą w kwiatach, a w indonezyjskim Noor, przeznaczonym dla muzułmanek, w tradycyjnych strojach i kolorowych hidżabach na głowie. – Po tej sesji dostałam ksywkę Barbi Muslim, bo ze swoją urodą przypominałam im taką islamską lalkę – wspomina Natalia, która od świata mody szuka wytchnienia w Raciborzu. – Tu zawsze świetnie wypoczywam, bo mam spokój, którego brakuje mi w wielkich miastach. Jeszcze nie wiem jak długo zostanę w domu. Chciałabym trochę odpocząć, mam też w planach studia, ale wszystko będzie zależało od propozycji, które dostanę z agencji – mówi Natalia. A planów jest wiele. – Podoba mi się praca modelki, ale chciałabym też spróbować sama robić zdjęcia. Interesuję się kulturą Wschodu, chętnie uczę się nowych języków i prowadzę dziennik, w którym zapisuję swoje wszystkie przygody. Może kiedyś zdecyduję się to opublikować? Mam tyle pomysłów, że muszę sobie stawiać jakieś priorytety – tłumaczy raciborzanka, która jest żywym przykładem na to, że dziewczyna z małego miasta, bez znajomości i pieniędzy może zrealizować nawet najśmielsze swoje marzenia. – Teraz już wiem, że wszystko jest możliwe, więc nie boje się nowych wyzwań – mówi Natalia, która chce studiować sinologię, czyli filologię chińską. Największym jej marzeniem jest praca i studia w Szanghaju, ale bierze też pod uwagę rozpoczęcie nauki na Uniwersytecie Śląskim. – Jeśli jest się dobrze zorganizowanym, to połączenie pracy z nauką nie stanowi żadnego problemu. W klasie maturalnej musiałam jeździć często do Warszawy na castingi. Wtedy wykorzystywałam każdą minutę w pociągu na naukę – tłumaczy Natalia. W jej życiu na razie nie ma miejsca na chłopaka, ale grono przyjaciół, których poznaje podczas swoich podróży jest coraz większe. Z dziewczynami, z którymi zaprzyjaźniła się w Indonezji leci na cztery dni urlopu na Bali. – Tego co tam przeżyłam i zobaczyłam nie da się opowiedzieć. Chciałabym kiedyś w to niezwykłe miejsce zabrać rodzinę – mówi Natalia. Zanim jednak przyjdzie na to czas, spełnieni inne, bardziej przyziemne marzenia: nacieszy się rodziną, wybierze z przyjaciółmi na wycieczkę rowerową i posmakuje ulubionej kuchni mamy. Bo Natalia wciąż pozostaje tą skromną i zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa, jaką była kiedyś i można powiedzieć, że to jej popisowa życiowa rola.
Tekst Katarzyna Gruchot
Piękna fakt,nie to co majawogrodzie.Pozbieramy się na twarzowe dla majawogrodzie,co ty na to alexxia?;)
Przepiękna!Naturalnie piękna w tym sztucznym świecie.Rubikowa mogła by jej buty czyścić!Sukcesów życzę
Śledzę jej karierę odkąd została miss gimnazjady. Nieprawdopodobnie piękna.