Złodzieje na autostradzie A1: od Skrzyszowa do Gorzyczek skradziono 104 słupki
Drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad starają się na bieżąco uzupełniać rozkradzione fragmenty drogowej infrastruktury. Nie nadążają. Złodzieje kradną na potęgę, a straty z tego tytułu idą w tysiące złotych.
Byle ogrodzenie stoi
Kiedy w niedzielne przedpołudnie drogowcy ustawili się obok lasu w Skrzyszowie, spacerowicze nie mogli się nadziwić, jakie ważne prace mają do wykonania akurat w takim dniu i w takim czasie. Pilną robotą okazało się uzupełnienie słupków ogrodzenia, oddzielającego pas autostrady od drogi technologicznej. - Od Skrzyszowa w kierunku Gorzyczek skradziono 104 słupki – wyjaśnił podpytywany szef ekipy, która uzupełniała braki. Sposób ich usunięcia oraz to, że były lekkie świadczy o tym, że raczej nie powędrowały na złom, tylko przydały się komuś do wykonania ogrodzenia. Złodzieje nie ukradli wszystkich słupków, zostawili co trzeci tak by ogrodzenie okalające autostradę się nie przewróciło. Wytrzymałość całego ogrodzenia, które ma m.in. zapobiegać przedostawaniu się na jezdnię zwierząt leśnych została wyraźnie naruszona. Dopiero na miejscu drogowcy zorientowali się, że słupki zniknęły również z ogrodzenia znajdującego się po drugiej stronie pasa autostradowego. - Tego zgłoszenie nie obejmowało – mówili wyraźnie zaskoczeni, co świadczyło to tym, że była to świeża kradzież. Zgłoszenie nie obejmowało również skradzionej części bariery ochronnej, znajdującej się przy drodze technologicznej.
Kradną jak wszędzie
Marek Prusak, rzecznik prasowy katowickiego oddziału GDDKiA przyznaje, że kradzieże nie są niestety niczym nadzwyczajnym. Tylko na odcinku Świerklany-Gorzyczki, od momentu jego oddania do użytku w 2012 roku, złodzieje ukradli materiały o łącznej wartości około 190 tys. zł. - Kradzione przedmioty to głównie siatki stalowe, fragmenty ogrodzenia, żeliwne włazy kanalizacyjne lub inne elementy stalowe – mówi Prusak. Jak dodaje nasz odcinek A1 nie należy do żadnych wyjątków jeśli chodzi o skalę zjawiska. - Nie ma odcinków, na których kradzieże występują częściej bądź rzadziej. Z naszych obserwacji wynika, iż kradzione są głównie elementy wykonane ze stali, o niedużych gabarytach. I nie ma tu znaczenia klasa drogi, ale raczej dostępność do tych elementów – przekonuje rzecznik.
Płacimy wszyscy
Amatorów cudzej własności nie odstraszają ani służby drogowe monitorujące autostradę w trybie ciągłym 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, ani nawet obecność policji autostradowej, która również w ciągu całej doby patroluje autostrady. Każdorazowe stwierdzenie kradzieży lub dewastacji infrastruktury drogowej jest od razu zgłaszane organom powołanym i odpowiedzialnym za działania prewencyjne i dochodzeniowe. - Przy czym nie zawsze organom udaje się ustalić sprawcę – przyznaje Prusak. A na pokrycie ukradzionych elementów zrzucamy się wszyscy. - Każda kradzież stanowi obciążenie budżetu przeznaczonego na bieżące utrzymanie dróg, bowiem w trybie pilnym należy uzupełnić skradzione elementy – kończy rzecznik GDDKiA.
no a kto ma pilnować,jak ktos by zareagował to prokurator będzie go scigał za przekroczenie obrony koniecznej jak tego pana z Bełsznicy,to się dziwicie że kradną?W Polsce złodzieje sa chronieni,musza takie prawo dla siebie rządzący robić