Artur Wierzbicki chciał rozładować korki. Usłyszał, że u nas to niemożliwe
Gdy raciborzanie wracają z pracy i szkoły, w godzinach między 15.00 a 16.30 tracą sporo nerwów stojąc w korku na placu Mostowym. Pobliska sygnalizacja świetlna przy Mechaniku skutecznie blokuje ruch na rondzie. Zatory drogowe tworzą się zarówno na Odrostradzie jak i ul. Nowomiejskiej. Pomysł jak problem rozwiązać ma radny powiatowy Artur Wierzbicki (PO). Proponuje wzorować się na Holendrach.
W interpelacji, którą złożył staroście, posłużył się podpowiedzią raciborzanina Tomasza Świentka. – Na rondzie należy narysować np. „kopertę”, znak P20 lub tak je oznakować by wyeliminować blokowanie trasy przejazdu od strony Nowomiejskiej – napisał Wierzbicki. Dodał, że takie oznakowanie rozwiąże problem stwarzany przez kierowców, którym „nie starcza rozsądku lub wytrwałości by grzecznościowo przepuścić pojazdy z ul. Nowomiejskiej”.
Starosta Hajduk odpowiadając rajcy posłużył się opinią Powiatowego Zarządu Dróg. – Proponowane przez radnego rozwiązanie polegające na oznakowaniu na pasach ruchu obwiedni ronda przy wlocie ul. Nowomiejskiej „koperty” jest niezgodne z obowiązującymi przepisami – twierdzą drogowcy. Wspomniany znak stosowany jest do oznaczenia stanowiska postojowego dla określonych uczestników ruchu. – Nie jest to, wbrew powszechnej opinii, miejsce na którym nie można się zatrzymać – dodają w PZD. Informują też, że w katalogu obowiązującego oznakowania poziomego brakuje znaku o jaki prosi radny Wierzbicki.
Innymi słowy – Polska nie Holandia i korki muszą być. A młody rajca z Platformy dołączył do grona samorządowców narzekających na zbyt wolną jazdę po Raciborszczyźnie. Wiosną utyskiwał na to członek zarządu Norbert Mika, któremu przyszło „wlec się” swym samochodem za transportem kotłów z Rafako, który zajmował niemal całą szerokość jezdni.
Ludzie
inspektor ds. inwestycji w gminie Rudnik, były Starosta Raciborski
Radny Powiatu Raciborskiego.